Kupiłem inteligentną stację pogodową Netatmo. Nie spodziewałem się, jak bardzo zmieni mój dom [OPINIA]

Kilka miesięcy temu do mieszkania kupiłem urządzenie Netatmo. Po dłuższych testach stacji pogodowej mogę stwierdzić, że ta znacznie ułatwia mi życie i teraz ciężko byłoby mi bez niej funkcjonować. Netatmo zacząłem jeszcze mocniej doceniać od początku okresu zimowego.

Jak wiadomo, w Polsce oznacza to śnieg, ale też deszcz, przymrozki, a parę dni później odwilże. Dzięki stacji pogodowej i aplikacji mogłem łatwo podejrzeć precyzyjne dane dotyczące warunków zewnętrznych, z temperaturą powietrza na czele. Inną ważną dla mnie zaletą był sygnał, kiedy powinienem wyłączyć ogrzewanie w pokoju, bo jest on już odpowiednio nagrzany. Stacja ma jednak wiele innych funkcji, które warto wymienić z osobna.

Netatmo spełniło moje pogodowe fantazje

Aplikacje na smartfona to dziś codzienność, a nasze urządzenia często łączymy z coraz większą liczbą sprzętów domowych. Wymienić tu można między innymi roboty sprzątające, urządzenia smart czy niezliczone czujniki. Mój smartdom wzbogacił się ostatnio o stację pogodową i dopiero z jej pomocą zacząłem dokładnie śledzić to, się dzieje w jego wnętrzu i otoczeniu.

Domowe stacje pogodowe mogą być przydatne przykładowo dla rolników czy ogrodników, ale wiele osób korzysta z nich po prostu, by wiedzieć więcej o okolicznych warunkach pogodowych. W poszukiwaniu dokładniejszych i bardziej lokalnych prognoz nie zdajemy się już na telewizję, a coraz częściej sami kupujemy proste stacje.

Te kosztują około 100 zł, lecz ich dane ciężko jest zweryfikować. Na wyświetlaczu wskazują bowiem informacje dotyczące temperatury na zewnątrz, mimo że sam moduł… stoi w środku klimatyzowanego pomieszczenia. Przy tego typu modelach musimy się zadowolić jedynie ogólnikami.

Kilka miesięcy temu sam stwierdziłem, że przestaje mi to wystarczać. Marzył mi się dostęp do precyzyjnych danych na temat pogody, więc rozpocząłem poszukiwania urządzenia, które spełni moje oczekiwania i rozwinie mój smartdom. Trafiłem na Netatmo, które od razu wzbudziło moją ciekawość.

Stacja pogodowa Netatmo to w podstawowej wersji dwa niewielkie moduły. Jeden (wyższy) należy umieścić w pomieszczeniu, a drugi (niższy) na balkonie albo w ogrodzie. W tym miejscu muszę dodać, że urządzenia powinny być schowane przed promieniami słońca, które mogą wpłynąć na precyzyjność odczytów.

Od razu zauważyłem pierwszą zaletę Netatmo – stacja jest prosta w obsłudze i łatwa w instalacji. Wystarczy główny moduł (ten wyższy) podłączyć za pomocą kabla USB do gniazdka. Jego bliźniak jest zasilany bateriami i nie wymaga żadnych dodatkowych kabli. Konfiguracja i odczyt danych odbywają się za pomocą aplikacji Netatmo, którą można pobrać na smartfona.

Aplikacja Netatmo to kopalnia wiedzy o pogodzie

Po wejściu w aplikację użytkownik jest witany przez główny ekran podzielony na dwie strefy, które pokazują:

• Warunki pogodowe na zewnątrz – widać tu aktualną temperaturę powietrza, temperaturę odczuwalną, ciśnienie atmosferyczne czy wilgotność,
• Aurę w pomieszczeniu – temperaturę w pokoju (w tym maksymalną i minimalną danego dnia), stężenie CO2, poziom hałasu mierzony w decybelach oraz wilgotność.

Pomiędzy strefami można podejrzeć prognozę pogody na kilka dni. Jak widać, ekran główny jest prosty w obsłudze i ma dostarczyć podstawowych informacji o pomiarach dokonanych przez stację pogodową Netatmo.

Jeśli to dla nas za mało, to możemy pobawić się dodatkowymi opcjami, które mieszczą się w lewym górnym rogu aplikacji (menu trzech kresek). Tutaj znajdują się takie ustawienia jak:

• Wykresy – pozwalają podejrzeć, jak kształtowała się np. temperatura powietrza na zewnątrz lub w pomieszczeniu na przestrzeni czasu,
• Powiadomienia – możliwość ustawienia powiadomień na smartfonie w przypadku, gdy temperatura spadnie poniżej 3 stopni Celsjusza lub wzrośnie stężenie CO2,
• Zarządzaj gośćmi – pozwala na dodanie osób mogących mieć dostęp do aplikacji,
• Społeczność – umożliwia udostępnienie danych stacji posiadaczom Netatmo,
• Mapa pogody – pozwala podejrzeć dane innych stacji pogodowych Netatmo na danym obszarze,
• Zainstaluj nowe produkty – obszar, w którym z łatwością zainstaluję nowe moduły, które mogę dokupić.

Oprócz tego aplikacja umożliwia zmianę danych konta, ustawienie motywu (jasnego lub ciemnego) lub odwiedzenie centrum pomocy.

Jedną z bardziej interesujących funkcji jest śledzenie obszaru mapy ze stacjami pogodowymi rozsianymi po mieście. W ten sposób można zweryfikować czy dane odbierane przez stację są zgodne z tymi oddalonymi o np. kilkadziesiąt metrów.

Gratką były też dla mnie świetne widżety na smartfona, które pozwalają mi rzutem oka sprawdzić najważniejsze informacje ze stacji pogodowej. Na niewielkim obszarze pulpitu od razu widzę minimalne, aktualne i maksymalne odczyty temperatur, przez co mogę dostosować swój ubiór do panujących warunków. W przypadku danych pokoju – od razu widzę, czy stężenie CO2 nie jest za wysokie i czy pomieszczenie nie wymaga wietrzenia. A to wszystko bez wchodzenia w aplikację.

Na koniec dodam, że Netatmo ma też stronę internetową. Ta zawiera te same informacje, co aplikacja, ale przedstawione w nieco inny sposób. Tutaj na jednym ekranie mam ogromny zakres danych, łącznie z wykresami kształtowania się temperatur.

Co jeszcze potrafi Netatmo?

Nie sądziłem, że taka niepozorna stacja pogodowa może dostarczyć mi tak użytecznych informacji, które przydają się jeszcze bardziej w chłodniejszych miesiącach. Obecnie zastanawiam się nad dokupieniem dodatkowego modułu do kolejnego pokoju, żeby osobno monitorować panujące w nim temperatury.

Domowy system Netatmo można też rozwinąć o bardziej precyzyjny pomiar wiatru i deszczu. Służą do tego dodatkowe urządzenia: anemometr i deszczomierz. W swojej ofercie firma ma też smart termostat. Ja poprzestanę jednak na razie na podstawowych modułach, które w zupełności spełniają moje potrzeby informacyjne w zakresie warunków pogodowo-temperaturowych.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.