zakaz fotografowania

Zakaz fotografowania stał się faktem. Prezydent podpisał ustawę rodem z PRL

4 minuty czytania
Komentarze

Nie dalej jak pod koniec lipca 2023 r., pisaliśmy o tym, że zakaz fotografowania może powrócić w ramach nowelizacji ustawy o obronie Ojczyzny. No i się okazało, że powróci. Pod koniec sierpnia Prezydent RP Andrzej Duda podpisał się pod przepisami, których egzekwowanie może być co najmniej trudne. Zanim jednak do tego przejdziemy, przyjrzyjmy się tej ustawie dokładniej.

Na czym polega nowy zakaz fotografowania?

zakaz fotografowania
fot. Archiwum Allegro

Przypomnijmy więc sobie podstawowy przepis, który został wprowadzony w życie wraz z podpisaniem nowelizacji ustawy o obronie Ojczyzny przez Prezydenta RP, Andrzeja Dudę. Pierwotny zakaz był zlikwidowany ustawą w 1999 r., wnosząc w 2003 r. jednak obostrzenia dla obiektów Policji, Straży Granicznej i Państwowej Straży Pożarnej czy też zakładów produkujących, remontujących i magazynujących uzbrojenie, sprzęt wojskowy, a także środków bojowych.

Zakazuje się, bez zezwolenia, fotografowania, filmowania, lub utrwalania wizerunku przy innych narzędzi lub środków technicznych:

  • obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, jeżeli zostały oznaczone znakiem graficznym wyrażającym ten zakaz, zwanym dalej „znakiem zakazu fotografowania”;
  • osób oraz ruchomości znajdujących się w obiektach, o których mowa w pkt 1.

O oznaczeniu obiektu, o którym mowa w ust. 1 pkt 1, znakiem zakazu
fotografowania decyduje organ właściwy w zakresie ochrony tego obiektu,

Ustawa z dnia 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy — Kodeks Karny oraz niektórych innych ustaw

Według wykazu obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, takie miejsca to m.in.:

  • mosty, wiadukty, tunele będące w ciągu dróg o znaczeniu obronnym
  • porty morskie o znaczeniu obronnym,
  • obiekty infrastruktury łączności (placówki pocztowe, przedsiębiorcy telekomunikacyjni),
  • budynki przeznaczone do realizacji zadań obronności państwa
  • miejsca powiązane z Narodowym Bankiem Polskim oraz Bankiem Gospodarstwa Krajowego,

Ustawa przewiduje też rozszerzenie listy budynków objętych zakazem fotografowania, gdy pojawi się taka potrzeba. Spójrzmy jeszcze na kary, które są przewidziane za złamanie tych przepisów.

Kto bez zezwolenia fotografuje, filmuje lub utrwala w inny sposób obraz obiektu, o którym mowa w art. 616a, oznaczonego znakiem zakazu fotografowania, albo wizerunek osoby lub ruchomości znajdującej się w takim obiekcie, podlega karze aresztu albo grzywny.

W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec
przepadek przedmiotów pochodzących z tego wykroczenia oraz służących do popełnienia wykroczenia, choćby nie stanowiły własności sprawcy.

Ustawa z dnia 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy — Kodeks Karny oraz niektórych innych ustaw

Warto też zaznaczyć, że nowy zakaz fotografowania wejdzie w życie 14 dni po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw RP. Prezydent RP już ustawę podpisał, więc niedługo powinna ona również tam zawitać.

Dlaczego nowy zakaz fotografowania może nie mieć sensu?

Przede wszystkim, liczba obiektów, które zostały objęte zakazem fotografowania, jest ogromna. To oznacza, że zwykły użytkownik smartfona, może z łatwością popełnić przestępstwo, nie mając o tym zielonego pojęcia. Szczegółowy rejestr obiektów jest tajny, więc nie możemy sobie tej listy wbić do Google Maps. A warto pamiętać, że nowy zakaz fotografowania przewiduje nawet konfiskatę urządzenia przez organy ścigania.

Przykładowo, mój smartfon jest skonfigurowany w taki sposób, aby kopie zapasowe zdjęć automatycznie trafiały do chmury Google. To oznacza, że nawet jeśli władze skonfiskowałyby mój telefon, ktoś równie dobrze mógłby się włamać na moje konto Google, przejąć zdjęcia i je opublikować.

Choć egzekwowanie tych przepisów może być w praktyce trudne, trwająca inwazja Rosji na Ukrainę sprawia, że to najlepszy moment na podjęcie dodatkowych działań mających na celu ochronę przed szpiegostwem. Rząd musi tu jednak zadbać o odpowiednie oznaczenia obiektów, choćby ze względu na potencjalne reperkusje wobec zwykłych obywateli.

Najbardziej wymownym przykładem, który przychodzi mi do głowy, jest sytuacja po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Formalnie rzecz biorąc, wyrok ten nie wprowadza żadnych nowych zakazów ani nie ogranicza wprost pewnych działań. Niemniej w praktyce widzimy, że organy ścigania, w tym przypadku policja, wykorzystują to w sposób, który można by określić jako bezwzględny.

Jakub Kościerzyński, sędzia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, wypowiedź dla portalu prawo.pl

Miejmy jednak nadzieję, że władza — zarówno obecna, jak i ta, która przyjdzie po wyborach w październiku 2023 r., nie będzie nadużywać tych przepisów w celu zatajenia niewygodnych informacji. Łatwo sobie wyobrazić scenariusz, w którym organy ścigania konfiskują np. telefony uczestników głośnych protestów pod pretekstem zakazu. Obym jednak się mylił.

zdjęcie główne: Picasa / Wikimedia Commons

Motyw