USB-C w iPhone 15 z ograniczeniami. Bez „oficjalnego kabla” od Apple ponoć nie poszalejesz

2 minuty czytania
Komentarze

Wydawało się, że unijne regulacje zmuszą Apple do pogodzenia się z pełną kompatybilnością pomiędzy iPhonami a akcesoriami (głównie kablami) przeróżnych producentów. Najnowsze doniesienia pokazują jednak, że firma z nadgryzionym jabłkiem może ominąć przepisy UE. I nie przeszkodzi w tym wcale rezygnacja z portów Lightning.

iPhone z USB-C – Apple może nie zrezygnować z dodatkowego zarobku

Bałagan w szufladach, zbędne wydatki i tony elektrośmieci – to negatywne konsekwencje stosowania różnych złącz ładowania przez producentów elektroniki. USB-C jest już bardzo popularne, ale Apple uparcie montuje w iPhone’ach porty Lightning. Do tego od czasu do czasu zdarza się, że mali producenci do tanich sprzętów zamontują przestarzałe micro USB. Unia Europejska postanowiła zrobić z tym porządek i wprowadzić obowiązek stosowania USB-C przez producentów elektroniki.

Dotychczasowe przecieki wskazywały, że iPhone 15 będzie już wyposażony w USB-C. Czyżby firma z nadgryzionym jabłkiem pogodziła się więc z tym, że jej smartfony będzie można szybko i bezpiecznie naładować niedrogimi kablami od przeróżnych producentów? Niekoniecznie. Nowe doniesienia wskazują, że Apple może kontynuować program Made For iPhone (MFI).

W dużym skrócie, jeśli mamy iPhone’a, możemy ładować go przy pomocy oryginalnego kabla lub zamiennika. Niektóre z zamienników posiadają certyfikat MFI od Apple – przeważnie są wtedy droższe, ale ich używanie jest bezpieczne. Kable Lightning są wyposażone w dodatkową elektronikę i zdarzały się przypadki, w których próba ładowania iPhone’a kablem bez MFI kończyła się niepowodzeniem, a nawet uszkodzeniem smartfona.

Inni producenci smartfonów nie stosują takich certyfikatów, a same kable USB-C są prostsze w budowie. Oczywiście, używając najtańszego kabla z chińskiego marketu możemy uszkodzić telefon, jednak zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie, by ładować np. telefon Xiaomi kablem od Samsunga lub na odwrót, albo korzystać z kabli od zupełnie innych firm.

Jak MFI miałoby działać w przypadku USB-C? Według przecieków iPhone 15 byłby wyposażony w port USB-C, jednak po podłączeniu zwykłego kabla z taką końcówką (od firmy, która nie dostała certyfikatu od Apple), smartfon miałby nie wykorzystywać pełnego potencjału prędkości ładowania i transmisji danych. W efekcie posiadacz np. szybkiej ładowarki Samsunga i kabla tego producenta, po zakupie iPhone’a 15, musiałby dodatkowo dokupić kabel Apple (lub inny z certyfikatem MFI) z identyczną końcówką, tylko po to, by smartfon nie ograniczał sztucznie prędkości ładowania.

źródło: appleinsider, fot. koncept Jonas Daehnert

Motyw