Przemysł filmowy przyzwyczaił nas do tego, że kocha tworzyć dokumenty o wybitnych postaciach ze świata sportu. Za świetny przykład może posłużyć tu, chociażby The Last Dance od Netflixa. Już wkrótce do grona bohaterów mogących pochwalić się „własnym” serialem dołączy Leo Messi. W tym przypadku spotkamy się jednak z nieco odmienną formą wizualną.
Nadchodzi animacja o Leo Messim od Sony!
Leo Messi od lat odnosi niesłychane sukcesy nie tylko na arenie sportowej, ale również kulturowej i medialnej. Status, który osiągnął Argentyńczyk po grudniowym triumfie na mundialu w Katarze, sprawił, że z jego otoczeniem błyskawicznie skontaktowało się Sony. Oczywiście japońskiej firmie nie chodziło o sprezentowanie piłkarzowi personalizowanego PlayStation 5 czy nowego telewizora. Tematem rozmów była oferta stworzenia serialu animowanego o 35-letnim piłkarzu.
Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia, a zatwierdzona już produkcja skupi się na całym życiu Leo Messiego, więc jej pierwsze odcinki będą orbitować wokół dzieciństwa Argentyńczyka oraz jego pierwszych kroków w profesjonalnym futbolu. Zgodnie z wizją Sony grupą docelową serialu ma być młodzież. Niemniej z całą pewnością możemy stwierdzić, że jest to produkcja, która zainteresuje tak naprawdę wszystkich fanów piłki nożnej.
Zobacz też: Co oglądać na Amazon Prime Video, czyli zestawienie nowości na platformie
Sony już teraz pracuje nad animacją, która powstaje w kilku językach (m.in. hiszpańskim i angielskim). O całym projekcie wypowiedział się Fernando Cabral, czyli wiceprezes ds. rozwoju biznesowego w Sony Music Entertainment.
Współpraca naszej firmy z Lionelem Messim przy tym serialu, ma na celu zaprezentować siłę i lekcję, które daje nam sport na przykładzie największego piłkarza w historii oraz jednego z największych sportowców w dziejach. To dla nas zaszczyt. Z niecierpliwością czekamy na przeniesienie tego dzieła na ekrany widzów w każdym wieku z całego globu.
Fernando Cabral
Niestety na ten moment wciąż nie znamy daty premiery serialu oraz sposobu jego dystrybucji.
Źródło: Deadline