Kobieta w ciąży a cyfrowym awatarem, grafika pokazująca udział nowych technologii

Sztuczne łono. Gdzie są granice pomiędzy naturą a nauką?

9 minut czytania
Komentarze

Zespół naukowców pracuje nad… oszukaniem natury. Chodzi o sztuczne łono, które w 2017 roku, przez cztery tygodnie, utrzymywało przy życiu jagnię przy życiu. Dziś Vitara Biomedical, bo o tym startupie mowa, jest coraz bliżej prób na ludziach. Działania startupu, ale i innych, którzy biorą udział w tym wyścigu, z pewnością otwierają drogę do możliwości rewolucji w dziedzinie rozwoju płodowego i późniejszego ratowania życia wcześniaków. Jednakże pojawienie się takiej technologii rodzi pytanie, czy człowiekowi uda się oszukać naturę? Oto bliższy rzut na projekt i potencjalne konsekwencje.

Wyścig o sztuczne łono trwa. Jakie są nadzieje i obawy?

Aplikacje zdrowotne mogą udostępniać dane
fot. obraz wygenerowany z pomocą DALL-E 3

Człowiek chyba od zawsze chciał bawić się w boga, a niezwykłe postępy w dziedzinie medycyny i innych nauk biologicznych tylko tę tezę potwierdzają. Choć niektóre projekty naukowe wywołują zdumienie i budzą kontrowersje, część naukowców próbuje osiągnąć to, co jeszcze sto lat temu wydawało się niemożliwe. Jednym z bardziej fascynujących przykładów tych dążeń jest sztuczne łono, które kilka lat temu zdobyło rozgłos na całym świecie.

Autorzy poniższego video starają się odpowiedzieć na pytania dotyczące przyszłości sztucznego łona, sztucznie „wyprodukowanych” (choć takie słowo wydaje się nie na miejscu) dzieci. Jedną z bohaterek jest Sanne Basten, której dziecko urodziło się jako 24 tygodniowy, mały człowiek. Lekarzy oszacowali szanse na przeżycie – 50%. Na przywołanych zdjęciach maleńka dłoń opiera się o palec kobiety. James, bo tak miał na imię chłopiec, zmarł 2 miesiące po porodzie, ponieważ jego organy nie wykształciły się na tyle dobrze, aby mógł samodzielnie oddychać. Doświadczenia kobiety sprawiły, że teraz pomaga naukowcom w opracowaniu sztucznego łona.

Analizując świat nauki, sztuczne łono nie jest nowym wynalazkiem. Jak wspomnieliśmy na początku, pierwsze próby jego stworzenia miały miejsce kilka lat temu. Czym właściwie jest, do czego miałoby to służyć?

Sztuczne łono, a dokładniej rzecz ujmując sztuczna macica, to urządzenie, które pozwala na pozaustrojową ciążę lub pozamaciczną inkubację płodu. Efekt? Zarodek rośnie sobie powoli nie w organizmie matki, a w sztucznie wytworzonym środowisku. Zalet jest całkiem sporo. Od tych najbardziej oczywistych w postaci możliwości posiadania dziecka przez pary, które borykają się z bezpłodnością, przez rozwój wiedzy medycznej, po szansę dla wcześniaków. Wśród negatywnych konsekwencji stworzenia wymienia się etyczne i moralne dylematy (wyobrażacie sobie dyskusje w Polsce na ten temat?), wzrost kosztów opieki zdrowotnej czy możliwość nadużyć (np. manipulacja genetyczna, eksperymenty na ludziach).

Pomimo tego na świecie istnieje kilka firm, które podjęły się stworzenia sztucznej macicy i obecnie są w fazie testów.

Kilku kandydatów w wyścigu

Children’s Hospital of Philadelphia (CHOP) pracuje obecnie nad stworzeniem worka wypełnionego sztucznym płynem owodniowym. W 2017 roku utrzymywał on przy życiu przez 4 tygodnie jagnię. Pracujące serce płodu ułatwiało w sposób znaczący wymianę potrzebnych składników odżywczych i innych czynników wzrostu pomiędzy płodem a otoczeniem. Naukowcy mogli obserwować, w jaki sposób rozwijał się płód, pływający wśród różowej cieczy. Od tego czasu urządzenie przetestowano na świniach i na kanwie doświadczeń, zebranych badań założono startup — Vitara Biomedical. Dzisiaj jest on najbliżej tego, aby wkrótce rozpocząć badania na ludziach.

