Asteroidy to poważny problem, który może mieć niebezpieczne skutki dla życia na Ziemi. Naukowcy niejednokrotnie odkrywają niewielkie ciała niebieskie zbyt późno. Do tej pory jednak nie pojawiło się bezpośrednie i duże zagrożenie ze strony asteroid. Jednak można przypuszczać, że prędzej czy później w kierunku Ziemi będzie zmierzała duża asteroida o kolizyjnej trajektorii lotu. Co wtedy? Jak ocalić świat przed asteroidami i co jest robione w tym obszarze?
Zobacz także: Dlaczego księżyc Europa budzi taką ekscytację?
Sprawdź też: Xiaomi Mi Band 6 w atrakcyjnej cenie ze sprawdzonego źródła!
Zagrożenie ze strony asteroid – nie można go bagatelizować
Ciała niebieskie w tym komety i asteroidy, które krążą blisko Ziemi lub się do niej zbliżają na odległość 194,5 miliona kilometrów są znane jako obiekty bliskie Ziemi (NEO). Astronomowie i NASA używają teleskopów do znajdowania i monitorowania NEO. Ma to na celu ich identyfikację i określenie ich niebezpieczeństwa wobec naszej planety. Tak zostały odkryte takie asteroidy jak Bennu czy Dimorphos. Jednak nie stanowiły one zagrożenia dla Ziemi.
W lipcu 2021 roku zespół naukowców z Southwest Research Institute zidentyfikował typ asteroidy, przez którą wyginęły dinozaury. Badacze stwierdzili, że zderzenie takich ciał niebieskich z Ziemią to zdarzenie, które może się dziać średnio raz na 250 milionów lat. Warto też dodać, że w ciągu ostatnich 113 lat w Ziemię uderzyły dwie duże asteroidy, które mogłyby zagrozić życiu milionów istnień. Ludzie mieli jednak szczęście, ponieważ ciała niebieskie nie uderzyły w miasta. Co w przypadku, gdy zagrożenie ze strony asteroid stanie się naprawdę realne?
Jak ocalić świat przed asteroidami?
Jednym z projektów, które zapoczątkują możliwość ochrony naszej planety jest DART- Double Asteroid Redirection Test. Misja ta wystartowała 24 listopada 2021 roku i jej zadaniem jest zmiana trajektorii lotu asteroid. Ma to nastąpić przy pomocy zderzenia statku kosmicznego z powierzchnią ciała niebieskiego. Misja została wysłana na asteroidę Dimorphos, która krąży wokół większej asteroidy o nazwie Didymos. Pojazd ma się wbić w ciało niebieskie poruszające się z prędkością około 24140 km na godzinę i przenieść swój pęd na obiekt. Taka kolizja powinna wystarczyć, aby zmienić trajektorię lotu asteroidy o ułamek procenta.
Powodzenie misji związane jest z zastosowaniem odpowiednich technologii. W ostatnich latach trzeba było zbudować odpowiedni statek kosmiczny, którego siła uderzenia będzie mogła zmienić trajektorię lotu asteroidy. Taki pojazd był rozwijany i budowany w Laboratorium Fizyki Stosowanej Johna Hopkinsa (APL) w Laurel w stanie Maryland. Został on wyposażony w dwie nowatorskie technologie: ROSA i DRACO. Dzięki nim, pojazd będzie mógł dotrzeć do układu asteroid. Nowe urządzenia zawierają zwijane, modułowe i lekkie skrzydła, które osiągają 8,5 m długości.
W teorii, misja powinna zakończyć się sukcesem. W praktyce, dowiemy się już 26 września 2022 roku, gdy statek zbliży się do asteroidy znajdującej się 7 milionów mil od Ziemi. Wtedy okaże się, czy tego typu misja może uchronić ludzkość przed potencjalnie niebezpiecznymi ciałami niebieskimi w przyszłości.
Wiele organizacji już bije na alarm, żeby zwiększyć świadomość na temat potencjalnych niebezpieczeństw. Przykładowo planetary.org chce edukować naukowców, badaczy i rządy państw, że zagrożenie ze strony asteroid jest realne. Dobrym momentem będzie przelot asteroidy Apophis blisko Ziemi w 2029 roku czy Bennu w 2182 roku. Warto w tym momencie dodać, że ich ewentualne zderzeni z naszą planetą (co jest praktycznie bliskie zeru), mogłoby wywołać katastrofę porównywalną ze zdetonowaniem całego arsenału nuklearnego w ciągu kilku sekund. Być może przelot tak dużych asteroid otworzy oczy rządzącym na temat ochrony planetarnej.
Chiny wkraczają do akcji
Według najnowszych informacji, do walki z asteroidami szykują się także Chiny. Co ciekawe, chodzi o ten sam sposób, czyli zmianę trajektorii lotu poprzez uderzenie statku kosmicznego w powierzchnię ciała niebieskiego. Chińska Agencja Kosmiczna planuje wysłać pojazd, który uderzy w asteroidę, w ciągu czterech lat. Nie wiadomo jeszcze, które ciało niebieskie posłuży jako obiekt do testów. Chińczycy jednak zamierzają zwiększyć nakłady na monitorowanie przestrzeni kosmicznej i wyszukiwanie potencjalnie niebezpiecznych asteroid. Miałoby to obejmować również nowy system ostrzegania. Chiński projekt obrony planetarnej to także stworzenie oprogramowania do symulacji uderzeń asteroid i możliwych tego konsekwencji.
Cieszy mnie fakt, że kolejna potęga gospodarcza nie bagatelizuje zagrożeń ze strony kosmosu. Im więcej rządów zostanie zaangażowanych w ten obszar, tym lepiej dla naszego bezpieczeństwa. Nieważne kto nas będzie bronił, byleby było to skuteczne.
Źródło: theverge, inverse, planetary.org, bigthink