Awaria Facebooka, Messengera, WhatsApp, Instagrama

Facebook przegiął po całości. Aplikacje celowo przyspieszały rozładowywanie smartfonów

3 minuty czytania
Komentarze

Czy zdarzyło się Wam kiedyś, że słaba bateria smartfona po odinstalowaniu Facebooka bądź Messengera nagle nabrała dodatkowych pokładów mocy i pozwoliła na znacznie dłuższe działanie smartfona? Okazuje się, że to wcale nie musiał być przypadek, ani też problemy z optymalizacją aplikacji. Być może padliście ofiarami czegoś, co Facebook ma nazywać negatywnymi testami. 

Facebook, Messenger i negatywne testy

George Hayward to były analityk Facebooka, który właśnie wyciągnął na firmę potężne działo. Tutaj warto podkreślić, że został on zwolniony właśnie za to, że odmówił udziału w szkodliwym procederze. Otóż jak sam twierdzi w rozmowie z The New York Post, Facebook chciał, aby George przeprowadził negatywne testy, oraz dostał w tym celu stosowne instrukcje, które nosiły tytuł Jak przeprowadzać przemyślane testy negatywne

Po zapoznaniu się z dokumentem postanowił najpierw skontaktować się ze swoim przełożonym, o czym wspomina w następujący sposób:

Powiedziałem kierowniczce:  „To może komuś zaszkodzić”, a ona powiedziała, że krzywdząc kilka osób, możemy pomóc większej ilości ludzi. Każdy analityk danych powinien odmawiać brania udziału w tego rodzaju antykonsumenckich praktykach.

Ciekawe, czy to były problemy ze smartfonem, czy testy?

Warto tu pamiętać, że testy negatywne nie kończą się na samym drenażu baterii. Wszelkie problemy z aplikacją Facebooka czy Messengera, jakie kiedykolwiek mieliśmy, mogą być wynikiem właśnie takich testów. Co więcej, te dotykają zwykle pewnej niewielkiej grupy osób, na których dany problem jest testowany. 

Zobacz też: Prawie 2 mld zł kary dla Meta. Poszło o wciskanie reklam

Warto tu zwrócić uwagę na to, że problemy te, zwłaszcza dotyczące baterii mogą być nie tylko uciążliwe, ale wręcz niebezpieczne. Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy niespodziewanie szybko rozładowujący się smartfon wyładował akumulator akurat w momencie, kiedy był niezbędny – czy to kiedy mieliśmy się skomunikować z kimś o konkretnej porze, czy też, w ekstremalnych przypadkach – kiedy konieczne było wezwanie pomocy medycznej. 

Oczywiście, w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby odinstalowanie aplikacji Facebooka i korzystanie z wersji przeglądarkowej. Niestety, nie każdy może sobie na to pozwolić, albo rezygnować z tej wygody. Nie wiadomo także czy inne firmy, których usługi mamy na smartfonie, również nie prowadzą podobnych negatywnych testów. Dlatego warto mieć zawsze przy sobie jakiś niewielki powerbank z obsługą szybkiego ładowania.

Możecie też zerknąć na nasz ranking smartfonów, które są rekomendowane ze względu na dobre baterie.

Co dalej z Facebookiem? Czy jeśli okaże się, że oskarżenia są prawdziwe, to ujdzie mu to na sucho? Miejmy nadzieję, że nie. Zwłaszcza że były analityk złożył przeciwko firmie pozew w sądzie. Jeśli więc jego oskarżenia okażą się prawdziwe, to miejmy nadzieję, że ukróci on proceder przeprowadzania negatywnych testów. 

Źródło: Twitter, Phonearena 

Motyw