Osoba trzyma smartfon z wyświetloną reklamą YouTube Premium, na stole obok kubek z kawą i doniczka z zieloną rośliną.
LINKI AFILIACYJNE

YouTube Premium to najlepsza subskrypcja w sieci. Nie wyobrażam sobie bez niej życia [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

YouTube Premium nie jest szczególnie lubiany w sieci. Wynika to z faktu, że ludzie nie lubią płacić za coś, co do tej pory było darmowe. Większości się wydaje, że w takiej sytuacji dalszy bezpłatny dostęp do danej usługi im się po prostu należy tak samo jak powietrze. Nie pomaga także sam YouTube, który dość agresywnie stara się zachęcić ludzi do przejścia na YouTube Premium, notorycznie zwiększając liczbę uciążliwych reklam i rozpoczynając walkę z adblockiem. Mimo to należy zrozumieć, że YouTube Premium nie jest niczym złym, a firma najzwyczajniej w świecie chce zarabiać na swoim produkcie. W końcu kto by tego nie chciał? 

YouTube Premium musi na siebie zarobić

Logo YouTube Premium z czerwonym odtwarzaczem wideo i napisem "YouTube Premium" po prawej stronie na białym tle.
fot. YouTube

Zacznijmy od kwestii najmniej wygodnych, czyli płacenia za usługę, z której się korzysta. Wiele osób wychodzi z założenia, że skoro już płaci za dostęp do internetu, to wszystko w tym internecie powinno być za darmo. Rzecz w tym, że opłacając dostawcę, pieniądze dostaje… dostawca, a nie właściciel serwisu, który odwiedzasz. Natomiast prowadzenie takiej strony jak YouTube to gigantyczne koszty obejmujące pensje dla pracowników oraz utrzymanie serwerów zdolnych do przechowywania gigantycznej bazy filmów, a także ich udostępniania setkom milionów osób jednocześnie. 

I nie zrozumcie mnie źle: nie próbuję wywołać na Was poczucia winy wobec potężnej korporacji. Musimy się jednak liczyć z tym, że jeśli YouTube nie będzie na siebie zarabiać, to nie będzie powodu, aby dalej istniał. I oczywiście nie jest też tak, że ten skromny udział osób z kontem YouTube Premium dźwiga na barkach całość serwisu: w żadnym wypadku. To robią głównie ludzie, którzy oglądają reklamy. Ja natomiast wolę nie oglądać reklam i korzystać z licznych udogodnień, które wynikają z YouTube Premium. 

YouTube Premium to funkcje, bez których nie wyobrażam sobie życia

Smartfon z logo YouTube Premium na ekranie trzymany nad biurkiem i laptopem
fot. Depositphotos/ [email protected]

Zacznijmy od mojego stylu życia. Otóż YouTube oglądam głównie z żoną, raz na kilka dni. Ewentualnie podczas jakiegoś wyjazdu w dzikie rejony, gdzie o LTE może i każdy słyszał, ale mało kto widział. Wynika to z niesamowitego pecha: otóż na każde 3 dni naszego urlopu przypada przynajmniej kilka długich godzin ulewnego deszczu. Nawet jeśli prognozy pogody wskazują, że pogoda powinna być piękna. Dlatego też wiedziony doświadczeniem zawsze zabieram ze sobą tablet, na który zawsze przed wyjazdem ściągam kilkanaście interesujących nas filmów. Dzięki YouTube Premium mogę je zapisać do pamięci urządzenia z poziomu aplikacji w naprawdę wygodny sposób. 

Oczywiście nie samymi wyjazdami człowiek żyje. Jest jeszcze proza życia, która obejmuje gotowanie i robienie zakupów, a tak się jakoś złożyło, że te dwie czynności to moja działka. Zacznijmy od zakupów: po te nie jeżdżę samochodem. Tak naprawdę teraz nawet nie do końca wiem, gdzie jest moje auto. Za to głęboko wierzę, że ta góra śniegu na parkingu osiedlowym je skrywa. Na zakupy głównie chodzę pieszo. 

Wynika to z faktu, że i tak pracuję zdalnie i to na siedząco. Dlatego też staram się poza pracą zażyć tyle ruchu, ile to tylko możliwe. A skoro mogę połączyć spacer z robieniem zakupów, to dokładnie to robię. Zwykle też nadganiam wtedy wszystkie gadające głowy z YouTube, czyli treści, w których nie liczy się sam obraz, a słowa, które padają. 

I kiedyś to było dość uciążliwe. Bateria w smartfonie stosunkowo szybko się rozładowywała. Przypadkowe dotknięcie kieszeni wyłączało, przewijało lub zatrzymywało film. Na całe szczęście to już przeszłość. Dzięki YouTube premium mogę słuchać tego typu filmów, kiedy smartfon jest w kieszeni. Podobnie sytuacja wygląda z gotowaniem w mojej ciasnej kuchni, gdzie też nie mam nawet za bardzo miejsca, aby odłożyć smartfon, żeby gdzieś tam w tle sobie grał. 

YouTube Premium to dwie usługi w cenie jednej

Płacąc za YouTube Premium, nie tylko zyskuję możliwość korzystania z licznych udogodnień w samym serwisie, ale także otrzymuję dostęp do płatnej subskrypcji YouTube Music, gdzie poza muzyką są także podcasty. Ma także porównywalną bazę utworów, jak Spotify i jeszcze nie byłem w sytuacji, w której nie mógłbym znaleźć jakiegoś kawałka, którego miałem ochotę odsłuchać. Oczywiście Spotify oferuje teoretycznie nieco wyższą jakość muzyki. Jednak z ręką na sercu: nie zauważyłem tego. Może to słoń mi na ucho nadepnął, może moje słuchawki są na to zbyt słabe, a najprawdopodobniej jedno i drugie. Kluczowe jest jednak to, że w przypadku YouTube Premium mam tę usługę w pakiecie. 

YouTube Premium to wsparcie dla twórców

YouTube Premium

Oczywiście pomijając YouTube Music, można osiągnąć to samo za pomocą nieoficjalnego klienta YouTube. Pozostaje jednak kwestia twórców internetowych, którzy żyją między innymi z reklam. Oglądając ich filmy z aplikacji, która je blokuje, jednocześnie odcinamy ich od monetyzacji za nasze obejrzenia. Natomiast część ceny subskrypcji YouTube Premium trafia do twórców, których oglądamy. 

I przyznaję, że sam, jako twórca internetowy jak najbardziej kupuję takie podejście. Nie chcę oglądać reklam, ani wpłacać pieniędzy każdemu kanałowi, który oglądam, a jednocześnie chcę, żeby autorzy filmów coś z tych wyświetleń mieli. Uważam więc, że YouTube Premium za 25,99 zł to cena, którą jestem w stanie zapłacić za ten cały pakiet korzyści. Oczywiście wciąż rozumiem, że ktoś mógłby nie chcieć za to płacić. Warto jednak przynajmniej spojrzeć na to z tej perspektywy, a nie oburzać się z automatu, że ktoś chce zarabiać na swojej usłudze.

Jeśli zaś nie jesteście przekonani, czy to usługa dla Was, to są sposoby na to, aby aktywować YouTube Premium za darmo. Sprawdźcie też polecane przez nas aplikacje do zarabiania.

Źródło: YouTube

Motyw