Technik w czerwonym ubraniu instaluje zewnętrzną jednostkę pompy ciełpa i klimatyzatora na ścianie budynku. Przeprowadza kontrole pomp ciepła. Dotacje na pompy ciepła właśnie ruszyły

Kontrole pomp ciepła to jedno wielkie nieporozumienie. Wyjaśniamy, o co chodzi

3 minuty czytania
Komentarze

Kontrole pomp ciepła to temat, który pojawia się w sieci coraz częściej, niestety — często przekazywane informacje nie do końca są prawdziwe. Inspekcje wedle doniesień mają się skupiać na podobnych elementach jak kontrole fotowoltaiki i uderzać w nieuczciwych użytkowników tego rozwiązania. Rzecz w tym, że te doniesienia tylko w połowie są prawdą. O ile kontrole faktycznie mogą się odbywać, tak właściciele pomp ciepła mogą spać spokojnie – nawet jeśli ich instalacje zostaną wytypowane do przeglądu. 

Kogo dotyczą kontrole pomp ciepła

Pompa ciepła umieszczona obok budynku, otoczona kamieniami i młodymi roślinami. W sam raz na kontrole pomp ciepła
źródło: Pixabay

Aby zostać wytypowanym do kontroli, nie wystarczy samo posiadanie pompy ciepła w domu. Ta musi być współfinansowana przez program Czyste Powietrze. I jak najbardziej ma to sens: co regulatorów obchodzi pompa zakupiona w całości za prywatne pieniądze? Kontrole mają na celu weryfikację, czy realizacja inwestycji odbywa się zgodnie z umową o dofinansowanie. Sprawdzane jest, czy urządzenia dofinansowane w ramach programu są zainstalowane i spełniają wymogi programu.

Tym samym kontrole dotyczą wszystkich innych inwestycji dofinansowanych przez program. Mowa więc także o kotłach gazowych, kotłach na pellet. Oznacza to, że kontrole pomp ciepła są tylko małym wycinkiem w całej tej akcji. Warto także mieć na uwadze, że wszyscy uczestnicy programu Czyste Powietrze już na początku byli informowani o tym, że ich inwestycje mogą podlegać weryfikacji aż do 5 lat od ukończenia instalacji urządzeń. 

Kontrole pomp ciepła i kto je przeprowadza

Tutaj również mamy do czynienia z pewnym zamieszaniem. Jedni twierdzą, że kontrole są przeprowadzane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej lub przez wyznaczone podmioty zewnętrzne. Inni, że zajmuje się nimi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK). I… obydwie te grupy mają rację. 

Otóż NFOŚiGW sprawdza, czy w ogóle środki wydane na inwestycje z programu Czyste Powietrze zostały na nie przeznaczone. Jest to więc tylko formalność mająca na celu sprawdzić, czy np. na pewno zamontowaliśmy pompę ciepła o danej mocy i danego typu, co zadeklarowana w programie. Sprawdzane są także parametry urządzenia i to, czy spełnia ono normy uwzględnione w dofinansowaniu. 

Jeśli nie, to do akcji wkracza UOKiK. Jego celem jest przeprowadzenie kontroli u dostawcy danego rozwiązania. Tu warto podkreślić, że w przypadku nieprawidłowości to nie beneficjent programu jest jej celem, a nieuczciwy dostawca lub instalator. I to wobec nich, a nie właściciela nieruchomości, zostaną podjęte stosowne kroki. 

Kontrolowanie jakości urządzeń, które obecnie zapowiada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) są nakierowane na nieuczciwych importerów, dostawców i monterów pomp ciepła i to oni, oferując urządzenia niespełniające określonych warunków, powinni się obawiać ewentualnych kontroli, a nie beneficjenci programu „Czyste Powietrze”.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 

Oznacza to, że jeśli ktoś dał się oszukać firmie sprzedającej lub instalującej pompę ciepła, lub inne rozwiązanie objęte programem Czyste Powietrze, to będzie to dla niego nieoceniona pomoc. Kontrole pomp ciepła nie powinny przerażać ich właścicieli, a nieuczciwych dostawców. Podobnych kontroli mogą się spodziewać także beneficjenci programu Mój Prąd

Źródło: gov.pl, Zdjęcie otwierające: welcomia / GettyImages

Motyw