Grafika przedstawiająca pięciu żołnierzy w pełnym wyposażeniu taktycznym z widocznym na pierwszym planie mężczyzną o intensywnym spojrzeniu, a w tle graficzne akcenty koloru czerwonego przypominające rozbryzgi krwi.
LINKI AFILIACYJNE

Próbowałem pokochać Modern Warfare III, ale nie dałem rady. Jeśli mam kupić kolejne Call of Duty musi się sporo zmienić [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Po spędzeniu kilku naprawdę świetnych godzin w becie Call of Duty: Modern Warfare III wszystko wskazywało na to, że najnowsza odsłona kultowej serii spełni oczekiwania przynajmniej większości graczy. Niestety… w pewnym momencie coś poszło nie tak, a na nasze komputery i konsole trafił mocno wybrakowany produkt.

Call of Duty: Modern Warfare III zadebiutowało… i wcale nie jest to dobra wiadomość

Call of Duty: Modern Warfare III zadebiutowało... i wcale nie jest to dobra wiadomość
fot. Actvision

Wbrew opiniom dużej części społeczności fanów Call of Duty z pełną powagą uznaję zeszłoroczne Modern Warfare II za jedną z najlepszych odsłon serii, a zdecydowanie najlepszą w ostatnich latach. Sam oczekiwałem na premierę Modern Warfare III, zupełnie tak jakbym znów miał trzynaście lat. Ostatecznie nowy COD wylądował także na moim komputerze, a to, co przeżyłem po odpaleniu gry… cóż, ciężko opisać to słowami języka polskiego.

Przede wszystkim zacznijmy od tego, że rzadko kiedy mocniej skupiałem się na trybach multiplayer w serii Call of Duty. Wychodzę z założenia, że szukając FPS-ów, w których mógłbym rywalizować z lub przeciwko moim znajomym wybiorę Counter-Strike’a 2, Valoranta czy nawet Warzone. W związku z tym lwia część mojego zainteresowania od zawsze dotyczyła kampanii dla pojedynczego gracza. Niestety to właśnie tutaj upatruję pięty Achillesa Modern Warfare III.

Zobacz też: GTA VI za 600 złotych w dniu premiery? To możliwe. Gracze już dziś płacą tyle za nowe produkcje

Oczywiście wcale nie oznacza to, że tryby multiplayer jakkolwiek się bronią – one również pozostawiają wiele do życzenia. Jednakże przy rozczarowaniu, które spotkało mnie po kampanii, to właśnie ta przestrzeń w moim przypadku uwypukla problem Modern Warfare III. Co ważne nie jest to tylko moje widzimisię, ponieważ najnowsza odsłona serii Call of Duty zbiera słabe recenzje. W tym miejscu warto podkreślić, że słowo „słabe” to zdecydowanie najlżejsze określenie, jakiego można użyć.

Co zawiodło w Modern Warfare III?

fot. Activision

Najpierw skupmy się na nieszczęsnej kampanii dla pojedynczego gracza. Przede wszystkim kontynuuje ona fabułę z pierwszego Modern Warfare oraz Modern Warfare II. W związku z tym, że świetna podseria przechodzi przez reboot nie brakuje w niej „mrugnięć okiem” do fanów starszych wersji Call of Duty, jednak na tym plusy się kończą. O ile „jedynka” i „dwójka” w dużej mierze broniły się historią, różnorodnością misji oraz klimatem, o tyle „trójka” ma z tym ogromny problem.

Po pierwsze kampania dla pojedynczego gracza w Modern Warfare III jest skandalicznie krótka. Bez większego problemu da się ją ograć w trzy godziny, czyli w zasadzie jeden wieczór. Dużymi literami zaznaczmy, że gra w swojej podstawowej wersji na PC-ty kosztuje… 349 złotych.

Po drugie w fabularnym trybie gry brakuje mięsa oraz klasycznej dla serii różnorodności. Jakby tego było mało, wprowadzenie czegoś takiego jak „misje bojowe” kompletnie zabija klimat historii oraz konfliktu, który narastał na łamach dwóch poprzednich gier z cyklu Modern Warfare. W pewnych momentach rozgrywki czułem się jakbym grał w przekoloryzowanego i nadmuchanego Fortnite’a, a nie wojennego FPS-a o uznanej marce.

Niestety, ale po całkiem dobrych kampaniach z dwóch poprzednich Modern Warfare nastawiłem się na coś całkiem innego. Każdy fan tego trybu gry raczej spodziewał się fajerwerków oraz godnego zwieńczenia cyklu wraz z odniesieniami do oryginalnej trylogii. Tymczasem całość wygląda, jakby ktoś rozpisywał ją na kolanie tuż przed deadlinem.

Omawianego dziś tytułu nie ratuje również rozgrywka multiplayer, która została bardzo dosadnie zrecenzowana przez internautów. Cóż… w największym skrócie nie ma w niej żadnych znaczących nowości, a całość przypomina raczej wybrakowaną kontynuację poprzednich odsłon cyklu. Osobiście nigdy nie przepadałem za wieloosobową rozgrywką w Call of Duty, więc mocno mnie to nie boli, jednak przeglądając opinie innych graczy – są oni niesłychanie zniesmaczeni poziomem rozgrywki.

Jest małe światełko w tunelu

fot. Activision

Okej, jest źle – to ustaliliśmy. Jednakże, czy aby na pewno jest dramatycznie? Tego o Modern Warfare III raczej nie można powiedzieć. Do plusów najnowszego Call of Duty należy zaliczyć między innymi oprawę audiowizualną, która najzwyczajniej w świecie jest cudowna. Opad szczęki powodują również kinowe przerywniki filmowe, które momentami chce się odtworzyć jeszcze raz.

Gdyby tylko rozgrywka Modern Warfare III dorównywała grafice – śmiało moglibyśmy mówić o jednym z najbardziej spektakularnych tytułów tego roku. W gronie „małych plusików” należy jeszcze umieścić powrót do klasycznych dla serii map oraz szeroki arsenał broni, który czasami jest w stanie pozytywnie przytłoczyć gracza.

Dobrze wypadł także system strzelania, co w przypadku FPS-ów jest w sumie podstawowym elementem. Niemniej co by nie mówić o serii Call of Duty oraz jej wzlotach i upadkach – gry z tego cyklu zawsze dysponowały nowoczesnym i przyjemnym shootingiem. Na szczęście nie inaczej jest w słabym Modern Warfare III.

Trudne godziny z Call of Duty: Modern Warfare III – podsumowanie

Call of Duty
fot. Activision

Ciężko mi to napisać, jednak Call of Duty: Modern Warfare III mocno mnie rozczarowało. Po bardzo dobrym MWII cały rok wyczekiwałem na to, co przyniesie „trójka” oraz jak zwieńczy się nowa historia Task Force 141. Niestety po odbudowaniu zaufania do serii, twórcy ponownie zniszczyli wszystko, na co pracowali długimi latami w zaledwie jeden wieczór.

Co trzeba zrobić, aby gracze za rok czy dwa wrócili do Call of Duty? Właśnie takie pytanie powinni zadać sobie deweloperzy, którzy dopuścili Modern Warfare III. Osobiście podpowiedziałbym im, żeby zaczęli od zera oraz aby każdy ich następny projekt był tworzony przez ludzi z pasją, a nie przez zespół z nastawieniem pokroju „kampania i multiplayer odhaczone, pora na CS-a„.

Zdjęcie otwierające: Activision

Grę otrzymaliśmy od Cenega. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału — prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw