Recenzja Samsung Galaxy A53 5G – zalety, o których konkurencja zapomina

Pamiętacie jeszcze serię Galaxy J? Swego czasu Samsung postanowił, że zrezygnuje z niej i skupi się na rozwoju Galaxy A. Początkowo na ten ruch patrzono z boku, ale dzisiaj zdecydowanie możemy powiedzieć, że Koreańczykom się udało i to naprawdę była dobra decyzja. Szlagiery pokroju Galaxy A5x i Galaxy A7x szczególnie w Polsce się odnalazły, a teraz przyszła pora sprawdzić potencjalnego kontynuatora tej wizji. Przed Wami recenzja Galaxy A53 5G, którego Samsung musiał dostosować do… coraz droższego rynku. Dlatego zobaczmy, jak Koreańczycy podeszli do konieczności walki z wyższymi cenami.

Zobacz też: Test następcy, czyli recenzja Samsunga Galaxy A54 5G.

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Samsunga Galaxy A53 5G

Pierwsza zmiana, której ciężko nie zauważyć, to znacznie mniejsze pudełko. Tak, już nie tylko flagowe smartfony Samsunga są pozbawiane dodatkowych akcesoriów w pudełkach. Wszystko w walce o lepsze środowisko, prawda? Jakby nie patrzeć na to podejście, skromne pudełko Galaxy A53 5G skrywa w sobie podstawowe instrukcje, kluczyk do tacki na karty SIM oraz kabel USB-C – USB-C. Bez etui i zasilacza, nie mówiąc o innych dodatkach.

Cena jednak zdradza, że to Samsung

Samsung Galaxy A53 5G został początkowo wyceniony na 2099 złotych, czyli sporo więcej w porównaniu do poprzednika (patrz: test Galaxy A52 5G). Jednak dzisiaj możemy go kupić w promocji za 1799 złotych i to już kwota bardzo racjonalna. Niektórych może zaskoczyć, że Galaxy A52s 5G równolegle jest wyżej wyceniany, co poniekąd wynika ze wspomnianych podwyżek, ale też podzespołów. W końcu patrząc na specyfikacje techniczne poszczególnych modeli, to wszystko niespecjalnie dziwi.

Specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy A53 5G

• 6,5-calowy wyświetlacz Super AMOLED FullHD+
  • rozdzielczość: 2400×1080 (20:9, 405 ppi)
  • 85,4% wypełnienia frontu
  • jasność do 800 nitów
  • częstotliwość odświeżania obrazu
• układ Exynos 1280
  • litografia: 5 nm
  • CPU:
    • 2x Cortex A78 (2,4 GHz)
    • 6x Cortex A55 (2 GHz)
  • GPU: Mali G68
• 6 lub 8 GB RAM
• 128 lub 256 GB wbudowanej pamięci użytkownika
  • UFS 2.2
  • obsługa MicroSDXC (hybrydowy slot)
• aparaty:
  • przód: 32 MPx (f/2.2)
  • tył:
    • 64 MPx (f/1.8, OIS, PDAF)
    • 12 MPx (f/2.2, szerokokątny)
    • 2x 5 MPx (f/2.4, makro i czujnik głębi)
• akumulator o pojemności 5000 mAh
  • szybkie ładowanie 25 W
• łączność:
  • 5G
  • Wi-Fi 5 (802.11ac)
  • Bluetooth 5.1
  • NFC
  • Dual SIM
• USB-C (2.0), czytnik linii papilarnych w ekranie, głośniki stereo, certyfikat IP67
• Android 12 (OneUI 4.1)
• wymiary: 159,6 x 74,8 x 8,1 mm
• waga: 189 g
• wykonanie:
  • front: Gorilla Glass 5
  • korpus i tył: tworzywo sztuczne
• wersje kolorystyczne: czarna, biała, niebieska, pomarańczowa

W stosunku do Galaxy A52s 5G Koreańczycy postawili na swój autorski układ obliczeniowy, zastępując w ten sposób Snapdragona 778 5G. Jednostka Qualcomma na papierze cechuje się wyższą wydajnością, a także pozwala skorzystać z Wi-Fi 6, więc to na swój sposób tłumaczy ceny. Niemniej tytułowy bohater może pochwalić się większym o 500 mAh akumulatorem w nieco chudszej obudowie. Pozostałe punkty pozostają na tym samym poziomie, więc wciąż możemy doceniać między innymi certyfikat wodoszczelności.

Budowa i jakość wykonania

Samsung nie zmienił drastycznie konstrukcji Galaxy A53 5G względem poprzedników. To nadal ten sam smartfon, który wygląda dobrze i został wyjątkowo wykonany, jak na swoją klasę. Wyjątkowości nie należy szukać w zastosowanych materiałach. Polakierowany plastik na krawędziach jest dosyć śliski, aczkolwiek ten na plecach wręcz przeciwnie. Jednak tak naprawdę liczą się dwie kwestie — ramki i wspomniana już wodoszczelność. Pod tym względem Galaxy A53 5G konstrukcyjnie bliżej jest do dużo droższych modeli. W końcu zastosowane materiały, spasowanie i ogólne wykończenie stoi na dobrym poziomie.

Wywołane już ramki nie wyróżniają się swoją minimalistyczną wielkością, a równomiernym rozłożeniem. To sprawia, że Galaxy A53 5G wygląda spójnie i po prostu może się podobać względem modeli, gdzie trzy ramki są cienkie, a jedna znacznie grubsza. Samsung podobnie jak etui, tak samo nie dostarcza folii na ekran. Tylko warto zauważyć, że cała powierzchnia jest na tyle płaska, iż boczne krawędzie minimalnie nachodzą na szkło. To w pewnym stopniu redukuje bolesne uszkodzenia przy upadkach.

Wyświetlacz skrywa w sobie sprawdzony czytnik linii papilarnych oraz bardzo małe wycięcie na aparat do selfie. Ten ostatni łączy 4 piksele w 1 i może pochwalić się dobrą jakością obrazu — taką typową dla Samsunga. Poziom szczegółowości jest w porządku, a dodatkowe algorytmy dobrze dobierają kolory i rozpiętość tonalną.

Matowy tył bardzo dobrze wypada pod względem ergonomii i możliwości zachowania go czystości. Powierzchnia praktycznie w ogóle się nie brudzi. Ciekawie wkomponowana wyspa z aparatami także wpisuje się bliżej plusów niż minusów, a to za sprawą delikatnego przejścia. Najzwyczajniej w świecie takie wykonanie i wykończenie mogą się podobać.

Krawędzie, mimo że prawie płaskie, to wciąż wygodne

Wspomniałem wcześniej, że krawędzie Galaxy A53 5G są śliskie, a to wynika z lakierowania na połysk. Jednak na szczęście zostały one odpowiednio zaokrąglone i w połączeniu z szorstkimi plecami smartfon dobrze leży w dłoni. Dlatego nie ma obaw o wypadanie urządzenia z dłoni. Tymczasem na samych krawędziach recenzowanego Samsunga możemy się dopatrzeć:

• góra — dodatkowy mikrofon
• dół — głośnik, złącze USB-C, główny mikrofon, tacka na karty SIM i microSD
• lewa strona — pusto
• prawa strona — fizyczne klawisze

Samsung klasycznie postawił na głośniki stereo, które w Galaxy A53 5G wypadają poprawnie. Firma pozwala dostosować jakość dźwięku, co faktycznie ma wyraźny wpływ na to, co dociera do naszych uszu. Jest to o tyle ważne, że rzeczywiście dobieramy dźwięk, który subiektywnie jest lepszy dla nas, aniżeli obcinamy konkretne częstotliwości. Ogólnie rzecz biorąc, testowany smartfon nie gra zbyt donośnie, ale równomiernie na każdych pasmach i przy każdym natężeniu.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Samsung zawsze jest chwalony za ekrany. Jeżeli konkurencja również notuje dobre wyniki na tym polu, to zapewne producentem wyświetlacza okażą się Koreańczycy. Galaxy A53 5G w tym wypadku nie jest inny i mimo że jest to dokładnie ten sam panel, który znajdziemy w poprzednikach, to wciąż prezentowany przez niego obraz może się podobać.

Już od poziomu jasności, gdzie ta podstawowa wynosi około 450 nitów, minimalna w ciemności niecałe 2 nity, a maksymalna w słońcu bez problemu przekracza deklarowane 800 nitów. To świetny wynik, który onieśmiela konkurencję. Przechodząc do odwzorowania barw, Samsung tradycyjnie pozwala z poziomu oprogramowania dostosować kolory pod swoje potrzeby. Dlatego odwzorowanie palet sRGB i DCI-P3 nie stanowi żadnego problemu z bardzo niskim przekłamaniem. Na deser nie brakuje wsparcia dla materiałów HDR, mimo że producent oficjalnie o tym nie wspomina.

Galaxy A53 5G pozwala wyświetlać obraz w 120 Hz, co jest wynikiem dobrym, choć oczywiście statycznym. Nie ma mowy o dynamicznym dostosowywaniu tego parametru przez oprogramowanie. W trybie wysokim system może postawić wyłącznie na 60 lub 120 Hz, ale robi to w dobry sposób. Większość gier bez problemu prezentowana jest w wyższej wartości. O dziwo problemem jest wymuszanie tej niższej, gdyż nawet podczas odtwarzania filmów możemy spostrzec, że ekran niechętnie przełącza się w 60 Hz w celu oszczędzania energii.

Akumulator Galaxy A53 5G – czas pracy i ładowania

Większe ogniwo w Galaxy A53 5G to jedna z najważniejszych zmian w tym smartfonie. Samsung w ten sposób dorównał konkurencji, a dodatkowo zmienił układ obliczeniowy na taki wykonany w niższej litografii. Same plusy, prawda? Tak brzmi teoria, ale w praktyce także jest dobrze. Oczywiście z uwzględnieniem zachowania odświeżania wyświetlacza. Recenzowany smartfon Samsunga nie ma problemów z uzyskaniem dwóch dni pracy, co przekłada się na następujące czasy włączonego ekranu:

• 8 godzin w spokojnym scenariuszu (Chrome, social media, YouTube)
• 4 godziny na pełnych obrotach.

Samsung kompletnie odciął się od wyścigu po szybkie ładowanie, co zresztą jest zbieżne z ubogim zestawem. Galaxy A53 5G można ładować z mocą 25 W, co gwarantuje standard USB Power Delivery. Dlatego nikt nie powinien mieć problemu z doborem odpowiedniego zasilacza. Mimo wszystko nie należy liczyć na rewelacyjne wyniki czasu ładowania. W 30 minut Galaxy A53 5G odzyska około 45% energii, a do pełna naładuje się w niecałe 1,5 godziny. Akceptowalne wartości, ale dalekie od konkurencji.

Aparaty — jakość zdjęć i filmów z Samsunga Galaxy A53 5G

Aplikacja aparatu od Samsunga wyróżnia się dobrą ergonomią i poprawną czytelnością. Możemy dostosowywać tryby pod siebie, a najważniejsze przełączniki są dostępne pod palcem. Do gry wchodzi także wiele dodatkowych modułów na czele z trybem rozrywki, który powstał we współpracy ze Snapchatem i pozwala nakładać charakterystyczne filtry. Tym samym smartfon jest po części kierowany do młodszych odbiorców, co potwierdzają także tryby AR lub jedzenia. Na szczęście nie zabrakło także mojego ulubionego jednego ujęcia, który w 10 sekund generuje wiele interesujących interpretacji rejestrowanej scenerii. Oczywiście Samsung nie zapomniał też o różnych podpowiedziach i optymalizacjach AI, więc całość zapowiada się dobrze.

Samsung Galaxy A53 5G pozwala nagrywać filmy w następujących rozdzielczościach:

• 720p w 30 kl./s.
• 1080p w 30 i 60 kl./s.
• 4K w 30 kl./s.

Smartfon tylko w 60 kl./s. nie może wykorzystać szerokokątnego obiektywu.

To właśnie ta seria pokazała, że tanie smartfony mogą zaskakiwać aparatem

Galaxy A53 5G w swoim zestawie aparatów wykorzystuje dwie matryce 5 MPx. Jedna do mierzenia głębi, ale zasłonięta nic nie zmienia, a druga do makro. Oczywiście jakość ujęć z bliska jest przeciętna, potrzeba jest dużo światła, więc jakkolwiek potrzebny, tak potencjalnie może być on użyteczny. W końcu oferuje więcej szczegółów niż odpowiedniki 2 MPx u konkurencji.

Matryca zespolona z obiektywem szerokokątnym wypada dobrze. Jak się zaraz przekonacie, obraz wygląda nieco inaczej od tego z głównej matrycy, co wynika z charakterystycznej miękkości, a więc zaniżonego poziomu szczegółowości. Jednak obrazki wyglądają bardziej naturalnie pod względem kolorystyki — oprogramowanie mniej podbija poszczególne barwy. W nocy tradycyjnie wychodzą problemy z ograniczoną jasnością i tryb nocny niestety na niewiele się tutaj zdaje.

Główny aparat możemy kojarzyć z tego, że na swój sposób okazał się przełomem w swojej klasie, bo wprowadził optyczną stabilizację obrazu. Naturalnie konkurencja już nadrobiła ten brak w swoich modelach i stawia na nowsze matryce 50 MPx. Samsung pozostaje przy 64 MPx i łączeniu 4 pikseli w 1, aczkolwiek wynikowe zdjęcia mają klasyczne dla firmy 12 MPx. Jak możecie się spodziewać, rejestrowany obraz przez główną jednostkę jest dobry, ale momentami przesycony, co oczywiście trafia w niektóre gusta.

Na pewno nie mogę narzekać na szumy i szczegółowość poszczególnych ujęć, więc Samsung wciąż wypada dobrze w swojej klasie. W nocy przeznaczony do takich warunków tryb ma trochę sensu, gdyż faktycznie widać więcej udanych poprawek względem sytuacji z szerokim kątem. Co ciekawe, optymalizator scenerii także bez włączania trybu nocnego potrafi dłużej naświetlać ujęcia, w których ostatecznie nie ma zbyt wiele szumu. Jedynie wszelkie źródła światła zdają się za bardzo wpadać w ciepłe barwy.

Filmy produkowane przez Galaxy A53 5G oferują podobne wrażenia, co zdjęcia, czyli możemy liczyć na wysoki poziom detali, spory zakres tonalny, a także momentami aż za bardzo nasycone kolory. Oczywiście przełączając się na szeroki kąt, dojrzymy już delikatne szumy i nieco ciemniejszy obraz. Optyczna stabilizacja obrazu sprawdza się dobrze, ale jeśli ktoś potrzebuje w 100% nieporuszony obraz, to dostępny jest specjalny tryb, który pozwala w 1080p (przycięty wizjer, szeroki kąt) uzyskać wyższą stabilność. W nocy siłą rzeczy trochę pojawia się trochę niedoskonałości i obraz jest na swój sposób rozmydlany. Szeroki kąt jest praktycznie nieużywalny.

Oprogramowanie i wydajność — OneUI od Samsunga cały czas się broni

Android 12 i OneUI 4.1 na pokładzie, czyli Galaxy A53 5G nie jest traktowany po macoszemu, jak to ma miejsce w przypadku wybranej konkurencji. Samsung oferuje najnowsze zdobycze swoich programistów, co przekłada się na bardzo dobre wrażenia z użytkowania. To zdecydowanie jedna z najlepszych nakładek na rynku pod względem ergonomii. Do tego jej rozwój użytkownicy będą mogli podziwiać w ramach kolejnych czterech dużych aktualizacji, a więc do Androida 16 włącznie. Już to pokazuje, że Samsung naprawdę przykłada się do kwestii oprogramowania.

Dostępna nakładka skrywa w sobie kilka aplikacji, których być może nie chcielibyśmy widzieć, ale na pewno są one bardziej przydatne niż losowe gry i kolejne sklepy u innych firm. Mowa między innymi o dodatkach od Microsoftu, Spotify i Netflixie. Poza tym system może pochwalić się dobrą responsywnością, wysokim poziomem wygody użytkowania, a także wieloma opcjami personalizacji. Do tego pojawia się specjalna sekcja dla graczy, boczny panel i to z grubsza najlepiej opisuje OneUI 4.1 na Galaxy A53 5G.

W kwestii wydajności niestety czuć, że Exynos 1280 w Galaxy A53 5G nie radzi sobie tak dobrze, jak miało to miejsce w przypadku Snapdragona 778 5G w Galaxy A52s 5G. Dzisiejszemu bohaterowi bliżej do modeli ze Snapdragonem 695 5G, a więc niżej notowanemu procesorowi. Mimo wszystko w codziennym użytkowaniu ciężko zauważyć, aby smartfon cierpiał na niedobór mocy obliczeniowej. Po prostu momentami pewne elementy ładują się wolniej.

Im więcej punktów, tym lepiej.

Recenzja Samsung Galaxy A53 5G – podsumowanie

Samsung Galaxy A53 5G to smartfon, który doskonale odnajduje się w swojej roli. Szczególnie teraz, gdy oferowany jest w wielu interesujących promocjach. Bez problemu docenimy jego obudowę, wyświetlacz i oprogramowanie z naciskiem na plan aktualizacji. Także aparat nie zawodzi wtedy, gdy naprawdę go potrzebujemy. Oczywiście pojawia się pewien niesmak, jeśli chodzi o wydajność, ale to odczują tylko najbardziej wymagający użytkownicy.