Wszystko wskazuje na to, że wraz z nowymi smartfonami Apple zadebiutuje dawno wyczekiwane akcesorium – nowy zasilacz o mocy 18W. Przypomnijmy, że obecnie iPhone’y są dostarczane z 5W ładowarkami. Nowe ładowarka zyska też wreszcie złącze USB-C, zamiast USB-A. Najnowsze urządzenia wreszcie, po wyjęciu z pudełka zyskają funkcję szybkiego ładowania – bez konieczności zakupu kolejnych akcesoriów, zwykle innych producentów. Zasilacz ma pozwolić na naładowanie iPhone’a od 0% do 50% w 30 minut. Czekam z niecierpliwością. Taka zmiana powinna nastąpić już bardzo dawno temu. Przypomnijmy, że za nieco ponad miesiąc ujrzymy nową wersję iPhone’a X, urządzenie z większym, 6,4 calowym ekranem oraz „budżetowy”, bezramkowy model z 6,1 calowym wyświetlaczem LCD. Ten ostatni może być najpopularniejszym smartfonem Apple.
Zobacz także: Apple naprawia najbardziej irytujący element iOS
Ograniczona kompatybilność w wykonaniu Apple
Nowe smartfony prawdopodobnie otrzymają nowy zasilacz w pudełku. Jakiekolwiek inne rozwiązanie byłoby przyjęte źle. Jednak ich kompatybilność z szybkimi ładowarkami innych producentów może być ograniczona. Japoński blog Mac Otakara, powołuje się na informacje od dostawców i podaje nam nowe, niezbyt ciekawe informacje… Podobno szybkie ładowarki, pochodzące od innych producentów mogą wymagać certyfikacji USB-C lub C-AUTH, aby naładować nowe smartfony z pełną prędkością. W przeciwnym razie iPhone może wyświetlić ostrzeżenie i ograniczyć prędkość ładowania do maksymalnie 2,5 W. Uwierzytelnienie USB-C ma na celu ochronę przed niezgodnymi ładowarkami USB i złagodzenie ryzyka ze strony złośliwego oprogramowania dostarczanego przez urządzenia ze złączem USB. Według Apple zapewne chodzi po prostu o bezpieczeństwo. Niestety wygląda na to, że przynajmniej na początku, użytkownicy zostaną zmuszenie do używania tylko i wyłącznie oryginalnych akcesoriów. Mimo wszystko sytuacja jest trochę inna niż w przypadku akcesoriów dostępnych obecnie. Certyfikat Made For iPhone jest używany przez ponad 50 producentów. Dzięki temu możemy kupić certyfikowaną ładowarkę do smartfona Amerykanów po niższej cenie, niż oryginalny produkt.
![airpower](https://static.android.com.pl/uploads/2017/12/airpower-640x427.jpg)
Ładowanie bezprzewodowe jest chyba mniej problematyczne
Zdecydowanie lepsza sytuacja jest z ładowaniem bezprzewodowym w iPhone’ach, X, 8 oraz 8 Plus. Wykorzystują one standard Qi, dzięki czemu działają z każdą zgodną ładowarką. Apple w swoim sklepie poleca przykładowo akcesoria Belkina czy Mophie. Z drugiej strony firma z nadgryzionym jabłkiem w logo cały czas nie ma w ofercie swojej bezprzewodowej ładowarki. Zapowiedziane we wrześniu 2017 roku akcesorium o nazwie AirPower jeszcze nie zadebiutowało. Miało ono umożliwić ładowanie iPhone’a, słuchawek AirPods oraz Apple Watch wspólnie. Tylko, że etui do AirPods jeszcze nie wspiera ładowania indukcyjnego, nie mówiąc o zegarku… Smartwatch nie jest zgodny ze standardem Qi i to może być problemem dla Apple. Wygląda na to, że AirPower doczeka się debiutu dopiero wraz kolejnymi generacjami tych produktów. Tymczasem podobne rozwiązanie pokaże Samsung.
Źródło: MacRumors