Toksyczne osoby w mediach społecznościowych zwykle czują się bezkarnie. Groźby śmierci kierowane do funkcjonariuszy spotkały się jednak z reakcją. Policja w Bydgoszczy zatrzymała bezczelnego 51-latka, grozi mu do dwóch lat więzienia.
Zatrzymanie przez post w mediach społecznościowych — koniec bezkarności w internecie
Polska policja poza wprowadzeniem systemu do śledzenia aut pochwaliła się akcją, która w dużej części przebiegała w internecie. Jak podaje Policja Kujawsko-pomorska na popularnym portalu społecznościowym osoba posługująca się fałszywym nickiem groziła policjantom pozbawieniem życia za pomocą nielegalnej broni. Wpis pod jednym z bydgoskich profili zauważyli funkcjonariusze, którzy złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Dochodzenie kryminalnych z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy doprowadziło na trop podejrzanego. Bydgoszczanina udało się skutecznie namierzyć i zatrzymać. Zabezpieczono także telefony, z których oskarżony prawdopodobnie zamieścił karalne groźby w internecie.
Zgromadzone dowody umożliwiły przedstawienie podejrzanemu zarzut gróźb karalnych. 51-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie zastosowanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Mężczyźnie grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Osoby dopuszczające się takich zachowań mają złudne poczucie anonimowości. Sprytniejsi ukrywają się pod fałszywymi nazwiskami lub nickami. Jak pokazuje udana akcja bydgoskiej policji, w internecie nic nie ginie. Nawet post np. na Facebooku może doprowadzić do zatrzymania, jeśli za jego pośrednictwem internauta dopuścił się do złamania prawa. Wolność słowa jest jedną z podstawowych wartości obywatela. Dobrze natomiast, że groźby śmierci w internecie traktowane są poważnie. Daje to nadzieję na media społecznościowe pozbawione toksyczności.
- Koniecznie sprawdź także: Orlen zawyżał ceny paliwa, w sieci zawrzało. „Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi”
Źródło: KWP