apple

Co jest martwe, nigdy nie umrze. Apple ożywia zapomniane urządzenia

3 minuty czytania
Komentarze

Apple nie jest zbyt sentymentalne. Firma nigdy się nie bała zabijania swoich produktów i zastępowania ich innymi. U szczytu popularności iPoda mini został on zastąpiony przez model Nano. Głośnik iPod Hi-Fi nigdy nie zyskał następcy chyba, że za taki uznamy HomePoda. W ostatnich latach pożegnaliśmy całą linię akcesoriów sieciowych AirPort oraz większość iPodów. Jest też cała grupa produktów zawieszonych pomiędzy dwoma światami. Możemy się wtedy zastanawiać – czy jest przed nimi jakaś przyszłość? Przykładów mamy wiele, Mac mini, MacBook Air, a może nawet Mac Pro. Te dwa pierwsze urządzenia po wielu latach, chyba niespodziewanie, doczekały się następców. W minionym tygodniu doszły do nas plotki na temat kolejnych powrotów.

Zobacz także: Pamiętacie Motorolę RAZR? Kultowy telefon wraca z zagiętym ekranem!

Apple planuje następcę iPada mini

iPad mini został wprowadzony na rynek w 2012 roku. Czwarta generacja została zaprezentowana pod koniec 2015 roku i cały czas jest z nami – bez jakichkolwiek zmian. W pewnym momencie wydawało się, że nie ma przyszłości przed najmniejszym iPadem. Z jednej strony atakowany był przez coraz większe iPhone’y – najpierw z 5,5-calowymi, a teraz 6,5-calowymi ekranami. Z drugiej – przez obecnego na rynku od 2017 roku, nieco większego, bo 9,7-calowego iPada. Nowy tablet był większy, mocniejszy i znacznie tańszy. Najdroższe modele iPadów zostały ostatnio mocno odświeżone – teraz przyszedł czas na resztę. Raporty sugerują, że i iPad mini ma doczekać się wkrótce następcy. Jest cały czas spora grupa wielbicieli „malucha” – bardzo ważna dla Apple. iPad mini 4 napędzany jest cały czas przez procesor A8. Ten sam układ zasila Apple TV i HomePoda. To drugi w historii 64-bitowy układ amerykańskiej firmy. Po praz pierwszy zastosowano go w iPhonie 6. To wiele mówi o wieku konstrukcji. Dlaczego Apple chce ożywić iPada mini? Prawdopodobnie cały czas fanów jest wystarczająco wielu. Kluczowe może być zastosowanie w edukacji oraz dla dzieci. 

Czy ktoś potrzebuje iPoda Touch?

O ile iPad mini ma niewątpliwie zwolenników kolejny produkt jest zdecydowanie zapomniany i bardzo niszowy. Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby Apple planowało zastąpienie iPoda Touch. Ostatnia aktualizacja tego urządzenia również zdarzyła się w 2015 roku. Czy Apple ma jakiś tajny, czteroletni cykl dla niektórych produktów? Za przykład może służyć Mac mini… Mimo wszystko koniec iPoda już od dawna był raczej przesądzony. Jednak miniony tydzień przyniósł kilka odmiennych informacji. Touch zawsze łączył markę iPoda z systemem iOS. W zasadzie więcej w nim było z iPhone’a. Nie miał tylko możliwości włożenia karty SIM. Znalazł zastosowanie jako niewielkie urządzenie dla dzieci, które nie były gotowe na smartfona. Został też wypromowany przez Apple, jako urządzenie do gier. Był sprzętem dla tych, dla których iPhone był zbyt drogi, a iPad za duży. 

Apple znowu wprowadza iPhone’a SE

Jest jeszcze jeden kandydat – i to zdecydowanie nowszy oraz mocniejszy. Jednak też martwy. To iPhone SE. Urządzenie zostało wycofane z rynku we wrześniu 2018 roku, pozostając bez żadnego następcy. Kompaktowy smartfon napędzany był procesorem A9, zdecydowanie najnowszym z całej gamy opisywanych produktów. Układ cały czas radził sobie w małym telefonie wyjątkowo dobrze. Mimo tego firma Tima Cooka zdecydowała się usunąć go z oferty. Skupiono się przede wszystkim na najdroższych i największych telefonach. Czy słusznie? Sprzedaż iPhone’ów jednak nieco spada. Tańsze urządzenie mogłoby pomóc. Nie wiemy jednak czy Tim Cook uważa taką strategię za słuszną. Coś jednak się zmienia… Dość niespodziewanie do oferty w internetowym sklepie Apple w Stanach Zjednoczonych ten model wrócił. Dostępny jest w czterech kolorach i wersjach 32 GB oraz 128 GB. Czy i u nas stanie się podobnie?

Źródło: MacWorld

Motyw