Postać Geralta z Rivii z gry wideo Wiedźmin 3: Dziki Gon o białych włosach i w zbroi stoi z mieczem na tle średniowiecznej fortecy i górskiego krajobrazu.

Wiedźmin pojawi się w kolejnej popularnej grze. Takiego crossoveru fani się nie spodziewali

3 minuty czytania
Komentarze

Wiedźmin to zdecydowanie dalej najlepszy towar eksportowy Polaków w branży gier. Pokazują to liczne kolaboracje z sieciowymi tytułami, których wydawcy nie boją się sięgać do kieszeni i nawiązywać współpracy ze studiem CD Projekt RED. No i pięknie, tylko że ten konkretny crossover jest co najmniej… dziwny, żeby nie powiedzieć, nietrafiony.

Wiedźmin pojawi się w Destiny 2. Tylko dlaczego?

Trzech futurystycznie ubranych wojowników z gry Destiny 2 stojących na tle mgliste, fantastycznej krainy z mistycznymi symbolami i latającym pojazdem w powietrzu.
Fot. Bungie

Geralt z Rivii był już grywalną postacią w bijatyce Soul Calibur 6 (ma sens, bo wszystkie postacie w tej grze walczą bronią białą), a także skórką w Fortnite (znów ma sens, w końcu dołączył tam jako kolejny z serii Legend Gamingu). Współpraca z twórcami Destiny 2 to o tyle dziwny wybór, że w grze nie pojawi się nasz Rzeźnik z Blaviken, a jedynie kostiumy inspirowane wiedźmińskim uniwersum.

Dodatki te pojawią się w wewnętrznym sklepie gry od 28 listopada 2023 r. Będą to zdobienie pancerza, cios kończący, statek, emotka, obudowa Ducha oraz wiedźmiński wariant antygrawitacyjnego pojazdu Wróbel. Warto też zaznaczyć, że Destiny 2 jest od 2019 r. grą darmową, a dopłacać trzeba jedynie za dodatki. Tytuł prezentuje więc podobny model biznesowy do tego w wydawanym przez Electronic Arts The Sims 4 i nadchodzącym The Sims 5 (Project Rene). Swoją drogą, skoro wspomniałem o Simsach, to ciekawe czy CD Projekt RED zachowa tradycję klasycznych gier dla pojedynczego gracza i kody do Wiedźmin 4 także będą kiedyś dostępne.

Destiny 2 nie radzi sobie obecnie najlepiej, a Bungie przeżyło falę zwolnień

Nie dalej jak na początku listopada 2023 r., Bungie zwolniło ok. 100 pracowników studia działającego nad rozwojem Destiny 2 oraz nadchodzącego dodatku The Final Shape. Stało się tak, gdyż zainteresowanie grą drastycznie spada, a cele dochodowe studia miały minąć się z prognozami o 45%.

Gdy rzucimy okiem na SteamDB, nie jest jeszcze tak tragicznie. W tytuł zagrywa się obecnie (dane z 23.11.2023, 15:50) ok. 32 tys. osób., kręcąc się wokół 20 tys. aktywnych graczy w najgorszych momentach ostatnich dni. Daleko temu do szczytów z ok. 300 tys. aktywnych graczy jednocześnie, ale powiedzmy też sobie szczerze, Destiny 2 młodą grą nie jest.

Nawet — wydawać się mogło — nieśmiertelny Fortnite musiał odpalić nostalgiczny sezon z pierwszą mapą z 2018 r., by przywrócić kolosalne zainteresowanie grą na poziomie 44,7 mln graczy jednego dnia! Destiny 2 nigdy nie było jednak tak popularne, więc każdy spadek dziennej liczby graczy jest dla Bungie martwiący. Dodatek The Final Shape został zapowiedziany na 27 lutego 2024 r. i prawdopodobnie jedynie on, a nie Wiedźmin, może jedynie odmienić losy podupadającej gry-usługi.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw