Testoviron, legenda polskiego internetu, obchodzi dziś urodziny. Naprawdę wiele mu zawdzięczamy

3 minuty czytania
Komentarze

Jeśli nie pamiętacie postaci, która jest symbolem polskiego YouTube’a (oraz kilku innych miejsc) z czasów, gdy ta platforma w Polsce jeszcze raczkowała, to znaczy, że cóż… po pierwsze jesteście dość młodzi, a po drugie – ominęło was sporo przysłowiowego „złota”. Testoviron, czyli legenda polskiego internetu, świętuje dziś 44. urodziny. „Mistrzu”, pamiętamy!

Eksperyment społeczny na Polakach-cebulakach

Testoviron to postać, która lata temu pozyskała tajemną wiedzę o tym, jak za pomocą jednego zdania do czerwoności doprowadzić obywateli Polski. W czasach, kiedy polski YouTube był jeszcze w przedszkolu, on nagrywał filmy, które jednych zachwycały swoją metafizyczną wnikliwością, a innym szalenie grały na nerwach. Choć wtedy nie wszyscy „rozumieli”, dziś fenomen Testovirona jest powszechnie znany, a jego postać ma wianuszek oddanych fanów, którzy na widok wystawionej pomarańczy, slipków Calvin Klein i dwóch zegarków na dłoni dostają gęsiej skórki.

Z perspektywy czasu można uznać jego działalność za pewien eksperyment społeczny, który zresztą świetnie mu się udał. W jednym z ostatnich wywiadów zamieszczonych (o ile nie ostatnim) w serwisie YouTube przyznał poza tym, że wszystkie publikowane treści miały charakter satyryczny, wyśmiewający najgorsze cechy rodaków. I faktycznie tak było – Testoviron pozując na człowieka sukcesu, który wyjechał do Stanów i obnosił się ze swoimi drogimi zegarkami i ubraniami, rozwścieczył wówczas wybujałe ego Polaków, zwłaszcza tych „na dorobku”. W centrum żartów znajdowały się nasze najgorsze cechy – małostkowość, skąpstwo, zawiść, gburowatość, zazdrość czy brak dystansu.

Patrzcie, k…a, biedaki, jak kupujecie sobie Rolexa, to każdy k…a Rolex w takim pudełku przychodzi (…). Dziękuję Ci szatanie za prezent, Rolex limitowana edycja z niebieskim szkiełkiem

– mówi w jednym z popularnych filmów.

Nosacz-Polak? Tak, to też Testoviron

Na pewno pamiętacie kultowe teksty, które być może w słownikach niektórych zostaną na długie lata: „Nigdy nie miałem lepszego brzucha”, „Masz, poczęstuj się”, „Polaki-cebulaki” czy „Bogactwo, część główna”. A wiecie, kto nazwał nosacza sundajskiego „małpą-Polakiem” – także Testoviron, a jakże. Co prawda, większość z jego filmików na YouTubie nie jest już dostępna (a przynajmniej nie w oryginalnej formie – reuploadów z innych kont jest masa), ale całe szczęście internet nie zapomina i miłośnicy twórczości króla polskiego internetu stworzyli specjalną stronę, gdzie nadal można oglądać kultowe klipy.

https://www.instagram.com/p/CvDCaJtofFl/

„Śledztwo” użytkowników na Wykopie

Dlaczego jego urodziny to data wręcz symboliczna? Wiąże się z tym historia, która najwyraźniej zmusiła „artystę” do zejścia ze sceny. Użytkownicy Wykopu zafascynowani/zirytowani (niepotrzebne skreślić) treściami publikowanymi przez Testovirona, zaczęli prowadzić śledztwo mające na celu ujawnienie jego tożsamości. Misja się powiodła – internauci na przez Naszą Klasę na zdjęciu legitymacji studenckiej odkryli, że twórcą jest niejaki Łukasz S. ,który urodził się 25 lipca 1979 roku.

Niedługo po ujawnieniu swoich danych osobowych zakończył swoją prowokacyjną karierę, a jego oryginalne nagrania zniknęły z internetu. Niemniej, to był piękny kawałek polskiej historii internetu. Wszystkiego najlepszego, Klejnocie Nilu!

Źródło: oprac. własne

Motyw