Sam Altman

Szef OpenAI zapowiada koniec filmów. Przewiduje też, jak zmienią się gry komputerowe

3 minuty czytania
Komentarze

Dla wielu osób Sam Altman, szef OpenAI (firmy odpowiedzialnej za ChatGPT) to „wyrocznia” w branży sztucznej inteligencji. Nic dziwnego, że jakiekolwiek predykcje cenionego specjalisty, związane z przyszłością technologii, od razu traktowane są jako ważny głos zwiastujący duże zmiany. Tym razem Altman wypowiedział się na temat filmów i gier komputerowych i przyznam – jego perspektywa ma sens.

Szef OpenAI zapowiada koniec filmów – Spis treści

Sam Altman o przemyśle filmowym

szef openAI. Mężczyzna w garniturze przemawiający podczas konferencji, w tle niebieskie panele oświetlone dynamicznie.
Szef OpenAI, Sam Alman. Fot. OpenAI Developer Forum

Sam Altman to znacząca postać na globalnej scenie technologicznej – znany jest przede wszystkim współzałożyciel i prezes OpenAI, organizacji zajmującej się badaniami nad sztuczną inteligencją. Altman zyskał uznanie w branży dzięki swojej pracy nad innowacyjnymi technologiami i zaangażowaniu w rozwój start-upów. Nie jest więc zaskoczeniem, że każda jego predykcja dotycząca AI odbija się głośnym echem.

W najnowszym wpisie na X z 5 kwietnia 2024 roku Sam Altman poinformował:

Filmy staną się grami wideo, a gry wideo staną się czymś niewyobrażalnie lepszym.

Sam Altman @sama, szef OpenAI, we wpisie na X
Szef OpenAI. Zrzut ekranu tweeta Sam Altmana z treścią: "movies are going to become video games and video games are going to become something unimaginably better", opublikowanego o 4:06 AM, 5 kwietnia 2024, który otrzymał 1,9 mln wyświetleń, 1 tys. komentarzy, 3 tys. retweetów i 25 tys. polubień.
Fot. Sam Altman / X

Słowa Sama Altmana odnoszą się do przewidywanej przyszłości rozrywki, w której tradycyjne filmy i gry wideo ewoluują, zmieniając sposób, w jaki odbieramy i interaktywnie uczestniczymy w narracjach.

Po pierwsze, filmy, których tradycyjnie doświadczamy w sposób pasywny, mogą stać się bardziej interaktywne, zbliżając się do obecnych gier wideo. Technologie takie jak wirtualna i rozszerzona rzeczywistość czy narzędzia do generowania wideo, takie jak Sora (swoją drogą także od OpenAI), mogą odegrać kluczową rolę w tej transformacji, umożliwiając bardziej immersyjne doświadczenia.

Trudno się z tym nie zgodzić – w końcu są już produkcje filmowe, które oferują odbiorcom możliwość wpływania na fabułę za pomocą przycisków do decydowania o losach bohaterów. Wystarczy wspomnieć ostatni odcinek jednego z sezonów Black Mirror (pl. Czarne Lustro) – serialu Netflixa. Widzowie byli zachwyceni opcją wybierania tego, co się stanie, mimo że w zasadzie wybór był pozorny – produkcja przygotowała bowiem zaledwie kilka zakończeń.

Jak będzie przyszłość gier wideo?

Grafika prezentująca trzy osoby z goglami VR, każda zanurzona w różnych wirtualnych światach wyłaniających się z ich sylwetek na niebieskim tle.
Fot. PlayStation / materiały prasowe

Przemiana gier komputerowych w „coś niewyobrażalnie lepszego” wskazuje na przyszłe innowacje, które przekroczą obecne pojęcie rozgrywki. To może obejmować rozwój sztucznej inteligencji, która dostosowuje narracje i wyzwania do indywidualnych preferencji i stylu gry gracza, tworząc unikalne i głęboko spersonalizowane doświadczenia. Dodatkowo wdrożenie technologii takich jak neurointerfejsy może umożliwić bezpośrednią interakcję umysłu z cyfrowym światem, oferując poziom immersji, który obecnie wydaje się nieosiągalny.

Co prawda Playstation VR2 nie zrobił furory (także ze względu na niewielką liczbę gier), ale jest to niewyobrażalny krok naprzód w kierunku zupełnie innych doświadczeń w wirtualnym świecie. Być może przyszłością będzie budowanie w taki sposób własnych przestrzeni cyfrowych, podobnie jak ma to miejsce np. w Minecrafcie.

Źródło: X, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: TechCrunch / Wikimedia / CC 2.0

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw