w skórze mojej matki horror recenzja amazon
LINKI AFILIACYJNE

W skórze mojej matki – recenzja. Horror, którego nie powstydziłby się Guillermo del Toro

4 minuty czytania
Komentarze

W serwisie Amazon Prime Video pojawił się interesujący horror, którego twórca ma szansę stać się godnym następcą Guillermo del Toro. Przed wami niepokojący i pełny grozy film „W skórze mojej matki”.

W skórze mojej matki – opis fabuły horroru

w skórze mojej matki horror recenzja amazon 2023

„W skórze mojej matki” rozgrywa się na Filipinach podczas II Wojny Światowej. Śledzimy losy dziewczynki o imieniu Tala (Felicity Kyle Napuli). Jest ona córką bogatej filipińskiej rodziny, która utknęła w rezydencji z matką, bratem i gospodynią (Angeli Bayani), podczas gdy jej ojciec wyrusza, by wziąć udział w walkach. Kiedy jej matka (Beauty Gonzalez) zapada na tajemniczą dolegliwość, Tala pokłada ślepe zaufanie w urzekającej leśnej wróżce (Jasmine Curtis-Smith), która obiecuje ją wyleczyć. Czy coś może pójść nie tak?

W skórze mojej matki – baśń i horror w jednym

w skórze mojej matki horror recenzja amazon

Pierwsze co przyjdzie wam do głowy podczas oglądania filmu „W skórze mojej matki”, to jawne skojarzenia z filmami z pierwszego etapu kariery Guillermo del Toro. Z czasów, gdy kręcił on ciekawe, osobiste, kreatywne i przerażające filmy grozy ujęte w niepokojąco pięknej i przerażającej zarazem baśniowo-artystycznej formie.

Dziś del Toro jest niewyraźnym autorskim cieniem samego siebie sprzed lat i choć nadal stara się kręcić filmy mroczne, to za blisko im do mainstreamu, a przede wszystkim brakuje im tej jego wcześniejszej kreatywności i wyobraźni. I w tym, teoretycznie idealnym, momencie na scenę wkracza Kenneth Dagatan, reżyser „W skórze mojej matki”, który ma szansę zająć jego miejsce. Film Dagatana wyraźnie przywodzi na myśl takie dzieła del Toro jak „Kręgosłup diabła” czy „Labirynt Fauna”. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu.

Przeczytaj także: Najbrutalniejszy horror dekady wkrótce trafi do Amazon Prime Video.

Dagatan kapitalnie porusza się w głuszy tonalnych i estetycznych kontrapunktów, z łatwością lawirując między koszmarnym folkowym horrorem a jednoznaczną brutalnością. Swoją opowieść rozpoczyna od ukazania ponurej harówki życia w czasie wojny, następnie przechodzi do przybycia wróżki, która przynosi poczucie zdumienia i nadziei, przynajmniej na początku. „W skórze mojej matki” nie tylko stanowi zadumę nad spowodowaną wojną utratą człowieczeństwa, ale także nad miejscem religii ludowej w jednym z najbardziej pobożnych katolickich krajów na świecie. Rodzina często modli się przed ołtarzem, na którym stoi wizerunek Matki Boskiej. Ale gdy groteskowa klątwa staje się coraz silniejsza, wprawiając Talę i jej młodszego brata w rozpacz, ich modlitwy trafiają w próżnię: bogowie folkloru odzyskują ziemię, która należała do nich, zanim Hiszpanie nawrócili wyspiarski naród na chrześcijaństwo. Półprzezroczysta aureola wróżki przekształca ciepły blask związany ze światłem chrześcijaństwa w perwersyjny omen zagłady, złote skrzydła nie tyle sakralne, co owadobójcze. Dagatan podnosi psotne mityczne stworzenie do rangi symbolu nie tylko kanibalistycznej natury wojny, ale także reprezentacji nieuchronności straty, zmuszając Talę do konfrontacji ze śmiertelnością jako okrutną i nieuniknioną rzeczą – zarówno najbardziej istotną, jak i najbardziej bolesną częścią dorastania.

Przeczytaj także: Zagłada domu Usherów – recenzja serialu od mistrza horrorów.

W skórze mojej matki – ocena filmu

w skórze mojej matki horror recenzja amazon 2023

„W skórze mojej matki” to horror imponujący i zapadający na długo w pamięć. Nawet nie przez  obrazy terroru, które przyjdzie nam oglądać, ale przez to, że nie jest tylko pustym festiwalem grozy. Dagatan chce nam coś powiedzieć o nas samych, nawet jeśli pokazuje to w bolesny sposób. Takie filmy zostają z nami na dłużej. Reżyser umiejętnie operuje także swoim skromnym budżetem, i mimo tego serwuje nam imponujące, mrożące krew w żyłach elementy scenografii. Oprócz samej wróżki, ubranej w kostium rodem z teledysków Björk, ujrzymy tu przepiękne kadry, w tym ruiny domostw w dżungli czy ukrytych skarbów, które Tala odkrywa w swoich poszukiwaniach. Wszystko to stoi w jaskrawym kontraście z krwawą przemocą, która narasta im bliżej do końca seansu. To odświeżające zobaczyć horror tak pomysłowy, z ambicjami arthouse’owymi, który jednocześnie nie stroni od obrazów rodem z filmów klasy B.

Ogólna ocena

7/10

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw