Terrifier 2 horror recenzja 2022

Przy nim Pennywise to siusiumajtek. Recenzujemy horror Terrifier 2

6 minut czytania
Komentarze

Dzień przed Wigilią do polskich kin wchodzi jeden z najbardziej chorych i sadystycznych horrorów ostatnich lat. Ciekawe czy okres świąteczny okaże się nietypowym strzałem w dziesiątkę dla tego filmu. „Terrifier 2” nie jest bowiem zwyczajnym ani mainstreamowym horrorem. To istna makabra!

Terrifier 2 – opis fabuły filmu

Terrifier 2 film horror gore 2022

Nie wiem, czy widzowie wybierający się na ten film są w ogóle zainteresowani fabułą, ale z kronikarskiego i recenzenckiego obowiązku (a także, by się przypodobać robotom Google) napiszę o niej parę zdań. Główną bohaterką filmu „Terrifier 2” jest Sienna Shaw. Sienna spędza większość wolnego czasu, pracując nad kostiumem na Halloween, który wygląda, jakby był inspirowany połączeniem Wonder Woman, Xeny wojowniczej księżniczki i postaci z gry League of Legends. Zasadniczo jest anielską wojowniczką z małym, krótkim mieczem. Jej młodszy brat Jonathan planuje przebrać się za Klauna Arta po tym, jak usłyszał historię o jego morderstwach w wiadomościach. Nie spodziewa się jednak tego, że już wkrótce zacznie widzieć Klauna Arta w prawdziwym życiu i że z jakiegoś powodu do Arta dołącza teraz przerażająco przerażająca mała dziewczynka-klaun, która jest wytworem wyobraźni Arta. Także i jego siostra, Sienna, wkrótce zacznie widzieć Arta zarówno w snach jak i na jawie.

Terrifier 2 – gore, szaleństwo i… sporo humoru

Terrifier 2 horror Art the Clown

„Terrifier 2” nie jest filmem, który traktuje siebie do końca poważnie. Scenariusz to z jednej strony papka składająca się z motywów slasherów, horrorów i taniego fantasy z lat 80. Cały „Terrifier 2” to w ogóle jeden wielki hołd dla lat 80. Już pierwsze minuty filmu na to wskazują – nie tylko pod kątem warstwy wizualnej i kolorystycznej, ale też mocno obecnego w tym horrorze soundtracku synthwave. Dla niezorientowanych synthwave to syntezatorowa muzyka tworzona współcześnie, ale odwołująca się silnie do motywów i atmosfery z lat 80., z filmów, reklam, zwiastunów oraz płyt z tamtych czasów. Także, jeśli nadal nie przeszła wam „faza” na lata 80., to „Terrifier 2” może stać się jednym z waszych ulubionym filmów pod tym względem.

O ile oczywiście lubicie oglądać sadystyczna przemoc. Bo chcę wyraźnie zaznaczyć, że „Terrifier 2” to nie jest horror, jaki można często oglądać na ekranach kin czy w serwisach streamingowych. Wyróżnia go bowiem ekstremalna przemoc. Twórcy postawili sobie za cel przekroczenie granic dobrego smaku oraz scen masakry, tak więc zobaczymy tu momenty naprawdę obrzydliwe i pełne sadyzmu. Rozsadzanie czaszek, potworne okaleczanie, wyrywanie kończyn, kastracja, wydzieranie twarzy – „Terrifier 2” wydaje się pod tym względem dziełem szaleńca. Jednocześnie jednak film ten odrzuca i obrzydza, ale raczej nie straszy. Głównie dlatego, że nie jest to dzieło do końca na serio. Przemoc jest tu komiksowo przerysowana w swojej brutalności, przeważnie widać, że oglądamy rozrywane na kawałki manekiny. Krew leje się strumieniami absurdu, no i sama fabuła nie dość, że jest szczątkowa, to jeszcze ociera się o elementy fantasy. Trudno się więc zaangażować w ten seans na tyle, by czuć przerażanie. „Terrifier 2” to po prostu ten rodzaj horroru, którego zadaniem jest szokowanie i epatowanie najbardziej sadystycznymi i obrzydliwymi obrazami mordowania ludzi. Słowem – podręcznikowy przykład murder porn, ale i przedziwnej… komedii sytuacyjnej.

Terrifier 2 masakra w święta horror recenzja 2022

Znajdziecie tu parę scen, które zamieniają makabrę w całkiem udany halloweenowy czarny humor. Prawdziwy „bohater” filmu, czyli Klaun Art, w odróżnieniu choćby od Pennywise’a z filmu „TO”, naprawdę odgrywa w „Terrifier 2” rolę klauna. Znajdziecie tu parę scenek rodzajowych z nim, w których postać ta robi zabawne rzeczy, miny i gagi. Art jest niemy, więc automatycznie włączają się też skojarzenia z tradycją komedii z ery kina niemego oraz mimami. Momentami też sceny z Artem przypominały mi fragmenty filmów czy skeczów z Jimem Carreyem. Przyznaję, że pod tym względem pozytywnie się zaskoczyłem i to właśnie te momenty przede wszystkim wynoszą horror „Terrifier 2” ponad przeciętne szokery.

Przeczytaj także: Najlepsze horrory, których prawdopodobnie nie znacie.

Wcielający się w Arta David Howard Thornton robi naprawdę znakomitą robotę. To wszystko pomaga tylko w stworzeniu poczucia realnego przerażenia tą postacią. Jest kompletnie nieprzewidywalna, niewiadomo kiedy zaatakuje, a kiedy chce tylko się powygłupiać. Fakt, że nie mówi oraz to, że jest chyba nie z tego świata oraz trudno go zabić czyni z niego dodatkową tajemnicę. Choć też jest to pewną słabością tego filmu. „Terrifier 2” ewidentnie rozbudowuje uniwersum stworzone przez Damiana Leone i widać, że chce on stworzyć coś więcej niż tylko luźno powiązane ze sobą sceny masakry, ale mimo wszystko nadal fabuła ma więcej dziur i niewiadomych niż jakiegokolwiek sensu. Mam wrażenie, że twórcy wymyślają ją na bieżąco podczas kręcenia kolejnych części. Nie, żeby to był jakiś naprawdę istotny element tego typu filmów, ale horror czy nie powinien mieć jakąś strukturę i dobrze zbudowany szkielet. Na ten moment „Terrifier 2”, choć jest sporo lepszy od części pierwszej, to nadal chaotyczna i nie do końca spójna oraz nie w pełni dobrze ułożona układanka.

Terrifier 2 Sienna final girl

Jeśli chodzi o pozytywy to warto jeszcze wspomnieć o wcielającej się w Siennę Lauren LaVera. Jej postać przechodzi ciekawą przemianę w trakcie seansu – od zwykłej nastolatki, córki i siostry, przez poszukiwanie samej siebie, przerażoną ofiarę aż po personifikację wojowniczki, której kostium projektowała przez sporą część filmu. LaVera świetnie ukazuje wrażliwość swej postaci, ale też siłę w sytuacjach ostatecznych. Pod koniec seansu urasta niemal do poziomu superbohaterki a cały film do jej origin story.

Terrifier 2 – ocena filmu

„Terrifier 2” z pewnością nie przypadnie każdemu do gustu. Nawet jeśli chodzi o fanów horroru. To bezpretensjonalne kino klasy B, świadome siebie, bawiące się motywami filmów z lat 80., szalenie i szaleńczo kreatywne, jeśli chodzi o aranżowanie scen obrzydliwych i najbardziej sadystycznych mordów, jakie można sobie wyobrazić. Scenariusz niby próbuje nam wmówić, że kryje się za tym wszystkim jakaś większa historia i mitologia, ale póki co pod tym względem fabularnie za dużo tu dziur, by móc traktować to bardziej serio. Elementy komediowe okazały się nieoczekiwanym, ale mile widzianym dodatkiem, a sama postać Arta rzeczywiście robi wrażenie, choć trudno powiedzieć by był on sam w sobie szczególnie oryginalnym tworem. To samo zresztą dotyczy całego filmu. „Terrifier 2” obrzydza, odrzuca, jest przy tym chwilami zabawny, często kiczowaty do bólu, miejscami znakomity, momentami potwornie zły, kampowy, ale, dla lubujących się w tego typu „rozrywce” może okazać się naprawdę udaną i szaloną zabawą.

Przeczytaj także: Ranking kultowych fikcyjnych morderców.

Mimo wszystko nie wiem, czy premiera tego filmu w kinach w okolicach Świat Bożego Narodzenia to dobry pomysł. Teoretycznie brzmi on ciekawie, buntowniczo i trochę przekornie, ale wątpię, że znajdzie widownię w tym okresie. Obym się jednak mylił. Niemniej jednak polski tytuł filmu, czyli „Terrifier 2: Masakra w Święta” to kolejny dyskusyjny pomysł. Wystarczyłby przecież sam „Terrifier 2”. Film ten nie rozgrywa się podczas Świąt, a w trakcie Halloween. Nie ma więc nic wspólnego ze Świętami Bożego Narodzenia. A że polska premiera w tym okresie? Jak ktoś obejrzy ten film w VOD czy streamingu za 3-4 miesiące, to nie będzie miało kompletnego sensu. Także nie pierwszy już raz polski dystrybutor podejmuje dziwne decyzje. Oby nie zaszkodziły one temu filmowi w naszym kraju.

Ogólna ocena

6/10

Motyw