CD Projekt RED

CD Projekt RED chce, abyś testował ich gry za darmo. Tyle że tym razem to nie powód do radości [OPINIA]

3 minuty czytania
Komentarze

CD Projekt RED to jedno z najbardziej ambitnych studiów w branży gier, które ma na koncie tytuły uwielbiane przez miliony graczy. Wśród tych pozycji jest również Cyberpunk 2077, i to pomimo swojego fatalnego startu na konsolach poprzedniej generacji. Rodzimy deweloper nie chce powtórzyć tych błędów, dlatego szuka testerów — standardowa praktyka. Coś się jednak we mnie podpala, gdy wprost proponuje się młodym ludziom pracę za darmo.

Przyjedź i zagraj w nieogłoszone gry CD Projekt RED

Omawiana inicjatywa to RED Playtesting Program, czyli testy na zaproszenie. Działa to w dość prosty sposób. Wypełniacie formularz zgłoszeniowy na platformie GOG.com, a następnie czekacie, aż CD Projekt RED zaprosi Was na testy do Warszawy. Jedyne wymagania to aktywne konto na GOG.com oraz ukończony wiek 16 lat.

Co równie ważne, nie przyjedziecie jednak grać w starego Wiedźmin 3 lub Cyberpunk 2077, oj nie. Badania mają dotyczyć zupełnie nowych produkcji, nad jakimi działają pracownicy polskich i kanadyjskich studiów firmy. Kto wie, być może uczestnikom przyjdzie zagrać we wczesną wersję Wiedźmin 4 lub nadchodzące Cyberpunk 2077: Widmo Wolności, duże rozszerzenie do podstawowej produkcji z 2020 roku.

CD Projekt RED próbuje żerować na marzeniach i naiwności młodych ludzi

Co jest jednak najbardziej istotne, testy te mają charakter nieodpłatny. W sekcji najczęściej zadawanych pytań nie pada nawet informacja o zwrocie kosztu za dojazd na wydarzenie, co w przypadku korporacji o tak wielkich budżetach jest po prostu żałosne. Jeżeli już pojawicie się na badaniu, będziecie musieli podpisać klauzulę o zachowaniu poufności. Tak żeby przypadkiem dziennikarze niczego się nie dowiedzieli.

Zobacz też: Sony chce, żebyś zapłacił za dwie godziny grania w The Last of Us. To jawna kpina z klientów [OPINIA]

Taka postawa jest rozczarowująca, gdy CD Projekt RED ma się na ogół za dość progresywną korporację. To nic innego jak granie na marzeniach młodych ludzi o pracy w branży gier. W końcu przecież to zaszczyt zostać zaproszonym do tak wielkiego studia. To niepowtarzalna szansa na nawiązanie pierwszych kontaktów w branży gier. Może i tak, ale to narracja mająca zasłonić fakt wykonywania pracy za darmo.

A można przecież potraktować ich po ludzku i zapłacić nawet te symboliczne kilka stówek (przykładowo), to już by wyglądało lepiej! W końcu mówimy najpewniej o kilku godzinach intensywnych testów, przy bacznej obserwacji pracowników firmy i odpowiadaniu na trapiące ich pytania. Warto zaznaczyć, że profesjonalni testerzy gier mogą zarabiać nawet ok. 3600-3700 złotych netto (na rękę), co nie jest najgorszym wynikiem w obliczu dziesiątek prac z minimalną płacą.

A tymczasem polska firma nie potrafi nawet zadeklarować pokrycia kosztów dojazdu, w przypadku osób spoza Warszawy. Dlatego, jeśli ktokolwiek myślał o udziale, apeluję. Znajcie swoją wartość i nie dajcie się wykorzystywać. CD Projekt RED potrzebuje informacji z Waszych testów, tylko jakoś żaden z bogatych włodarzy firmy nie kwapi się, by za nie zapłacić. A firma przecież gry ciągle sprzedaje i zarabia na nich świetne pieniądze.

Motyw