twitter trump

Donald Trump wraca na Twittera. Elon Musk podjął decyzję na podstawie ankiety

3 minuty czytania
Komentarze

Psy szczekają, karawana idzie dalej. Choć nie sposób nie odnieść wrażenia, że trasa, jaką obrał dla Twittera Elon Musk, wiedzie ku przepaści, jedno trzeba miliarderowi przyznać – podejmowane przez niego decyzje są głównym punktem dyskusji nie tylko ostatnich dni, ale i tygodni. Najnowsza – czyli przywrócenie Donalda Trumpa na Twittera – także wpisuje się w ten nurt. Choć w odróżnieniu od pozostałych – może mieć wpływ nie tylko na kieszeń ekscentrycznego właściciela platformy, ale także na rzeczywistość polityczną.

Elon Musk przywróci konto Trumpa na Twitterze

Pikanterii całej sprawie dodaje także fakt, że decyzję o tym, że Donald Trump wraca na Twittera, podjęto… na podstawie ankiety na Twitterze. Tak, nie przesłyszeliście się – zwykła ankieta, w której oddać głos może dosłownie każdy (z botami włącznie), przesądziła o tym, że Elon Musk w nocy z soboty na niedzielę (polskiego czasu), podjął decyzję o przywróceniu 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych na platformie.

Co ciekawe, wyniki głosowania – zakładając, że są one w jakikolwiek sposób miarodajne i niezmanipulowane – były do siebie bardzo zbliżone. Na „tak” było 51,8% głosujących, a na „nie” 48,2%. Biorąc pod uwagę, że w ankiecie oddano 15 085 458 głosów, oznacza to, że za powrotem Trumpa głosowało 7 814 267 kont, natomiast 7 271 191 było temu przeciwne.

Elon Musk skomentował te wyniki cytując słynną łacińską sentencję:

Vox Populi, Vox Dei

Która w przełożeniu na język polski oznacza po prostu „głos ludu, głos Boga”, co rozumieć należy jako „niepodważalność woli ludzi”.

Istotne w całej sprawie oczywiście jest także to, że działania w zakresie przywrócenia Donalda Trumpa na Twittera były zapowiadane jeszcze przed formalnym przejęciem platformy przez Elona Muska. Miliarder wielokrotnie podkreślał, że w imię pojmowanej przez niego „równości i demokratyczności” internetu, głos w dyskusji powinien mieć każdy. I przywrócenia kontrowersyjnego prezydenta USA, niewątpliwie jest „najlepszą” emanacją tej idei.

Na chwilę obecną nie wiemy dokładnie kiedy oficjalne, prywatne konto Donalda Trumpa zostanie przywrócone. Biorąc jednak pod uwagę „ręczne sterowanie” Twitterem przez Muska w ostatnim czasie, możemy spodziewać się, że to kwestia godzin, co najwyżej dni. Co ciekawe, wydarzenia te zbiegły się z niedawnym ogłoszeniem przez Trumpa, że ma zamiar ponownie kandydować w wyborach prezydenckich.

Dlaczego Donald Trump został usunięty z Twittera?

Głośny przypadek zablokowania możliwości tweetowania prezydentowi Trumpowi był bezpośrednio związany z sytuacją polityczną w USA. Podczas poprzednich wyborów, Trump musiał uznać wyższość kontrkandydata – Joe Bidena, ale jak nietrudno się domyślić, nie przyjął informacji o porażce zbyt dobrze. Przepychana kolanem narracja o sfałszowanych wyborach doprowadziła do tragicznego w skutkach (zmarło 5 osób, rannych zostało ponad 100) ataku zwolenników 45. prezydenta na Kapitol. Z uwagi na moc sprawczą publicznych postów Trumpa, które mogły zachęcać do dalszej eskalacji agresji, większość platform – w tym Twitter – zdecydowały o zablokowaniu jego kont. Choć archiwalne wpisy pozostały w sieci, prezydent nie miał możliwości wrzucania kolejnych postów.

Odebranie głosu w debacie publicznej Trumpowi skłoniło go do założenia własnej platformy – TRUTH, która jednak nie cieszyła się zbyt dużym zainteresowaniem. Wszystko wskazuje jednak na to, że po powrocie na Twittera, były prezydent znów wróci do politycznej gry na dużą skalę i to pomimo toczących się wobec jego osoby postępowań oraz śledztw.

Według Elona Muska, sama ankieta na temat przywrócenia Trumpa na Twittera dotarła do około 134 mln osób.

Zobacz także: Twitter zawiesza płatną weryfikację. Oto 10 NAJGORSZYCH tweetów, które pogrążyły pomysł Muska

fot. rafapress

Motyw