Czy komputer gamingowy może być w ogóle lepszy od laptopa dla graczy? Podejrzewam, że większość członków społeczności PC Master Race zaszlachtowałaby mnie za te słowa na miejscu, a jednak, nie brakuje mi odwagi by je wypowiedzieć. Znawcy jednostek centralnych z łatwością dyskredytują mobilne maszyny, zapominając o ich podstawowych przewagach nad komputerami stacjonarnymi.
Komputer gamingowy i laptop, czyli walka dwóch odmiennych światów
Pomimo iż laptop dla graczy towarzyszy mi już ok. 5 lat, nigdy nie traktowałem go jako lepszego urządzenia od jednostki stacjonarnej. Wręcz przeciwnie — uważam, że obydwa typy urządzeń mogą ze sobą koegzystować w zgodzie, gdyż każdy z nich ma nieco inne zastosowanie, i to zanim w ogóle przejdziemy do debaty o podzespołach.
Laptop gamingowy będzie znacznie lepszy dla osób mobilnych, tudzież często się przemieszczających. Nie mówię, żebyś wyciągał swój sprzęt w każdym pociągu i dumnie odpalał Cyberpunk 2077, ku uciesze współpasażerów. Sam fakt, że możesz ten gadżet spakować do torby lub plecaka, a następnie zawieźć bądź zanieść w dowolne miejsce, i to bez potrzeby zaangażowania ekipy do przeprowadzek, otwiera garść nowych możliwości. A umówmy się, granie i tak odbywa się na laptopie podłączonym do zasilania.
Komputery gamingowe natomiast kojarzą mi się z pewnego rodzaju stabilizacją. Kupując go, już wiesz, że on tam będzie stać przez kilka najbliższych lat, niezależnie czy skorzystasz z niego Ty, czy Twoje dzieci. Masz pewnie już swoje mieszkanie, a do sprzętu kupiłeś dedykowane biurko, a może nawet odpowiedni fotel, jeśli martwisz się o swoje plecy. Mało kto decyduje się na jednostkę stacjonarną, nie będąc gotowym na brak mobilności.
Mobilność to mniejsza moc. Chyba że zapłacisz więcej
Architektura laptopów do gier sprawia, że producenci muszą wrzucać do nich mobilne warianty podzespołów, które nie osiągają tak wiele, jak ich stacjonarne odpowiedniki. Świetnym przykładem tutaj jest karta graficzna NVIDIA RTX 3080, która pomimo 16 GB pamięci VRAM, nie radzi sobie tak dobrze jak jej desktopowa siostra z 10 GB VRAM.
Dzieje się tak, ponieważ karty graficzne w laptopach są mniejsze, pobierają mniej energii i przez to generują też znacznie mniej mocy obliczeniowej, nawet jeśli producenci pokroju NVIDIA oraz AMD próbują nam mydlić oczy zgodnością cyferek w nazwach modeli. Jakby nie patrzeć, podzespoły te muszą zmieścić się w znacznie mniejszej przestrzeni i zapewnić sobie równie stosowne chłodzenie, tak aby konstrukcja nie przegrzała się po 10 minutach grania.
Nie popadajmy jednak ze skrajności w skrajność — karty graficzne oraz procesory w laptopach gamingowych to dalej kompetentne bestie, o ile potrafimy wziąć poprawkę na ich ograniczenia. To nie jest tak, że nagle jedyną grą, jaka zadziała na takim urządzeniu, będzie Pasjans Pająk.
Warto jednak mieć też na uwadze, że im mocniejsze podzespoły w laptopie, tym bardziej będzie opłacało się kupić komputer gamingowy o podobnej konfiguracji. To jest, jeśli argument mobilności przegra z surową mocą obliczeniową. Poniżej porównanie kart graficznych:
Na samym końcu i tak wygrywa Microsoft
Niezależnie od ostatecznego wyboru, większość z nas ląduje na tym samym systemie operacyjnym — Windows 10 lub Windows 11, jeśli cenimy sobie aktualizacje. To oznacza, że obydwie opcje sprawnie nam posłużą do grania w wymagające tytuły, pracy biurowej czy obsługi programów do edycji grafiki oraz montażu wideo.
Nawet przy bardziej skomplikowanych zagwozdkach, laptop do gier z łatwością zastąpi komputer gamingowy. Nie muszę się zastanawiać, jak podłączyć monitor do laptopa. Mój stareńki MSI GV62 nie tylko ma do dyspozycji wejście HDMI, ale i również DisplayPort, gdybym przypadkiem miał kaprys go wykorzystać. Także moim zdaniem nie ma co się przepychać w komentarzach. Należy uczciwie zastanowić się nad tym, czego potrzebujemy w obecnej chwili naszego życia.
Jeżeli cenimy sobie wysoką jakość rozgrywki oraz mobilność, nawet tańszy laptop dla graczy zaspokoi większość naszych potrzeb. Jeśli szukamy surowej mocy obliczeniowej i jesteśmy gotowi postawić jednostkę na długie lata w jednym pokoju, komputer gamingowy to jedyna słuszna droga.
zdjęcie główne: ASUS ROG