rynek smartfonów

Dobrze, bo tanio. Operator pokazał, jakie smartfony wybierają Polacy

4 minuty czytania
Komentarze

Rzecznik prasowy Orange Polska postanowił pochwalić się pięcioma najpopularniejszymi smartfonami w ofercie pomarańczowego operatora. Okazuje się, że jeśli już Polacy wybierają jakiś telefon w abonamencie, to zwykle jest to jedno z tańszych urządzeń. Mimo to każdy z wymienionych smartfonów jest urządzeniem godnym polecenia w swoim przedziale cenowym i to do tego stopnia, że warto je kupić nawet w wolnej sprzedaży.

Najpopularniejsze smartfony w Orange – są oficjalne dane

Orange
fot. Krasnevsky

Czy można znaleźć w tym przedziale cenowym lepsze smartfony niż w liście Orange? Oczywiście. Tutaj jednak skupimy się na tym, co ludzie najchętniej wybierają u pomarańczowego operatora i ewentualnym dobieraniu najlepszych możliwych wariantów danego urządzenia. Oczywiście pod warunkiem, że ten występuje w Polskich sklepach.  

Najpopularniejszy w Orange: Samsung Galaxy A13

Samsung Galaxy A13 orange

Pierwsze miejsce zajmuje Samsung Galaxy A13. W swoich początkach seria Galaxy A10 przyzwyczaiła nas do bycia skrajnymi budżetowcami. W tym wypadku jest jednak naprawdę dobrze. Oczywiście, mnogość aparatów robi wrażenie głównie liczbą obiektywów, a nie jakością zdjęć. Te jednak są przyzwoite. Co więcej, na procesor składa się osiem energooszczędnych rdzeni Cortex-A55, które oferują przy tym przyzwoitą wydajność w codziennym użytkowaniu. Dodatkowo w zestawieniu z dużą baterią o pojemności 5000 mAh ładowarka staje się czymś, po co trzeba relatywnie rzadko sięgać. 

Należy jednak pamiętać, że w przypadku tego smartfona najrozsądniejszym wyborem jest model, który oferuje przynajmniej 4 GB ram i 64 GB pamięci wewnętrznej. Taki posłuży nam o wiele dłużej niż wersja 3/32 GB, która jest około 50-60 złotych tańsza. 

Drugi w Orange: Redmi 9A

Xiaomi Redmi 9A orange

Kolejny model to prawdziwy, budżetowy klasyk, czyli Redmi 9A. I przyznam, że mam z nim pewien problem: owszem, jest niemal o połowę tańszy od Galaxy A13 i jeśli ktoś dysponuje takim budżetem, to raczej nic lepszego nie znajdzie. Jednak z drugiej strony tak słaby procesor – również osiem energooszczędnych rdzeni, jednak tym razem Cortex-A53 – oraz, co znacznie gorsze, zaledwie 2 GB RAM i 32 GB pamięci masowej. I chociaż wartość ta powinna wystarczyć do wykonywania połączeń i sporadycznego przeglądania sieci – byle nie otwierać zbyt wielu kart w tle – to smartfon ten dość szybko może zacząć irytować użytkownika swoim działaniem, zwłaszcza po instalacji wielu aplikacji działających w tle, jak komunikatory i portale społecznościowe. 

Trzecie miejsce w Orange: realme C11

realme c11 orange
realme c11

Podium zamyka realme C11. I tu powtarza się ten sam scenariusz, co w przypadku Redmi 9A, z tą różnicą, że dostajemy lekko podkręcony procesor. Tak naprawdę to są bliźniacze urządzenia, więc jeśli miałbym komuś poradzić, które z nich wybrać, to zaproponowałbym, aby wziąć ten ładniejszy, czyli… no cóż, to kwestia gustu. A tak naprawdę to najlepiej byłoby wybrać coś lepszego, ponieważ z perspektywy czasu wyjdzie taniej. Koniecznie zapoznajcie się także z recenzją realme C11, którą przygotował dla Was Łukasz

Najwydajniejszy na liście Orange: Samsung Galaxy A53 5G

Galaxy A53 5G orange

Poza podium robi się już o wiele ciekawiej i tym samym o wiele drożej. Samsung Galaxy A53 5G to przyzwoity średniak z obsługą sieci najnowszej generacji. Pod żadnym względem nie jest wybitny, jednak pod każdym wypada naprawdę dobrze. Mimo że występuje w wersji z 4 GB RAM, to osobiście poleciłbym skupić się na wariancie 6 GB RAM. Zwieńczeniem jego możliwości jest ekran SAMOLED z odświeżaniem 120 Hz. Jeśli nie jesteście od lat rozpieszczani przez flagowce, to na pewno będziecie zadowoleni. Oczywiście przed zakupem koniecznie musicie się zapoznać z recenzją tego urządzenia

Ostatni na liście Orange, ale drugi pod względem mocy: Redmi Note 11

 Redmi Note 11  orange

Ostatnim smartfonem na liście jest Redmi Note 11. W przeciwieństwie do Galaxy A53 5G nie znajdziemy w nim modułu 5G, a jego procesor został wykonany na podstawie starszych układów ARM. Jest także znacznie tańszym urządzeniem. Jeśli więc komuś nie zależy na obsłudze sieci najnowszej generacji, a jednocześnie chce zachować kilkaset złotych w kieszeni kosztem nieco gorszego ekranu AMOLED (niższe odświeżanie, bo tylko 90 Hz) i lekko niższej wydajności i energooszczędności procesora, to może on okazać się dobrą alternatywą. Zainteresowany? Przed podjęciem ostatecznej decyzji zapoznaj się z recenzją Redmi Note 11 przygotowaną przez Łukasza

Źródło: Twitter

Motyw