Ręka osoby ładowanie smartfona przy publicznej stacji ładowania w przestrzeni z nieostrymi sylwetkami przechodniów w tle.
LINKI AFILIACYJNE

Nie ładuj smartfona w miejscach publicznych. Eksperci ostrzegają przed juice jackingiem

3 minuty czytania
Komentarze

Nie wszyscy muszą wiedzieć, czym jest juice jacking, ale to nazwa, którą warto zapamiętać. Mowa bowiem o metodzie stosowanej przez hakerów do tego, by wykraść nasze dane. Wprawdzie po raz pierwszy o ataku typu juice jacking usłyszeliśmy już w 2011 roku, to zdecydowanie warto wiedzieć, jak się przed nim zabezpieczyć. Szczególnie w okresach, kiedy wyjeżdżamy na ferie czy wakacje.

Juice jacking – tak hakerzy mogą wykraść nam dane

Zdjęcie do artykułu o juice jacking. Stacja ładowania na lotnisku z gniazdkami elektrycznymi i napisem "AIRPORT SERVICE", obok której znajduje się telefon komórkowy podłączony kablem.
Fot. psodaz / Depositphotos

Zacznijmy od samego wyjaśnienia czym właściwie jest juice jacking. To metoda wykorzystująca zazwyczaj stacje ładowania USB w miejscach publicznych do tego, by zainstalować na urządzeniu malware (szkodliwe oprogramowanie) lub też do kradzieży danych. Standardowe złącza USB wykorzystywane są bowiem nie tylko do ładowania, ale również do przesyłania danych. W ten sposób, podłączając np. naszego smartfona do publicznej ładowarki, możemy być narażeni na atak. Na naszym urządzeniu może zostać zainstalowane oprogramowanie, które będzie śledziło to, co wpisujemy na wirtualnej klawiaturze, ale także np. wykradało dane do logowania w bankowości internetowej. Należy więc szczególnie uważać.

Nie mamy przecież pewności, że sprzęt, do którego podłączamy nasz telefon, jest 100-procentowo bezpieczny. Taka publiczna ładowarka USB, którą możemy znaleźć np. w centrach handlowych czy na lotniskach, może być odpowiednio spreparowana przez hakerów. Często nie zdajemy sobie bowiem sprawy z tego, że urządzenia fizyczne także mogą być narzędziem do tego, by wykradać nasze dane.

Choć cyfrowe dane istnieją tylko wirtualnie, można je wykraść także za pomocą urządzeń fizycznych. Dlatego ważne jest, aby zastosować kompleksowe podejście i zabezpieczyć swoje urządzenie przed zagrożeniami zarówno online, jak i offline.

Joanna Rusin-Rohrig, dyrektorka rynku polskiego w firmie NordVPN, informacja prasowa

Juice jacking – jak się zabezpieczyć przed atakiem?

Dwa smartfony leżące obok siebie na biurku, każdy podłączony do białego kabla ładującego; po lewej czarny telefon z portem micro-USB, po prawej czerwono-biały telefon z portem Lightning.
Fot. Steve Johnson / Unsplash.com

W nowszych smartfonach często możemy się spotkać z rozwiązaniem, które poniekąd stanowi zabezpieczenie przez juice jackingiem. Po podłączeniu sprzętu do ładowania z wykorzystaniem złącza USB, widzimy pytanie, czy chcemy, by przesyłać też dane. Korzystając z publicznej ładowarki USB, koniecznie powinniśmy zabronić przesyłania danych, jeżeli chcemy się zabezpieczyć. Czy będziemy w stanie zobaczyć atak juice jacking?

Na telefonie mogą pojawić się podejrzane aplikacje lub też będzie się on mocniej nagrzewał, ale niestety może zdarzyć się tak, że ataku tego typu po prostu nie zauważymy. Najlepiej więc uważać i stosować się do poniższych zaleceń.

  • Kiedy to możliwe, korzystaj z power banków do ładowania swoich urządzeń poza domem. W ten sposób nie trzeba będzie podpinać urządzenia do niesprawdzonej ładowarki.
  • Korzystaj z gniazdek elektrycznych do ładowania swoich urządzeń.
  • Korzystaj z blokera danych USB. To niewielkie urządzenie, które podłącza się do portu ładowania i stanowi swojego rodzaju blokadę.

Warto także zainteresować się tym, czym jest VPN i jak korzystanie z takiej usługi wpływa na nasze bezpieczeństwo w sieci. Na rynku mamy przecież dużo programów do wyboru, a wśród nich np. Brave VPN czy OpenVPN, a i sam VPN na telefonie może być wybawieniem. Przede wszystkim zachowajmy jednak czujność i zdrowy rozsądek.

Źródło: Nord VPN / informacja prasowa. Zdjęcie otwierające: Kasto / Depositphotos

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw