Krzysztof Stanowski siedzący na fotelu a w tle panorama Warszawy z widocznym Pałecem Kultury i Nauki
LINKI AFILIACYJNE

Czym będzie Kanał Zero na YouTube? Stanowski odkrywa karty

7 minut czytania
Komentarze

Krzysztof Stanowski już jakiś czas temu oficjalnie zapowiedział powstanie Kanału Zero. Od tamtej pory nowy projekt 41-latka zdobył już ponad 250 tysięcy subskrypcji na platformie YouTube. Pomimo tego, że nie ma na nim jeszcze żadnych filmów, a pierwszego oficjalnego powinniśmy spodziewać się w lutym przyszłego roku, już teraz wiemy, co takiego przygotuje dla nas jeden z najpopularniejszych dziennikarzy w tym kraju.

Kanał Zero zrewolucjonizuje YouTube? Projekt Stanowskiego wzbudza emocje już teraz

fot. YouTube/WeszłoTV

Rozstanie Krzysztofa Stanowskiego z Kanałem Sportowym absolutnie nie należało do najspokojniejszych. W pewnym momencie „dramą” na linii Stanowski-Borek żył niemalże cały internet, jednak wszystko wskazuje na to, że złe emocje zostały przeniesione poza sieć, a obie strony konfliktu rozeszły się w różnych kierunkach. W przypadku Smokowskiego, Pola i Borka jest to dalsze rozwijanie Kanału Sportowego, a dla Stanowskiego – chwila odpoczynku i uruchomienie Kanału Zero.

Na moment pisania tego tekstu do startu projektu pozostaje 80 dni, jednak nowy kanał 41-latka na platformie YouTube subskrybuje już ponad 250 tysięcy osób. W tym miejscu warto przypomnieć, że pomimo imponujących liczb – dziennikarz nie będzie mógł liczyć na natychmiastowe zmonetyzowanie swoich treści.

Należy pamiętać, że w obecnych czasach subskrypcje nie odzwierciedlają 1:1 ruchu na kanale. Można mieć nawet i cztery miliony subskrypcji, podczas gdy nowy materiał na kanale zanotuje kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń. W tym przypadku przez pewien szum, który stworzył się wokół nowego projektu dziennikarza na pewno możemy liczyć na liczby kilkumilionowe, czyli przewyższające licznik subskrypcji, ponieważ Stanowski najzwyczajniej w świecie trenduje.

Dziennikarz nie będzie mógł zmonetyzować swojego pierwszego materiału. Wydarzy się to dopiero po przekroczeniu wymogów YPP. W praktyce oznacza to, że Kanał Zero musi uzbierać 4000 godzin czasu oglądania filmów oraz wygenerować 10 tysięcy wyświetleń. W tym przypadku będzie to kwestia chwili. Niemniej akceptacja przyjdzie zapewne po kilku dniach, więc pierwszy klip na kanale poza zasięgiem nie przyniesie dużych wpływów. Wkrótce potem mocno się to zmieni, jednak będzie to już po pierwszym piku jego oglądalności.

Dominik Kalwinicki – Creator Support Manager Video Brothers dla Android.com.pl

Niemniej pomimo tego Kanał Zero stał się jednym z najbardziej trendujących tematów w polskim internecie. Co ciekawe nowym projektem Stanowskiego zainteresowali się nawet bukmacherzy, którzy tworzą specjalne zakłady dotyczące między innymi liczby subskrypcji na kanale.

Zobacz też: Budda i 7 Aut. Oto ile YouTuber może zarobić na loterii i rozdawaniu samochodów

Oczywiście błyskawiczne wbicie 200 tysięcy subskrypcji bez praktycznie żadnego nakładu pracy nie jest niczym nowym – szczególnie na „polskim” YouTube, gdzie takich wyczynów dokonywali już najwięksi influencerzy. W tym miejscu warto wspomnieć o projektach Friza tudzież Konopskyym, który zaledwie miesiąc temu zdobył ponad 700 tysięcy nowych subskrybujących w ciągu kilkudziesięciu godzin. Oczywiście tutaj w grę wchodziła afera Pandora Gate oraz wspólne śledztwo z Sylwestrem Wardęgą.

Fenomeny kanałów bez publikacji, które gromadziły szerokie grono subskrybentów miały już miejsce wcześniej. Przykładem może być kanał Genzie, który został utworzony przez Friza i ogłoszony, jeszcze pod inną nazwą, zanim pojawiły się na nim jakiekolwiek publikacje. Krzysztof Stanowski bez wątpienia dzięki dużemu zaangażowaniu swoich widzów na nowym kanale osiągnie bardzo satysfakcjonujące wyniki na pierwszych materiałach. Trudno na tym etapie szacować, ile wyświetleń wygeneruje jednak pierwszy film. Najprawdopodobniej jego zasięgi będą wyższe, niż kolejnych publikacji, ponieważ widzami będzie kierować ciekawość sprawdzenia nowego formatu – szczególnie, że rozstanie Krzysztofa Stanowskiego z Kanałem Sportowym odbiło się szerokim medialnym echem. Wyświetlenia powinny ustabilizować się po ok. 4-5 odcinkach w momencie, w którym format kanału się wyklaruje, a hype towarzyszący startowi nowego projektu delikatnie opadnie.

Marcin Pyć – Head of Network Management w Lifetube dla Android.com.pl

Szum medialny wokół Krzysztofa Stanowskiego jest potężny, a jego rozstanie z Kanałem Sportowym na pewno przejdzie do historii dziennikarstwa sportowego w Polsce. W końcu w grę wchodzi nie tylko popularność oraz zaufanie odbiorców, ale również potężne kwoty liczone w milionach złotych. Niemniej czy Kanał Zero będzie bezpośrednią konkurencją wcześniejszego projektu 41-latka? Do tego można mieć sporo wątpliwości.

Co szykuje Stanowski? W końcu to wiemy

Dzienikarz i prezenter Krzysztof Stanowski na konferencji, siedzący uśmiechnięty z mikrofonem.
fot. Facebook/ Krzysztof Stanowski

Krzysztof Stanowski jednoznacznie rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące swojej dalszej „kariery” na platformie YouTube. Dziennikarz udostępnił pierwszy film na Kanale Zero, który można dosłownie traktować jako materiał „zerowy”. W trwającym 10 minut materiale 41-latek zdradza szczegóły projektu oraz stwierdza, że jego platforma będzie „hubem” dla wielu twórców z wielu różnych dziedzin życia.

W Kanale Zero pojawią się pasma poranne oraz wieczorne, materiały dotyczące biznesu, zdrowia, technologii, nauki i w zasadzie każdej innej tematyki, na którą tylko pojawi się zapotrzebowanie. Oczywiście tego typu filmy będą powstać przy wsparciu „autorytetów w swojej dziedzinie”.

Co ważne, Stanowski wciąż kompletuje swoją nową załogę, a nie tak dawno udostępnił nawet wpis, który jest w zasadzie ofertą pracy. Wszystko, czego należy dokonać to nagranie 30-sekundowego filmu, w którym kandydat prezentuje się przed kamerą i argumentuje swoje zgłoszenie do grona twórców na Kanale Zero. Zresztą treść wpisu zamieszczam poniżej.

Zapowiedzi Stanowskiego połączone z perspektywą zaangażowania do pracy nowych twarzy mogą sugerować, że Kanał Zero wcale nie będzie odstawać swoim rozmachem oraz wielkością projektu od Kanału Sportowego. Jest to o tyle ważne, ponieważ część z internautów jeszcze przed startem nowej platformy Krzysztofa Stanowskiego traktuje ją jako bezpośrednią konkurencję dla kanału Mateusza Borka, Michała Pola i Tomasza Smokowskiego.

Niemniej najnowsze zapowiedzi 41-latka jasno dają do zrozumienia, że Kanał Zero będzie pojawiać się tam, gdzie tylko pojawi się uwaga Polaków i Polek. W praktyce oznacza to, że sport raz na jakiś czas stanie się głównym tematem projektu Krzysztofa Stanowskiego, jednak przedstawiciele Kanału Sportowego mogą spać spokojnie.

Kanał Zero Krzysztofa Stanowskiego – podsumowanie

fot. Kanał Sportowy

Podsumowując cały spór Krzysztofa Stanowskiego z Kanałem Sportowym można dojść do naprawdę wielu wniosków. Batalia pomiędzy dwoma stronami konfliktu trwała przez kilka tygodni, a jej zwieńczenie przyszło do nas właśnie dziś – przy okazji udostępnienia pierwszego filmu na Kanale Zero. Część internautów świętuje, że 41-letni dziennikarz zyskał więcej „niezależności”, podczas gdy inni z dużą nutą nostalgii będą oglądać archiwalne zebrania zarządu, gdzie przy jednym stole z uśmiechem na ustach siedzieli: Krzysztof Stanowski, Mateusz Borek, Michał Pol i Tomasz Smokowski.

Jak mawia klasyk „nic nie może wiecznie trwać” i najwidoczniej ten cytat pasuje również do obecnej sytuacji na polskim YouTube. Fakty są, jakie są – za kilkadziesiąt dni Kanał Zero rusza w pełni, a miejsce Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Sportowym już teraz zajął Maciej Wandzel. Takie zdanie jeszcze kilka miesięcy temu zapewne wywołałoby śmiech wśród internautów, podczas gdy dziś jest to po prostu rzeczywistość.

Na samiutki koniec tego tekstu pozwólcie, że odeślę was do gry, która wzbudza równie dużo emocji, co Krzysztof Stanowski. Mowa tu o najnowszej odsłonie serii Counter-Strike. W trakcie rozgrywki nie zapomnijcie o naszych tekstach dotyczących komend do CS:GO oraz komend do CS2.

Źródło: YouTube/Kanał Zero, Opracowanie własne

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw