Osoba podłącza kabel sieciowy do routera obok doniczki z zieloną rośliną na biurku.

Ekspert NATO ostrzega: Rosja chce nas odciąć od Internetu

4 minuty czytania
Komentarze

To, że Rosja może mieć w planach odcięcie nas od Internetu wiadomo nie od dziś. I ze strategicznego punktu widzenia to dość rozsądna decyzja: mowa tu w końcu o zerwaniu znacznej części łączności Europy i USA. Jednak w związku z konfliktem na Ukrainie to zagrożenie rośnie, o czym ostrzega wysoki rangą przedstawiciel NATO. Według jego słów istnieje poważne ryzyko, iż Rosja zaatakuje podwodne elementy infrastruktury w Europie i Ameryce Północnej. Co gorsza, problem nie dotyczy tylko Internetu. To zagrożenie obejmuje także rurociągi gazowe.

NATO: Rosja chce nas odciąć od Internetu

David Cattler, asystent sekretarza generalnego NATO ds. wywiadu i bezpieczeństwa, zwrócił uwagę na to, że Rosja intensywnie analizuje infrastrukturę sojuszników Ukrainy, zarówno na lądzie, jak i na dnie morskim. Rosyjskie służby wywiadowcze dysponują znaczącymi zasobami, które mogą być wykorzystane do monitorowania infrastruktury, również za pomocą cywilnych statków czy tzw. statków szpiegowskich. To właśnie z takimi mieliśmy do czynienia podczas niesławnego incydentu z poszukiwaczami bursztynu koło naszego gazociągu. Jak sam ekspert NATO stwierdził:

Istnieje znaczące ryzyko, że kluczowa infrastruktura w Europie i potencjalnie Ameryce Północnej może być celem ataków Rosji w ramach wojny z Ukrainą. Rosjanie są bardziej aktywni niż od lat w tej dziedzinie. 

Odcięcie od Internetu? Skąd ten pomysł NATO?

Jednak to nie podejrzani łowcy bursztynu są źródłem tych obaw, a incydent z września ubiegłego roku, gdy doszło do sabotażu rurociągów Nord Stream na Bałtyku. Zdarzenie to pokazało, że zagrożenie dla podmorskich rurociągów dostarczających gaz do Europy to nie tylko kwestia przypuszczeń, ale jest jak najbardziej realne. Co więcej, wydarzenie to wskazuje, że równie prawdopodobny jest atak na podmorskie kable światłowodowe.

Żeby tego było mało, to Rosja wykazuje wzmożoną aktywność w obszarze Atlantyku, Morza Bałtyckiego i Morza Północnego. Aktywność rosyjskich jednostek w tych rejonach osiąga wyższy poziom niż w poprzednich latach, co także może świadczyć o zamiarach Rosji. Na całe szczęście NATO nie siedzi z założonymi rękami i poza byciem świadomym zagrożenia także działa. 

Rosja chce nas odciąć od Internetu? NATO postanowiło zareagować

NATO utworzyło nową komórkę, mającą na celu koordynację działań skupionych wokół podwodnej infrastruktury. W ramach tego przedsięwzięcia. Jak podkreśli jej szef, Generał-porucznik Hans-Werner Wiermann:

Zwiększyliśmy naszą czujność i działania związane z nadzorem. Znacznie zwiększyliśmy liczbę statków patrolujących Morza Północne i Bałtyckie. Ale musimy zrobić więcej. (…) Wyraźne i aktualne zagrożenie, jakie stwarza nasza krytyczna infrastruktura podwodna.

Hans-Werner Wiermann

Norwegia, która zastąpiła Rosję jako największego dostawcę gazu dla Europy, również ściśle śledzi działania Rosji w swoich wodach, gdzie znajdują się liczne platformy gazowe i naftowe oraz rurociągi kluczowe dla europejskiego zaopatrzenia w surowce energetyczne. Jonas Gahr Støre, Premier Norwegii również zwraca uwagę na nowe zagrożenie. 

Rosja wykazuje gotowość do podejmowania większego ryzyka.

Jonas Gahr Støre

Rosja chce nas odciąć od Internetu, ale czy odetnie?

To byłoby uznane za akt agresji wymierzony w kraje NATO. Nie tak poważny, jak atak sił zbrojnych na terytorium kraju należącego do sojuszu, jednak pod względem dyplomatycznym wywołałoby to istną… burzę, chociaż użycia słowa wojnę wydaje się tutaj bardziej adekwatne. Dlatego też nie ma sensu wpadać w panikę: szanse na to, że Rosja rzeczywiście to zrobi, są raczej małe. Jednocześnie na tyle duże, że NATO nie może się temu biernie przyglądać. A co sądzi o tym specjalista NATO David Cattler?

Gdy spojrzeć na dowody ich działań teraz, miejsca, w których prowadzą badania, nałożone na tę krytyczną infrastrukturę podwodną … można zobaczyć, że przynajmniej sygnalizują, że mają zamiar i zdolność do działania w tej dziedzinie, jeśli zdecydują się na to.

Warto także pamiętać, że tak, jak NATO obserwuje ruchy Rosji, tak Rosja obserwuje ruchy NATO. Dlatego reakcja sojuszu raczej zniechęca do agresywnych działań, jednak jej brak byłby już dla Rosji oznaką słabości, a co za tym idzie zachętą. 

Źródło: politico, YouTube

Motyw