Według dostępnych informacji zwierzę rozwijało się prawidłowo, wykształcając wszystkie organy. Otwierało oczy, a ciało pokrywał charakterystyczny meszek.

Są też badacze z Hospital for Sick Children w Toronto, którzy również pracują nad stworzeniem podobnego urządzenia. Na ten moment nie są jednak w stanie utrzymać płodów świń dłużej niż około jeden dzień.

Zespół naukowców z Uniwersytetu Michigan to kolejny kandydat w drodze po wygraną. Naukowcy prezentują jednak inne podejście, zwracając szczególną uwagę na sposób opracowania sztucznej macicy. Sztuczne łożysko ma być bowiem centralnym elementem systemu. Jak podaje CNN Health, badaczom udało się utrzymać płód owcy przez 16 dni. Dr George Mychalinska, chirurg dziecięcy kierujący zespołem, zaznacza, że celem przeprowadzanych badań jest aktualizacja obecnego standardu opieki nad wcześniakami. Jako powód podaje również konieczność wydłużenia okresu ich dojrzewania do czasu, aż będą gotowe na przeniesienie do innych systemów podtrzymywania życia na oddziałach noworodkowych.

Warto wspomnieć o popularnym jeszcze na początku tego roku projekcie EctoLife, którego wizualizację przedstawił jemeński popularyzator nauki Hashem Al-Ghalili. Mężczyzna widzi w projekcie szansę na rozwiązanie problemu starzejących się społeczeństw świata oraz rozwiązanie problemu związanego z niepłodnością. Naukowiec przekonywał, że dzięki wdrożeniu projektu na świat mogłoby przychodzić nawet 30 tysięcy dzieci rocznie. System ma być oparty na sztucznej inteligencji, monitorującej stan zdrowia dziecka oraz raportującej potencjalne wady czy choroby. Jak przekonują inni naukowcy z renomowanych uczelni (np. King’s Collage London), z perspektywy technologicznej zrealizowanie wizji Al-Ghalilia jest możliwe, do rozważenia są kwestie etyczne.

https://www.instagram.com/reel/Cl8dpSIIMT_/?utm_source=ig_web_copy_link

Dystopijna wizja opieki zdrowotnej?

Gdy w 2017 roku świat obiegła informacja o próbach stworzenia takiego urządzenia, niektórzy sugerowali, że historia znana z kart powieści Aldousa Huxleya przenosi się w realne życie. Mowa o powieści pt. „Wspaniały świat” z 1932 roku, w którym to autor opisywał, w jaki sposób wyobraża sobie przyszłość.

W powieści „Nowy wspaniały świat” pióra Aldousa Huxleya przedstawiona jest przyszłość, w której ludzkość osiągnęła taki postęp technologiczny, który pozwolił na kontrolowanie narodzin i rozwijanie się noworodków w sztuczny sposób. W tej wizji świata noworodki są produkowane i kontrolowane w laboratoriach, a ich rozwój jest precyzyjnie zaprogramowany. Rodzicielstwo, jakie znamy, zostało zastąpione przez centralne planowanie i kontrolę nad ludzkim życiem od momentu poczęcia. To dystopijna wizja społeczeństwa, w którym aspekty ludzkiej natury, w tym rodzicielstwo, zostały zastąpione przez technologię i biurokrację.

Przywołana wizja Huxleya jest do dzisiaj, czyli lekko ponad 90 lat po publikacji, kontrowersyjna, a sztuczne łono uważa się czasem za oznakę technologicznego rozbestwienia i rozwarstwienia historii naszej ewolucji, w której to porzucamy nasze ostatnie powiązanie z historią naturalną.

Dzisiaj najbliżej predykcji Huxleya jesteśmy przy zabiegach in vitro, które stały się sprawdzonym podejściem do realizowania reprodukcyjnych marzeń bez konieczności zapłodnienia w sposób tradycyjny.

Sztuczne łono szansą dla wcześniaków

Naukowcy posuwają się jednak o krok dalej od probówek i dystopijnej wizji Huxleya, proponując coś innego. Przypadkiem wykorzystania takich urządzeń są wcześniaki, czyli niemowlęta urodzone przed 28 tygodniem ciąży (w USA). W Polsce przedwczesne urodzenia określa się te, których rozwiązanie nastąpiło przed upływem 37. tygodnia. Niektóre z tych dzieci nie przeżywają porodu lub umierają niedługo po urodzeniu. Jak często mają miejsce takie wczesne porody?

Według danych statystycznych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny w Polsce w 2022 roku urodziło się 306 155 dzieci, z czego 22 510 to urodzenia przedwczesne. Statystycznie rzecz ujmując, 7,35% wszystkich urodzeń stanowiły urodzenia przedwczesne. Jak podaje portal wczesniak.pl:

Ze względu na podział na wcześniaki ekstremalnie skrajne, skrajne i średnie liczba urodzeń w 2022 roku wygląda następująco:
– od 23. do 27. tygodnia ciąży – 1 187 urodzenia, czyli 5,27% urodzeń przedwczesnych
– od 28. do 32. tygodnia ciąży – 3 194 urodzenia, czyli 14,19% urodzeń przedwczesnych
– od 33. do 36. tygodnia ciąży – 18 129 urodzeń, czyli 80,54% urodzeń przedwczesnych.

Informacje pochodzą z serwisu wczesniak.pl.

Omawiając powyższe statystyki, warto zaznaczyć, że 5,27% urodzeń przedwczesnych, w tzw. ekstremalnie skrajnych przypadkach, większość kończy się śmiercią dziecka. U części z nich mogą rozwijać się poważne problemy neurorozwojowe.

Te brutalne statystyki zdają się napędzać rozwój technologiczny, zwłaszcza w kontekście medycyny. Aby jednak móc powiedzieć, że najnowsze technologie, takie jak sztuczne łono, ratują najmłodszych pacjentów, należy przeprowadzić szereg testów, w tym te na ludziach.

Amerykańska instytucja bierze sprawę na poważnie

Agencja Żywności i Leków (U.S. Food and Drug Administration, dalej: FDA) to federalna agencja rządowa Stanów Zjednoczonych, która zajmuje się m.in. regulacją i nadzorem nad żywnością, lekami, suplementami diety oraz promocją zdrowia publicznego. Do ich obowiązków należy również ocena bezpieczeństwa różnych produktów, ochrona zdrowia i nadzór nad technologiami związanymi z żywnością i zdrowiem.

Jak podaje serwis medtechpulse.com, we wrześniu bieżącego roku Agencja zwołała dwudniowe spotkanie panelowe, którego celem było omówienie dotychczasowych wyników badań oraz kwestii etycznych leżących u podstaw tej pracy. Jednym z największych problemów, z którym mierzą się naukowcy, są problemy związane z etyką i moralnością dotyczące rozpoczęcia badań na ludziach.

Jak możemy mieć pewność, że ludzie otrzymają wszystkie potrzebne informacje i nie będą mieli sytuacji awaryjnych, aby móc podjąć decyzję? […] Kierując się intuicją wydaje się, że ta bezbronna jednostka powinna mieć więcej praw i ochrony niż płód, ponieważ nie ma to już wpływu na osoby w ciąży. Ale wciąż pojawiają się dość trudne pytania dotyczące tego, czy w każdych okolicznościach powinniśmy traktować je dokładnie tak samo jak dziecko.

Chloe Romanis, bioetyczka, cytowana przez www.medtechpulse.com.

Temat etyki i moralności był jednym z głównych tematów poruszanych w ramach paneli dyskusyjnych. Czy sztuczna macica zawita również do Polski?

Źródła: nature.com, medtechpulse.com, wczesniaki.pl

Motyw