Final Cut na iPady

W końcu Final Cut na iPady – montaż filmów na tabletach staje się profesjonalny

4 minuty czytania
Komentarze

Od lat użytkownicy iPadów, którzy montują na nich filmy, marzyli o tym, aby móc korzystać z w pełni profesjonalnego narzędzia. Final Cut na iPady dla wielu z nich było nieosiągalnym marzeniem, którego oczekiwali od lat i… wkrótce się doczekają, ponieważ ta aplikacja trafi na urządzenia z logiem jabłuszka jeszcze w tym miesiącu. 

Final Cut na iPady

Final Cut na iPady
Fot: Apple

Zacznijmy od tego, że to nie jest proteza. Wiele osób podaje iMovie jako najlepsze narzędzie do montażu dostępne na tablety – co nie jest prawdą, ale o tym za chwilę. Jednak ta prosta aplikacja nadaje się co najwyżej do pocięcia i ewentualnego posklejania materiałów. Dobra opcja do filmów z wakacji, jednak nawet jeśli ktoś potrzebuje montażu do nieco bardziej zaawansowanych, ale wciąż hobbistycznych filmików na YouTube szybko odczuje, że ma ona spore braki. 

W przypadku Final Cut na iPady sytuacja ma wyglądać zupełnie inaczej. Apple ogłosiło, że narzędzie to otrzyma dokładnie takie same opcje, jak wersja na komputery Mac. Oczywiście sam interfejs ma zostać dostosowany do obsługi palcem oraz Apple Pencil. Jednym z ułatwień ma być koło przewijania, czyli wirtualny odpowiednik pokrętła znanego z profesjonalnych akcesorów do montażu. Niektórzy mogą się jednak skrzywić: co to za montaż bez skrótów klawiszowych? Te również mają być dostępne za pośrednictwem Magic Keyboard, a najprawdopodobniej także za pomocą dowolnej innej klawiatury do iPada.

Final Cut na iPady
Fot: Apple

Aplikacja ta obsługuje edycję wideo z wieloma ścieżkami wideo, a także dostosowywalne grafiki i ścieżki dźwiękowe z automatycznym dopasowywaniem. Można łatwo usuwać tła lub dźwięki oraz automatycznie przycinać materiał do powszechnie stosowanych proporcji obrazu. Projekty tworzone na iPadzie można wysyłać na Maca i odwrotnie, a także importować wideo z iMovie dla iOS. Tym samym w przypadku profesjonalistów może to być świetne uzupełnienie Maców w terenie. 

Final Cut na iPady
Fot: Apple

Zobacz też: Wolę stary tablet niż nowy smartfon – i mam ku temu powody.

Final Cut na iPady – wymagania sprzętowe

Oczywiście, jest tu jeden haczyk: przeglądanie materiałów wideo unosząc rysik na osią czasu jest możliwe tylko w przypadku modeli z procesorem Apple M2. Dla tego procesora ograniczony jest także tryb kamery profesjonalnej, który pozwala nagrywać w formacie ProRes. A skoro już jesteśmy przy kwestii wymagań, to Final Cut na iPady będzie dostępny tylko i wyłącznie na urządzenia z procesorami Apple M1 i nowszymi z tej linii. Tym samym jest ograniczony tylko do nowszych iPadów Pro i Air. Użytkownicy iPadów ze standardowej linii, oraz mini mogą obejść się smakiem. 

Final Cut na iPady – cena i dostępność

Final Cut na iPady
Fot: Apple

Jak już pisałem, aplikacja zadebiutuje na tabletach jeszcze w tym miesiącu, czyli 23 maja. Jeśli chodzi o jej cenę, to nie mówimy tu o jednorazowym zakupie, a o subskrypcji, którą można opłacać na dwa sposoby. I tak przy opłacie miesięcznej jest to 5 USD, natomiast w przypadku opłaty za cały rok zapłacimy 49 USD, co jest bardziej opłacalną opcją. Niezależnie od tego, którą z nich się wybierze, to pierwszy miesiąc ma być darmowy w celu sprawdzenia, czy Final Cut na iPada na pewno spełnia wymagania użytkowników. Niestety, nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie ma plan subskrypcyjny kosztować w Polsce w przeliczeniu na złotówki.

Zobacz też: Które smartfony można naprawić najłatwiej, a które najtrudniej?

Final Cut na iPady to tylko jedna z opcji

No dobrze, a co jeśli ktoś nie jest fanem Final Cut, modelu subskrypcyjnego, albo po prostu: ma iPada z procesorem z serii A, a nie M, chce montować a zakup nowego tabletu to dla niego zbędny wydatek? Czy ktoś taki może obejść się co najwyżej smakiem? Otóż w żadnym wypadku! Na iPady są dostępne jeszcze dwie inne, świetne aplikacje do montażu filmów: DaVinci Resolve i Luma Fusion. Ten pierwszy jest dostosowaną do urządzeń mobilnych wersją jednego z najpopularniejszych programów do montażu, z którego korzystają profesjonaliści na całym świecie. Co równie ważne: jest on całkowicie darmowy.

tablet
No może poza moim, ale nowsze tablety z Androidem 11 sobie poradzą.

Program do montowania filmów Luma Fusion to natomiast aplikacja czysto mobilna, która pod względem możliwości tylko lekko ustępuje wyżej wspomnianym gigantom. I chociaż jest płatna, to tylko jednorazowo, a jej cena jest poniżej 200 złotych, co jak na profesjonalne narzędzie wypada naprawdę atrakcyjnie. Co więcej, aplikacja ta jakiś czas temu ukazała się także na Androida, gdzie jej obsługa jest zwyczajnie… wygodniejsza. I to już przez sam fakt obecności slotu kart microSD, czy to, że większość wartych uwagi tabletów z Androidem ma rysik w zestawie, a nie jako opcjonalne akcesorium za kilkaset złotych. 

Źródło: Engadget, YouTube fot: Apple

Motyw