Spacex Musk

To tyle, jeśli chodzi o ochronę wolności słowa. Elon Musk blokuje na Twitterze konto śledzące jego loty

2 minuty czytania
Komentarze

Elon Musk słynie ze swojego kontrowersyjnego stylu bycia. Okazuje się, że ekscentryczny multimiliarder właśnie wplątał się w kolejną aferę, która dotyczy jednego z profili na Twitterze. 51-latek najzwyczajniej w świecie zawiesił konto, które publicznie informowało o jego poczynaniach związanych z transportem.

Elon Musk banuje profil ElonJet — jaki jest tego powód?

Elon Musk banuje profil ElonJet — jaki jest tego powód?

Elon Musk i kontrowersja idą w parze. Przekonujemy się o tym praktycznie w każdym tygodniu, kiedy to właściciel Tesli publicznie zabiera głos. Od dłuższego czasu multimiliarder do różnego rodzaju afer doprowadza, nie odrywając nawet wzroku sprzed ekranu komputera lub smartfona. Mowa tu oczywiście o jego poczynaniach na platformie Twitter, która od kilku tygodni należy do… niego.

Zgodnie z deklaracjami 51-latka jednym z głównych powodów przejęcia serwisu, była chęć szerzenia wolności słowa. W listopadzie Elon Musk powiedział nawet, że nie ma zamiaru „uciszać” konta, które publicznie informuje o jego podróżach, podając dane dotyczące miejsca położenia prywatnego odrzutowca multimiliardera. Od tej deklaracji minął nico ponad miesiąc, a Elon Musk… zawiesił profil ElonJet na Twitterze!

Zobacz też: Co oglądać na Netflix, czyli zestawienie nowości, które warto obejrzeć

Nie od dziś wiemy, że konto prowadził 19-letni Jack Sweeney. Student University of Central Florida w swoim arsenale posiada również kilka innych profili śledzących loty multimiliarderów. Swego czasu Elon Musk kontaktował się z nastolatkiem, oferując mu 5 tysięcy dolarów za usunięcie swojego konta skupiającego się na jego odrzutowcu. Ostatecznie Sweeney odrzucił propozycję, a kilka miesięcy później ElonJet został zawieszony.

Oczywiście ten ruch Elona Muska szybko spotkał się z ogromną krytyką. Przede wszystkim informacje przekazywane przez nastolatka były dostępne publicznie na wszelkiego rodzaju radarach lotów. Niemniej najważniejszy z argumentów dotyczy deklaracji właściciela Twittera, który zarzekał się, że zamierza walczyć o wolność słowa i skończyć z cenzurowaniem internautów. Zdaje się też, że sprawa na tym się nie kończy, ponieważ z Twittera znikają konta dziennikarzy, którzy ośmielili się pisać o sprawie. Cóż, coś tu poszło nie tak…

Źródło: Twitter & BBC

Motyw