lightning usb-c apple usuwa funkcje

Apple, czas na zmiany. Port Lightning musi zniknąć!

3 minuty czytania
Komentarze

Port Lightning po raz pierwszy pojawił się w iPhonie 5, który zadebiutował w 2012 roku. Nowy typ zastąpił szerokie 30-pinowe złącze, obecne od początku w smartfonach Apple, pierwszych generacjach iPada, a także iPodach. Lightning był mniejszy, a co się z tym wiąże zabierał mniej miejsca w urządzeniu. W przeciwieństwie do poprzedniego rozwiązania, mogliśmy włożyć go dowolną stroną. Port jest oczywiście obecny we wszystkich obecnie produkowanych smartfonach i tabletach amerykańskiej firmy. Mimo wszystko, złącze tego typu traci obecnie na znaczeniu. iPhone’y 8 czy X możemy ładować bezprzewodowo, a do synchronizacji z komputerem nie potrzebujemy kabli – jak kilka lat temu. Standard ten oczywiście wykorzystuje tylko i wyłącznie Apple. Akcesoria dla urządzeń spółki z Cupertino produkują też inni, wykorzystując licencję. Port jest używany w kablach, stacjach dokujących czy akcesoriach audio. Kilka lat temu był rewelacyjnym rozwiązaniem, szczególnie w porównaniu do micro USB. Jednak stosunkowo niedawno zadebiutował format, który po prostu musi zastąpić Lightning w iPhone’ach.

Zobacz także: Płatności zbliżeniowe na smartwatchach już dostępne w Polsce!

lightning usb-c

Czas na zmiany

USB-C, bo o nim mowa ma te same zalety co Lightning. Jest małe i dwustronne. Dodaje do tego jeszcze jedną – stosuje je nie tylko Apple. Na rynku mamy smartfony, tablety i komputery z USB-C. Nawet w komputerach amerykańskiej firmy. Port USB nowego typu w 2015 roku pojawił się w MacBooku – najmniejszym komputerze Apple. Zastąpił przy okazji wszystkie inne porty. Kolejnym etapem było pojawienie się pod koniec 2016 roku MacBooków Pro, nowej generacji również wykorzystujących tylko i wyłącznie USB-C.

Są one nieuniknione

Oczywiście usunięcie znanego rozwiązania, zawsze związane jest z pewnymi problemami. Rynek akcesoriów dla produktów Apple jest ogromny i klienci, którzy sporo wydali na nie, na pewno będą oburzeni. Kłopotu i kosztów nie unikniemy. Nie możemy się trzymać starych standardów – w innym wypadku dalej używalibyśmy dyskietek albo posiadali grube laptopy z napędami CD. Zmiana w 2012 roku również była kontrowersyjna. Jednak chyba żaden posiadacz iPhone’a nie wspomina obecnie zbyt miło 30-pinowego, ogromnego złącza.

lightning usb-c

Apple po prostu musi to zrobić

Amerykanie nie raz udowodnili, że takie zmiany to dla nich nie problem. Dyskietki, napędy optyczne, FireWire, gniazdo słuchawkowe, USB-A w komputerach – to Apple usunęło ze swoich sprzętów. Teraz czas na Lightning. Każda z tych decyzji zdenerwowała znaczną liczbę osób, a firma początkowo obrywała. Jednak pewne rzeczy są nieuniknione i warto poprowadzić resztę do nowych, lepszych standardów.

Dlaczego USB-C jest lepsze?

Niektóre zalety są wspólne:

  • Odwracalność.
  • Przenoszenie danych.
  • Kompaktowe wymiary.

Tylko po co nam dwa tak samo dobre standardy? Jeden wystarczy. W komputerach Mac mamy już przecież USB-C. Jeden standard oznacza mniej kabli do noszenia. Najnowsze smartfony Apple możemy już ładować zasilaczami do komputerów. Jednak cały czas potrzebujemy kabla z końcówką Lightning. Debiut USB-C oznacza, że jesteśmy bliżej wprowadzenia uniwersalnego złącza niż kiedykolwiek wcześniej.

Źródło: Własne, 9to5mac

Motyw