Dwaj mężczyźni z brodami stoją twarzą w twarz przed walką, jeden w hełmie bokserskim, drugi w cywilnym ubraniu, z rękoma trzymającymi linę ringu w pierwszym planie.
LINKI AFILIACYJNE

Fabijański to geniusz. Wyszedł do walki, położył się i zarobił 700 razy więcej niż Ronaldo

5 minut czytania
Komentarze

Czy tego chcemy, czy nie – popularność freak fightów w Polsce wcale nie spada. Za nami kolejna gala organizacji Fame MMA, która była już dwudziestą drugą edycją show, które wzbudza równie dużo kontrowersji, co zachwytów. Tym razem uwaga internautów skierowała się na postać Sebastiana Fabijańskiego oraz jego finansów.

Sebastian Fabijański odkrył żyłę złota – nazywa się Fame MMA

Sebastian Fabijański odkrył żyłę złota – nazywa się Fame MMA
fot. Fame MMA (YouTube)

Sebastian Fabijański to jedna z najbardziej kontrowersyjny postaci w świecie polskiego show-biznesu. Abstrahując od różnych afer obyczajowych związanych z 36-letnim aktorem, jego poczynania zaczęło śledzić więcej osób na początku tego roku, kiedy to związał się z organizacją Fame MMA. Oczywiście dla włodarzy tej federacji angaż celebryty początkowo mógł wydawać się strzałem w dziesiątkę. Wszystko to ze względu na wspomnianą już kontrowersyjność oraz polaryzowanie publiczności, co w przypadku freak fightów jest niezwykle ważne.

Niestety w całej tej układance zapomniano o aspekcie sportowym, który w przypadku Fabijańskiego może pozostawiać wiele do życzenia. W swoim pierwszym pojedynku, który odbył się w lutym tego roku aktor uległ raperowi Wac Toja w ciągu zaledwie 35 sekund. Po siedmiomiesięcznej przerwie 36-latek powrócił do oktagonu i na Fame MMA 19 zmierzył się z innym raperem — Filipkiem. Wówczas Fabijańskiemu poszło nieco lepiej, ponieważ walka trwała 47 sekund, po których aktor opuszczał klatkę na noszach.

Zobacz też: Megan Fox w Mortal Kombat 1. Jej postać będzie intensywnie kąsać

Pierwsze dwie walki to łącznie 82 sekundy spędzone w oktagonie, bilans 0:2 oraz bardzo nieprzychylne komentarze fanów, którzy zarzucają aktorowi brak zaangażowania i lekceważące podejście do tematu. Głos w sprawie zabrał jeden z ówczesnych właścicieli federacji Fame MMA — Michał „Boxdel” Baron. W wywiadzie udzielonym Mateuszowi Kaniowskiemu twórca nie ukrywał rozczarowania postawą swojego zawodnika. Co więcej, nie zaprzeczył, że Fabijański dwukrotnie opuszczając oktagon w ekspresowym tempie, stał się posiadaczem najbardziej wartościowego kontraktu w przeliczeniu na sekundy.

Zgodnie z doniesieniami portali Pudelek, Sport.pl oraz Fakt.pl, za dwie pierwsze walki aktor miał zgarnąć nawet po pół miliona złotych. Razem daje nam to około okrągłego miliona za 82 sekundy spędzone w klatce sygnowanej logo Fame, czyli ponad 12 tysięcy złotych za każdą sekundę walki. Trudno jednak zrezygnować z takich pieniędzy, więc kolejna walka była tylko kwestią czasu.

Szansę na odkupienie Fabijański otrzymał w ubiegły weekend, kiedy to w ramach gali Fame Reborn zmierzył się w duecie z Tomaszem Olejnikiem przeciwko parze Sylwester Wardęga i Wojciech Gola. Tym razem walka potrwała jedenaście sekund, a aktor opuścił oktagon w asekuracji medyków po tym jak nielegalny cios w parterze zadał mu pierwszy z wymienionych przeciwników. Oczywiście w związku z faulem wygrana przypadała Fabijańskiemu, jednak siła ciosu oraz sposób, w jaki aktor znalazł się na deskach, sprawia, że wielu internautów sugeruje 36-latkowi symulowanie.

Nie zmienia to jednak faktu, że Fabijański zainkasował kolejną ogromną gażę — tym razem za spędzenie w oktagonie jedenastu sekund i przyjęcie na głowę jednego ciosu rywala. Co ważne, wszystko wskazuje na to, że aktor zakończył swoją „karierę” we freak-figtach, więc sobotnia gala była najprawdopodobniej ostatnią szansą na wzbogacenie się o potężną kwotę w tak łatwy sposób.

W wywiadzie udzielonym Hubertowi Mściwujewskiemu aktor zdradził, że za trzy walki zarobił więcej niż 1,5 miliona złotych. Wszystko to za spędzenie w oktagonie dokładnie 93 sekund w przeciągu trzech walk. Zakładając, że zarobki Fabijańskiego sięgnęły nawet 1,6 miliona złotych w przeliczeniu daje to 17 200 złotych na sekundę! Dla porównania Cristiano Ronaldo, czyli posiadacz najbardziej cennego kontraktu w świecie sportu zarabia w Al-Nassr około 25 złotych na sekundę! Oznacza to, że 36-letni aktor może poszczycić się blisko 700-krotnie większymi zarobkami od Portugalczyka.

Oczywiście w całej tej układance łatwo wyszydzać Fabijańskiego, jednak koniec końców, to nie my, a aktor otrzyma bajońskie przelewy za stoczone walki. W związku z tym należy zadać sobie pytanie, kto może uznać się za wygranego — federacja Fame MMA, internauci czy może 36-latek, który może i na chwilę stał się memem, ale już teraz może zacząć wydawać legalnie i uczciwie zarobione setki tysięcy złotych?

Na sam koniec warto jeszcze wspomnieć o naszym zestawieniu najlepszych darmowych gier na Steam oraz najciekawszych gier na laptopy.

Kim jest Sebastian Fabijański?

Sebastian Fabijański to aktor filmowy, serialowy i teatralny. Urodził się 14 czerwca 1987 roku w Warszawie. Jego edukacja obejmuje studia w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych w Warszawie oraz Akademii Teatralnej w Warszawie. Na małym ekranie zadebiutował w 2009 roku w serialu Plebania, a na dużym ekranie w 2014 roku w filmie Jeziorak. Zagrał w wielu produkcjach filmowych i serialowych, takich jak Miasto 44, Panie Dulskie, Gwiazdy czy Kamerdyner. Jest również aktorem dubbingowym i użyczył głosu postaci Finna w polskiej wersji Gwiezdnych wojen: Przebudzenie mocy. Poza aktorstwem Fabijański jest aktywnym pasjonatem muzyki hip-hopowej i regularnie udostępnia w sieci nowe piosenki swojego autorstwa. W życiu prywatnym był zaręczony z aktorką Olgą Bołądź, ale ich związek zakończył się we wrześniu 2018 roku.

Źródło: YouTube/Mateusz Kaniowski, fot. Fame MMA (YouTube)

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw