Panele fotowoltaiczne, jeśli nie są montowane na dachach, a na specjalnych stelażach, to są zwykle ustawiane na południe i pod odpowiednim kątem zależnym od szerokości geograficznej. Jednak Amerykańska firma Erthos uważa takiej podejście za zbędne kombinowanie i zamiast tego preferuje… kładzenie ich na ziemi. I chociaż ma to oczywistą wadę w postaci nieoptymalnego ułożenia względem światła, to takie podejście mimo wszystko ma sens. Bo przynosi potencjalne oszczędności.
Fotowoltaika kładziona na ziemi – ma to swoje plusy
Główną wadę tego rozwiązania już znamy: dostajemy mniej energii elektrycznej w ciągu roku. Jak więc wygląda kwestia zalet? Zacznijmy od tego, że koszt całej instalacji jest o 20% niższy. Nie potrzebujemy stelaży, zużywamy do 70% mniej przewodów elektrycznych, a monterzy pracują znacznie szybciej.
Kolejną, dość mało intuicyjną zaletą jest oszczędność miejsca: mogłoby się wydawać, że to właśnie panele ustawione pod kątem zajmują mniejszą przestrzeń. Jednak każdy rząd paneli musi być w odpowiedniej odległości od poprzedniego, aby nie znajdować się w jego cieniu. Tym samym instalacja kładziona na płasko zajmuje o połowę mniej miejsca niż jej klasyczny odpowiednik.
Zobacz też: Fotowoltaika znów zaskakuje. Właściciele instalacji będą mogli zarobić w nowy sposób
Kolejną z zalet jest fakt, że panele mogą oddawać ciepło do gruntu. Natomiast w szczególnie upalne dni brak chłodzenia klasycznych paneli powoduje zauważalne spadki wydajności całej instalacji. Warto także przypomnieć, że panele kładzione na wodzie również są ułożone płasko, a mimo to nikt nie neguje użyteczności tej technologii montażu.
Pozostaje jednak pytanie: czy takie podejście ma sens? Czy oszczędności finansowe w perspektywie czasu nie zamienią się z czasem na straty wynikające z nieoptymalnego ułożenia paneli fotowoltaicznych? No cóż, tak naprawdę… to zależy. Jednak warto pamiętać, że im bliżej zwrotnika, tym bardziej płaskie ułożenie ma sens, a na samym równiku bez sensu jest stawianie ich w inny sposób – przynajmniej nie w przypadku stałego montażu.
A jeśli się zastanawiasz, jakie rozwiązanie sprawdzi się lepiej w Twoim przypadku, to możesz sam to sprawdzić, kupując niewielki panel z powerbankiem, oraz sprawdzić różnicę w ładowaniu powerbanku zależnie od ułożenia — a w przyszłości może Ci się przydać na jakiś wyjazd.
Pamiętaj, tylko żeby eksperyment robić o tej samej godzinie najlepiej w dwa kolejne, bezchmurne dni, bo inaczej wynik może być mocno zafałszowany.