truthgpt twitter

Demokracja na Twitterze będzie kosztować. Najwyraźniej boty i spam są OK, gdy ktoś za to płaci

2 minuty czytania
Komentarze

Demokracja na Twitterze oraz możliwość swobodnego wypowiadania się to było coś, co pod rządami Elona Muska miało być standardem. W końcu Musk chciał, by nikt nikomu nie zaklejał ust na jego ulubionej platformie social mediowej, więc ją kupił i… zrobił taki bałagan, że z pierwotnych założeń nie zostało wiele. Niedługo za możliwość głosowania w ankietach też przyjdzie nam zapłacić. Widać demokracja w wykonaniu Muska jest płatna.

Demokracja na Twitterze za pieniądze – Twitter Blue coraz szerzej

Twitter Blue

Nie od dziś wiemy, że na Twitterze znajdziemy boty, a ostatnie ruchy związane z rozwojem Sztucznej Inteligencji także odciskają swoje piętno na platformie. Elon Musk podjął więc decyzję, że od 15 kwietnia 2023 roku, by wziąć udział w ankietach na Twitterze, wymagane będzie zweryfikowane konto. Mowa więc o koncie Twitter Blue, czyli płatnym. Ma to zapobiec fałszowaniu wyników przez boty, co z jednej strony można zrozumieć, ale warto także pamiętać o tym, że użytkownicy Twittera to nie tylko boty. Nie każdy ma ochotę czy potrzebę, by weryfikować swoje konto na platformie, a szczególnie, że nie są to małe pieniądze.

Twitter Blue jest również dostępny w Polsce, a jego cena, delikatnie mówiąc, jest mocno przesadzona. Za miesiąc przyjdzie nam zapłacić ponad 40 złotych, więc więcej, niż za korzystanie z Disney+ i praktycznie tyle, ile za korzystanie przez rok z Amazon Prime. Oczywiście nikt nikomu nie zagląda do portfela i jeżeli ktoś ma ochotę, to droga wolna, ale porządki przeprowadzane na Twitterze zdają się nie mieć końca. Co więcej, wygląda na to, że będzie ich coraz więcej. Elon Musk zapowiedział także, że w sekcji gdzie pojawiają się nam obserwowane konta, zobaczymy tylko te zweryfikowane. Później Musk dodał, że są od tego wyjątki i jeżeli faktycznie sami wybraliśmy jakieś konto do obserwowania, to dalej ma się ono pojawiać w Dla Ciebie. Teoretycznie, bo przecież algorytmy Twittera mogą zacząć działać tak, że nie będziemy widzieli tego, co faktycznie chcemy.

Musk zdaje się mieć spory problem z botami oraz AI, ale nie w sytuacji, kiedy ktoś za takie konta płaci. Według niego, dopóki wpływają pieniądze, a warunki korzystania z platformy są przestrzegane i AI nie udaje człowieka, to może się na Twitterze pojawiać. Pieniądz rządzi światem, a Twitterem w szczególności.

Źródło: Twitter, fot. Depositphotos/Primakov

Motyw