Meta uruchamia swój najbardziej przerażający projekt. Social media zmierzają w stronę, której nie rozumiem [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Pamiętacie jeszcze media społecznościowe, które faktycznie służyły nam, aby kontaktować się ze sobą nawzajem i podglądać, co tam w życiu u naszych znajomych? Bo obecnie na wszystkich platformach jesteśmy raczej zalani informacjami dotyczącymi influencerów i promowanych przez nich produktów. A będzie jeszcze gorzej, bo jeden z największych gigantów mediów społecznościowych – Meta – wprowadził właśnie rewolucyjne narzędzie, które do końca pogrzebie media społecznościowe, jakie znamy.

„Social media is dead”

Ostatnio przy przeglądaniu serwisów internetowych, mignął mi nagłówek artykułu Social media is dead na jednym z portali. Uśmiechnęłam się w duchu, bo to trochę tak jak z końcem ludzkości, którą spowoduje sztuczna inteligencja – złorzeczenie i katastroficzne wizje są w cenie, chociaż zmierzchu naszej cywilizacji nie widać.

Ale teraz chyba zrewiduje ten ironiczny uśmiech, bo sama uważam, że media społecznościowe, jakie znamy my, millenialsi albo osoby będące jedną nogą w pokoleniu Y, a drugą w Z, chylą się ku upadkowi. Kiedyś miały służyć do kontaktowania się między znajomymi, wyrażania siebie, publikowania notatek, zdjęć i przemyśleń na temat życia codziennego. Teraz szary użytkownik social mediów już nikogo nie obchodzi, a na Instagram czy TikTok wchodzimy nie po to, by śledzić, co dzieje się u naszych bliskich, a po to, aby napędzać komercyjno-reklamową machinę osób popularniejszych od nas samych.

Kierunek: monetyzacja

Mark Zuckerberg
fot. Meta

Nie chce robić z tego tekstu sentymentalnej podróży, pod tytułem Kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów, ale pamiętacie może Naszą Klasę albo MySpace? Pierwsze platformy nie służyły monetyzacji tylko, no właśnie, odnajdywaniu się wewnątrz społeczności. Teraz kierunek, w którym zmierzają social media służy głównie zamienianiu wydajności serwisów w pieniądze.

TikTok stawia na reklamy i oferuje płatny abonament, Meta szykuje wprowadzenie subskrypcji w Unii Europejskiej, X Muska testuje trzy poziomy opłat za konta na dawnym Twitterze i tak dalej i tak dalej. Prymarną funkcję mediów społecznościowych, czyli możliwość kontaktowania się między osobami, z którymi coś nas łączy, mimo że nie mieszkają blisko, przejęły komunikatory, takie jak Messenger czy WhatsApp. Czy to coś złego? Pewnie nie, bo przecież rynek kształtowany jest przez jego konsumentów, więc najwyraźniej – tego chcą użytkownicy platform społecznościowych.

Meta zmienia oblicze platform społecznościowych

Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji, która weszła z butami do bardzo wielu dziedzin naszego życia, zmieniły się też media społecznościowe. Pamiętacie pewnie, czym zasłynął Snapchat (swoją drogą, tu możesz dowiedzieć się, jak odzyskać dni na Snapie) – filtrami, które w czasie rzeczywistym dało się „nałożyć” na twarz. Jeśli popatrzymy na to teraz, może nam się wydawać, że to było wieki temu, a w porównaniu do tego, jakie efekty AI oferowane są teraz, to było przedszkole.

Generatywnie projektowane obiekty na ekranie czy filtry na zdjęciach to jedno, ale to, co zaprezentowała Meta, to już kolejny etap wprowadzenia sztucznej inteligencji do naszej wirtualnej rzeczywistości.

Meta Connect w dniach 27–28 września uruchomiła 28 postaci AI, z którymi można nawiązać kontakty towarzyskie. Ale tu jest zwrot akcji: niektóre postacie (które mają własne imiona) są odtwarzane przez sztuczną inteligencję przeszkoloną na osobowościach znanych gwiazd i osób publicznych. Mimo że firma zaznacza, że „znajome twarze reprezentują postacie, a nie siebie”, to zobaczcie, jak prezentuje się Kendall Jenner, grająca nową wirtualną przyjaciółkę Billie, i oceńcie jej „autentyczność”:

Celebryci jako sobowtóry AI

AI Meta Personas to nie tylko Kendall Jenner aka Billie. To także ponad 20 innych osobowości, stworzonych na podstawie znanych nazwisk.

Wiele z tych zdjęć profilowych wygląda znajomo, ponieważ nawiązaliśmy współpracę ze znanymi osobami publicznymi, aby ucieleśnić niektóre z tych AI – ale te znajome twarze reprezentują postacie, a nie ich samych. Publicznymi profilami społecznościowymi i powiązanym tworzeniem treści wizualnych zarządza Meta. Gdy generujemy obrazy do postów w mediach społecznościowych za pomocą sztucznej inteligencji, w poście zobaczysz #ImaginedWithAI oraz znak wodny w lewym dolnym rogu obrazu.

Meta

Poniżej znajdziecie listę osób stworzonych przez Meta, których konta już można śledzić na Facebooku i Instagramie.

Meta zaznacza, że gdy generuje obrazy do postów w mediach społecznościowych za pomocą sztucznej inteligencji, w poście zobaczymy #ImaginedWithAI oraz znak wodny w lewym dolnym rogu obrazu.

Ile gwiazdy na tym zarobiły?

Nie da się ukryć, że Meta zapłaciła miliony dolarów celebrytom, takim jak Tom Brady, Snoop Dogg czy Paris Hilton, które spędziły w studio kilka godzin za możliwość wykorzystania ich wizerunku w fikcyjnych chatbotach AI i aby przygotować ich persony pod działanie sztucznej inteligencji.

@julesterpak

Meta’s AI personas are here. Buckle up

♬ original sound – Jules

Jak podaje NY Post, według informacji podanych przez serwis technologiczny The Information, jedna z gwiazd ma otrzymać około 5 milionów dolarów w ciągu dwóch lat w zamian za sześć godzin pracy w studiu. Co ciekawe, umowy są niewyłączne, co oznacza, że gwiazdy mogą sprzedawać swoje wizerunki również innym firmom związanym z AI. Chatboty mają za zadanie odpowiadać na pytania i prowadzić rozmowy z użytkownikami w sposób zbliżony do ludzkiego, oparty na osobowości danego celebryty.

Niepokojąca przyszłość mediów społecznościowych

Sami pewnie macie wrażenie, że takie zabiegi wzbudzają pewien niepokój, ponieważ realne relacje zostają zastąpione interakcjami społecznymi ze sztuczną inteligencją i nieautentyczną komunikacją. Jakie zatem będą kolejne kroki w tworzeniu sobowtórów AI? Czy każdy także będzie mógł zaprojektować sobie taką kopię do posługiwania się takim wizerunkiem w sieci? Nie tak dawno pisałam dla Was o narzędziu, które za pomocą sztucznej inteligencji pozwala… „odtworzyć” zmarłą osobę na podstawie zgromadzonych o niej danych multimedialnych. Co będzie dalej?

Źródło: Instagram/ TikTok/ Meta, oprac. własne

Motyw