Klienci jednego z największych polskich banków muszą uważać. Jeśli dzwoni ten numer – lepiej nie odbierać

Oszustw widzimy niestety coraz więcej, choć nieustannie zaskakuje mnie brawura technologicznych przestępców. Nie tylko dlatego, że podszywają się pod znane banki. To raczej kwestia moralnego zepsucia, niemożliwego do ogarnięcia rozumem, pozwalającego na skrupulatne okradanie Polaków z oszczędności często gromadzonych przez całe życie. Musimy uważać, ale może najpierw wyjaśnijmy konkretniej na co.

Oszuści „posługujący się łamaną polszczyzną, prawdopodobnie obcokrajowcy”

Tak opisuje dzwoniących portal Telepolis, którego czytelnicy weszli w bezpośrednią interakcję z oszustwem. Ci są przede wszystkim elastyczni. Choć do połączeń wykorzystują numer +48221340000 (identyfikacja BNP Paribas), bardzo często też podają się za pracownika PKO BP, Pekao lub Santander Polska.

Co ciekawe, wspomniana wyżej elastyczność ma również inny aspekt. Dzwoniący przedstawia się jako inspektor bezpieczeństwa, choć nie zawsze chodzi mu o pieniądze (tudzież przelewanie ich na rachunek powierniczy w związku z zagrożeniem). Często też może pytać o dodatkowe dane, które pomogą mu w dalszych poszukiwaniach ofiar. Bardzo często też pyta o datę urodzenia oraz 5 ostatnich cyfr numeru PESEL.

Jak najlepiej reagować na tego typu oszustwa?

Przede wszystkim, pracownik banku nigdy nie poprosi o dane logowania, kody BLIK. Nie ma również sytuacji, gdzie instytucja będzie wymagać instalowania dodatkowych aplikacji na telefonie podczas rozmowy z obsługą banku. Istnieją jednak przypadki, w których mogą się kontaktować z klientami.

Pracownicy banku najczęściej kontaktują się w sprawie oferowanych produktów, potwierdzenia transakcji lub dyspozycji, badania satysfakcji z obsługi czy w odpowiedzi na zgłoszenie klienta.

„Naucz się odróżniać oszusta od pracownika banku” Bankomania PKO BP

W pozostałych przypadkach najlepiej się rozłączyć i zadzwonić na numer naszego banku samodzielnie. Pracownik wówczas potwierdzi, czy omawiany wcześniej problem był prawdziwy, czy może właśnie ochroniliśmy się przed próbą oszustwa.

zdjęcie główne: Pexels / Tima Miroshnichenko

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.