Stało się to, co zapowiadano od dawna, czyli HBO Max zniknęło z polskiego rynku, a zamiast niego mamy po prostu Max. Debiut nowej platformy streamingowej zapowiadany był na huczne wydarzenie i faktycznie to całkiem spora zmiana, ale głównie dla osób, które korzystały z Playera. Ten serwis bowiem niebawem przestanie mieć w ogóle znaczenie.
Spis treści
Żegnamy HBO Max
Niedługo się nacieszyliśmy platformą od HBO, ponieważ ta skończyła swój żywot raptem po 3 latach. Od 11 czerwca 2024 roku nie ma już bowiem HBO Max. Co to zmiana oznacza dla klientów? Tak naprawdę to niewiele, a przynajmniej na ten moment. Sposób na to, jak zalogować się do Max, pozostaje bez zmian. Te same dane i konto, choć trzeba pobrać nową aplikację. Cena Max dla tych, którzy posiadali wcześniej konto w serwisie HBO, także pozostała bez zmian, co jest miłą niespodzianką. Warto też sprawdzić, na jakich sprzętach możemy oglądać filmy i seriale, bo nie na każdym będzie to możliwe.
Największą zmianą jest sama zawartość serwisu, która została uzupełniona o treści z katalogu TVN. W ramach subskrypcji mamy więc dostęp do kanału TVN, ale i treści produkowanych przez stację. To na nowej platformie zadebiutował kolejny sezon serialu Skazana, a w ofercie znajdziemy też Kuchenne rewolucje, Mam talent, Ślub od pierwszego wejrzenia czy też po prostu seriale produkowane przez stację. Tych ma być więcej w przyszłości, a poniekąd Max przejęło prawie wszystko to, co znajdziemy w Player.
Nie wszystko, ale naprawdę bardzo dużo treści dostępnych w ramach oferty Player, powędrowało do Max. Jeżeli ktoś kupił dostęp do Playera, by mieć możliwość oglądania materiałów od TVN, to chyba lepszym wyborem będzie już kupienie teraz Maxa. Player ma być bowiem stopniowo wygaszany, a z czasem zmieni się po prostu w platformę z darmowymi treściami i reklamami. Produkcje oryginalne trafią do Maxa. Zresztą w serwisie ma pojawiać się coraz więcej polskich materiałów, a i fani wydarzeń sportowych będą mogli obejrzeć Olimpiadę w Paryżu właśnie za pośrednictwem nowej platformy streamingowej. Pod warunkiem że wykupią dodatkowy pakiet w cenie 20 zł za miesiąc.
To nie supernowa
Pojawienie się nowego serwisu streamingowego nie zmieni zbyt mocno rynku. Max dalej ustępuje popularnością swojej konkurencji. Netflix i Disney+ mogą spać spokojnie. Zapewne na naszym rynku dojdzie trochę subskrypcji ze względu na materiały od TVN, ale raczej nie ma tutaj mowy o rewolucji. Serwis wygląda niemal identycznie, jak ten, który zastąpił. Sama nazwa też nie wzbudza zbyt wielkich emocji, a na dodatek jasno pokazuje, że HBO przestało mieć tutaj największe znaczenie. Wielka szkoda, ponieważ była to akurat gwarancja dobrej jakości.
Oczywiście seriale od HBO dalej będą się pojawiać, a już 17 czerwca zadebiutuje 2. sezon Rodu smoka. Czekamy też na kolejny sezon The Last of Us, a wszystkie klasyki HBO dalej można oglądać na nowej platformie. Zapewne niebawem będzie można na niej obejrzeć też film Furiosa, który w kinach zupełnie się nie przyjął, więc w streamingu zadebiutować powinien szybciej, niż np. Diuna 2. Plusem nowej platformy może być dostęp do polskich filmów i seriali, które wcześniej oglądać można było na Player. Pytanie tylko, czy to wystarczy, by zawładnąć polskim rynkiem streamingu?
Źródło: opracowanie własne / Max. Zdjęcie otwierające: Bartosz Szczygielski / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.