Robotyzacja medycyny jako przyszłość opieki zdrowotnej. Robot chirurgiczny typu da Vinci podczas pokazu, z manekinem pacjenta na stole operacyjnym, w tle personel medyczny i obserwatorzy.

Robotyzacja medycyny nie obędzie się bez lekarza-operatora. Polscy studenci już się szkolą

9 minut czytania
Komentarze

Robotyzacja medycyny już się zaczyna. Jedni widzą w niej ogromny potencjał i ułatwienie, drudzy zagrożenie utraty pracy. Prof. Piotr Radziszewski, kierownik Kliniki Urologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, jest jednak przekonany, że „nigdy nie będzie pełnej robotyzacji medycyny bez lekarza-operatora”. Podążając za zmieniającą się technologią zdecydowano, że studenci WUM będą uczyć się podstaw robotyki.

Robotyzacja medycyny — przyszłość czy teraźniejszość?

Napis "DAVINCI Xi™" na białym tle. Robotyzacja medycyny przyszłością opieki zdrowotnej.
Fot. A.BourgeoisP / Wikimedia Commons

W dzisiejszym, pędzącym świecie, gdzie postęp technologiczny przebiega w zawrotnym tempie, innowacje w dziedzinie medycyny stają się kluczowym elementem doskonalenia opieki zdrowotnej. W Polsce, a konkretniej na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, uczelni, która od lat kształci przyszłych lekarzy i specjalistów medycznych, dokonuje się przełomowy krok. W odpowiedzi na szybkie zmiany w technologiach medycznych zdecydowano się na wprowadzenie do programu studiów podstaw robotyki.

Studenci medycyny nie tylko zdobędą gruntowną wiedzę z zakresu zdrowia, ale również będą wyszkoleni w kierunku robotyki medycznej, by być w pełni przygotowanymi do rewolucji, jaką niesie ze sobą robotyzacja medycyny.

Decyzja o wprowadzaniu nauki podstaw robotyki dla przyszłych lekarzy wynika z przekonania, że technologia staje się integralną częścią współczesnej opieki zdrowotnej. W obliczu coraz bardziej zaawansowanych systemów diagnostycznych, chirurgicznych i terapeutycznych opartych na sztucznej inteligencji czy właśnie robotyce, studenci będą mieli szansę na zetknięcie się z tą odnogą medycyny, przygotowując się jednocześnie do pracy w środowisku zdominowanym w przyszłości przez innowacyjne technologie.

Robotyzacja medycyny przynosi bowiem liczne korzyści zarówno dla pacjenta, jak i dla medyków. Wśród nich należy wymienić robotyczną precyzję czy możliwość leczenia na odległość. Być może w przyszłości roboty będą w pełni autonomiczne? O naszych predykcjach związanych z tym, w jaki sposób będzie wyglądać przyszłość medycyny w kontekście wprowadzenia amerykańskich robotów Da Vinci, pisaliśmy niedawno. Robotyzacja medycyny nie będzie jednak dotyczyć tylko i wyłącznie sal operacyjnych, a całego szpitalnictwa.

W czerwcu 2021 roku do Centrum Pediatrii w Sosnowcu trafiło sześć robotów, podaje serwis politykazdrowotna.com. Wśród tych robotów (których oprogramowanie zostało stworzone przez polską firmę Weegree) znalazł się m.in. robot recepcyjny, który stał się nieocenionym przewodnikiem po szpitalu, udzielając przykładowo informacji o lokalizacji konkretnych gabinetów. Kolejny — Nao — jest robotem interaktywnym, który kieruje dziecięcymi zajęciami rehabilitacyjnymi.

Spot z Albumu „Razem Zmieniamy Śląskie” Tom 3. 2021 r.

Studenci WUM poznają podstawy robotyki

Roboty są naturalnym rozwojem w medycynie i zastanawianie się, czy powinniśmy je stosować, nie ma sensu, bo to tak, jakby stawiać pytanie, czy należy używać igieł jednorazowych. Jesteśmy 20 lat za resztą świata. I jeśli nie chcemy mieć epidemii dializ czy kwalifikowania do przeszczepienia, musimy dbać o każdą pojedynczą nerkę. A to oznacza wykonywanie nawet bardzo trudnych częściowych nefrektomii, a nie a priori nefrektomii radykalnej (usunięcia nerki — PAP).

Prof. Piotr Radziszewski, kierownik Kliniki Urologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, cytowany przez serwis PAP.

Specjalista w tych szczerych słowach podkreślał istotę kształcenia młodych adeptów medycyny, zaznaczając jednocześnie, że wprowadzenie podstaw robotyki jest niezbędne, a same zajęcia mogą być prowadzone w sposób intuicyjny, na przykład z wykorzystaniem gier wideo.

Profesor podkreśla, że wszyscy powinni być świadomi nadchodzących zmian, gdyż wkrótce możemy spodziewać się robotów umożliwiających nowoczesne procedury chirurgiczne. Wśród nich może znaleźć się m.in. chirurgia endoluminalna oraz bariatryczna, czy nawet pływające nanomaszyny, operujące na poziomie naczyń krwionośnych.

Głos NFZ w sprawie wykorzystywania robotów

Jak podaje serwis PAP, obecnie na świecie działa już imponująca liczba 8285 systemów Da Vinci. Ponad połowa z tej liczby (65%) zlokalizowana jest w Stanach Zjednoczonych. Reszta prezentuje się następująco — 17% w Europie, a 13% w Azji. Robotyka znajduje zastosowanie przede wszystkim w dziedzinach urologii, chirurgii kolorektalnej, bariatryki, ginekologii onkologicznej, oraz ortopedii. Pierwszy egzemplarz trafił zaś na polskie sale operacyjne w 2011 roku, był to wówczas robot trzeciej generacji. W 2017 roku wydano pozytywną rekomendację dotyczącą wykorzystania systemu Da Vinci w leczeniu raka jelita, prostaty oraz macicy.

Robotyzacja medycyny. Robot chirurgiczny nad pacjentem w sali operacyjnej z obsługą w tle.
Fot. Rick C. Slater, Nicholas J. Farber, Julie M. Riley, Yaniv Shilo, Michael C. Os / Wikimedia Commons

W 2022 roku Narodowy Fundusz Zdrowia podjął decyzję o refundacji radykalnej prostatektomii robotycznej (czyli najbardziej zaawansowanej technologicznie metody leczenia raka prostaty). Procedury związane z wykorzystywaniem robotów nie są najtańsze, ale w ramach niektórych operacji i bardziej skomplikowanych zabiegów, robotyczna precyzja jest na wagę złota.

Zgodnie z informacjami podanymi przez Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, skrócenie czasu hospitalizacji o średnio 2 dni jest niezwykle korzystne dla każdego pacjenta. Stąd od 1 września 2023 roku poszerzono zakres świadczeń o możliwość wykorzystania systemu robotowego o leczenie chirurgiczne raka błony macicy i raka jelita grubego.

Filip Nowak, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, w ramach oceny skutków regulacji powiedział, że od kwietnia 2021 roku, czyli odkąd włączono puli dostępnych świadczeń zabieg z wykorzystywaniem systemu robotowego w prostatektomii radykalnej, zabieg ten wykonują już 33 ośrodki. Według założeń w ciągu 3 lat miało być ich jedynie czternaście.

Tempo rozwoju jest ogromne. Koszt świadczenia wynosi 32 144 zł, dla porównania zabieg laparoskopowy wyceniono na 21 810 zł. To chyba satysfakcjonująca wycena, o czym świadczy duży przyrost tych ośrodków.

Filip Nowak, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, cytowany przez serwis PAP.

Robotyzacja medycyny na świecie. Francja liderem w Europie

Robot nie przeprowadza operacji samodzielnie, jest „jedynie” narzędziem w rękach doświadczonego chirurga, jak zresztą podkreśla prof. Radziszewski. W idealnych warunkach system mógłby przeprowadzać nawet cztery zabiegi dziennie. Dlatego oczekuje się refundacji kolejnych procedur z wykorzystaniem systemu Da Vinci, obejmujących częściową nefrektomię, torakochirurgię oraz operacje wątroby i trzustki.

Choć kupienie pojedynczego robota nie jest najmnijeszym wydatkiem, z pewnością jest ogromną inwestycją w zdrowie obywateli danego kraju. Takimi inwestycjami może pochwalić się Francja, w której wykorzystuje się obecnie aż 340 takich robotów. Na drugim miejscu znalazły się Niemcy — tutaj niewiele mniej, bo 330 sztuk. W Wielkiej Brytanii — 200 sztuk, we Włoszech zaś 195. W Hiszpanii — lekko ponad 105 robotów. A jak w Polsce? Nie tak ciekawie, bo możemy pochwalić się zaledwie 34 robotami medycznymi. Wynika to z ograniczonej liczby wyszkolonych operatorów.

Film omawiający przyszłość medycyny – roboty.

Wbrew wszelkim obawom i wątpliwościom, robotyzacja medycyny jest bezpieczna

Prof. Tomasz Szopiński, który jest urologiem oraz certyfikowanym operatorem Da Vinci, twierdzi, że według dostępnych danych szacunkowych robotyzacja medycyny przebiega pomyślnie. Według niego na 1000 zabiegów nie odnotowano żadnych śmiertlenych powikłań w okresie 3 miesięcy po operacji. Nie uszkodzono również żadnego narządu u żadnego z pacjentów.

Prof. Igal Mor, urolog i Przewodniczący Sekcji Urologii Robotowej Polskiego Towarzystwa Urologicznego zaznacza, że monitorowanie losów pacjentów po tego typu zabiegach pozwala na ocenę skuteczności takich narzędzi. Podawane dane są pozytywne dla opcji operacji za z wykorzystaniem robota chirurgicznego.

Robot przy chirurgicznym leczeniu raka prostaty zapewnia pacjentowi bezpieczeństwo, krótki czas rekonwalescencji i komfort życia. Z danych kliniki, w której operuję, wynika, że krwawienie pooperacyjne nie zdarzyło przy operacjach robotycznych, a wystąpiło w 10 proc. operacji otwartych i 0,8 proc. laparoskopowych. Całkowite nietrzymanie moczu dotyczyło 10 proc. operowanych klasycznie, 2 proc. laparoskopowo i 0,2 proc. robotycznie.

Prof. Igal Mor, urolog i Przewodniczący Sekcji Urologii Robotowej Polskiego Towarzystwa Urologicznego, cytowany przez PAP.

Robotyzacja medycyny niesie ze sobą również o wiele mniej inwazyjne podejście. Przykładowo technika Retzus sparing pozwala na wykonywanie zabiegu przy zaledwie 7 cm nacięciu otrzewnej, w przeciwieństwie do 40 cm cięcia koniecznego w przypadku zastosowania tradycyjnych metod, które pozwalają dotrzeć do gruczołu krokowego. Według danych opublikowanych w serwisie rynekzdrowia.pl ta technika umożliwia skrócenie czasu powrotu do normalnego trzymania moczu, a nawet całkowicie eliminuje ten problem. Powrót do pracy możliwy jest już po zaledwie 2 tygodniach.

Robotyzacja medycyny jako przyszłość opieki zdrowotnej. Robot chirurgiczny typu da Vinci podczas pokazu, z manekinem pacjenta na stole operacyjnym, w tle personel medyczny i obserwatorzy.
Fot. Cmglee / Wikimedia Commons

Zdaniem prof. Tomasza Szopińskiego ogromną zaletą tego systemu jest połączenie chirurgii otwartej z miniaturyzacją oraz wysoką jakością wizualizacji (czyli laporoskopią).

System eliminuje drżenie rąk, daje trójwymiarową wizualizację pola, jest zintegrowany z USG oraz umożliwia wykorzystanie zieleni indocyjaninowej w poszukiwaniu zajętych węzłów chłonnych. Powiększenie 10 – 40 krotne pozwala widzieć struktury niedostępne laparoskopowo lub „na otwarto”. Możemy zobaczyć to, czego wcześniej nie widzieliśmy. System umożliwia preparację z dokładnością niedostępną w innej technice. Do tego różnorodność zintegrowanego systemu narzędzi, swoboda poruszania się w polu niedostępna w laparoskopii i chirurgii otwartej .

Prof. Tomasz Szopiński, urolog oraz certyfikowany operatore Da Vinci, cytowany przez PAP.

Eksperci zaznaczają, że procedury wykorzystujące robota Da Vinci pozwalają na zredukowanie aż pięciokrotnie czasu stosowania cewnika, skracając czas rekonwalescencji z 10-12 tygodni do 2 tygodni.

„Robot w każdym szpitalu” — prezes NFZ nie jest zwolennikiem tego zjawiska

Gwarancją bezpieczeństwa pacjenta jest doświadczenie placówki. Ważna jest też kwalifikacja chorych, aby nie operować wszystkich, tylko dlatego, że to się opłaca.

Michał Dzięgielewski, Dyrektor Departamentu Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia, cytowany przez PAP.

Pomimo powyższych korzyści Filip Nowak, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, nie jest największym fanem tego zjawiska. W jego opinii postęp technologiczny powinien mieć zrównoważony charakter — nowy sprzęt na salach operacyjnych jest w porządku, o ile ma go, kto obsługiwać. Pojawiają się wyzwania w zakresie szkolenia przyszłych operatorów. Ograniczeniem może być też liczba operowanych pacjentów, na co zwrócił uwagę Michał Dzięgielewski.

Podpierając się troską o pacjentów Dzięgielewski uważa, że rozproszony rynek ograniczy liczbę pacjentów przybywających do konretnej kliniki. To z kolei sprawi, że chirurdzy nie zdobędą odpowiedniego doświadczenia w wykorzystywaniu robotów na sali operacyjnej.

Źródło: PAP. Zdjęcie otwierające: sdecoret / Depositphotos

    Motyw