Aktorzy debiutujacy w zlych filmach

Złe dobrego początki. Słynni aktorzy, którzy zaczynali w fatalnych filmach

6 minut czytania
Komentarze

Hollywoodzcy aktorzy, jak każdy, musieli gdzieś zacząć. Nie zawsze te początki były dobre i pewnie wielu z nich chciałoby je wykasować ze swojego artystycznego CV. Ale internet pamięta. A my razem z nim.

Leonardo DiCaprio w filmie Critters 3

https://www.youtube.com/watch?v=7AVCBj8lz2s

Zaczynamy od największych. Dziś aż trudno sobie wyobrazić Leonardo DiCaprio w scenerii innej, niż jachty z modelkami poniżej 25 roku życia oraz grającego w filmach klasy B. Zdobywca Oscara, jedna z największych gwiazd w historii kina, w dorobku ma całą masę znakomitych i poważanych filmów z najwyższej półki. Tymczasem nawet on stawiał pierwsze kroki w produkcjach wątpliwej jakości. Jednym z nich był film „Critters 3” z 1991 roku, czyli trzecia odsłona komedio-horroru. Wielu oglądało ten film tylko po to, by odhaczyć zobaczenie debiutu filmowego DiCaprio.

Tom Cruise w filmie Niekończąca się miłość

Kolejnym gigantem, który pewnie chce zapomnieć o swoim debiucie jest Tom Cruise. Już sam krindżowy tytuł filmu „Niekończąca się miłość” podpowiada z czym mamy do czynienia. A jest to naprawdę kiepski, toporny, niezamierzenie zabawny melodramat z fatalnymi dialogami. Cruise wciela się w nim w typka, który nadzwyczaj często chodzi bez koszulki oraz wygłasza swoim wysokim głosem przedziwny monolog o paleniu gazet. Gdybym to oglądał w 1981 roku w życiu bym nie zgadł, że ostatecznie zostanie on jedną z największych gwiazd filmowych w historii.

Jennifer Aniston w filmie Karzeł

Nie wiem czy przypadkiem w dzisiejszych czasach tytuł tego filmu nie uchodzi za niepoprawny politycznie. Z drugiej strony horror „Niskorosły” raczej nie robiłby takiego wrażenia. Ale już na poważnie, w tej anty-klasyce horrorów Jennifer Aniston wciela się w młodą kobietę, która zatrzymuje się wraz z rodziną na farmie, która nawiedzana jest przez pałającego żądzą zemsty irlandzkiego ducha. Film powstał w 1993 roku i wówczas prezentował się okropnie marnie, a sama Aniston raczej wolała o nim szybko zapomnieć, ale od tego czasu powstała cała masa gorszych horrorów i komedii w jednym, także dziś „Karzeł” przez wielu traktowany jest po prostu jako ciekawostka klasy C, niektórzy go nawet cenią w swoim gatunku.

George Clooney w filmie Powrót do upiornej szkoły

Nie wiem co jest takiego „magicznego” w horrorach, że są wylęgarnią przyszłych hollywoodzkich gwiazd, ale fakt jest taki, że i George Clooney zaczynał w jednym z nich. Mowa tu o „Powrocie do upiornej szkoły” z 1987 roku. Jedyną fascynującą rzeczą związaną z tym slasherem jest imponująca fryzura Clooneya, gratka dla tych, którzy znają go tylko jako białowłosego. Cała reszta to marnie budowane napięcie, fatalne dialogi, humor niskich lotów. Clooney jest w nim tak naprawdę może łącznie przez 2-3 minuty, ale technicznie to jego debiut.

Sylvester Stallone w filmie Wieczorek u Kitty i Studa

Sylvester Stallone miał jeden z najbardziej szorstkich początków pośród wszystkich gwiazd Hollywood. Jego debiut przypadł na rok 1970 (czyli aż 8 lat zanim w końcu jego kariera eksplodowała i stał się gwiazdą) i był to film zatytułowany „Wieczorek u Kitty i Studa”. Tytuł brzmi niegroźnie, ale ów film to pornos, w którym Stallone zagrał tylko dlatego, że był w stanie desperacji jeśli chodzi o pieniądze. Jak sam przyznał po latach, miał do wyboru zagrać w tej produkcji, albo kogoś okraść.

Charlize Theron w filmie Dzieci kukurydzy III: Miejskie żniwa

I znowu wracamy do horrorów. W jednym z nich, dokładnie w trzeciej części popularnej serii „Dzieci kukurydzy” debiutowała Charlize Theron. Zdobywczyni Oscara i obecnie jedna z najpopularniejszych kobiecych gwiazd Hollywood zaczynała jednak skromnie, choć efektownie. Twórcy nie dali jej żadnych kwestii do wypowiedzenia – była jedynie piękną dziewczyną (z czym trudno dyskutować), która została… pożarta przez stwora z mackami. Mówcie co chcecie, ale było to mocne wejście. Zresztą zobaczcie, gdzie to ją zaprowadziło ostatecznie. Dowód na to, że nie ma co wybrzydzać.

Clint Eastwood w filmie Zemsta potwora

A teraz cofamy się w czasie do aż 1955 roku. Wtedy to zadebiutował nie byle kto, bo sam Clint Eastwood. Nawet legendy zaczynają skromnie, tak więc i Clint raczej nie ma się czym chwalić. Zagrał on w sequelu „Potwora z Czarnej Laguny”, który jest filmem, nomen omen, potwornym. Wcielił się on w nim w asystenta w laboratorium z myszą w kieszeni. I pomyśleć, że wówczas nikt nie miał pojęcia, że ogląda przyszły symbol męskości, hollywoodzkiego giganta oraz wybitnego reżysera.

Ryan Gosling w filmie Frankestein i ja

Debiut Ryana Goslinga niczym się nie wyróżnia specjalnie. To po prostu kiepski film familijny o dzieciakach, które próbują wskrzesić potwora Frankensteina. Rzecz niewarta uwagi, aczkolwiek nic, czego nastoletni przyszły gwiazdor powinien się wstydzić. Ale też nie ma się czym chwalić.

Arnold Schwarzenegger w filmie Herkules w Nowym Jorku

Ten film jest tak zły, że sam Schwarzenegger uważa iż powinno się go puszczać terrorystom w ramach tortur. Arnie nie tylko został w nim podpisany jako Arnold Strong (ach te lata 70.), ale i zdubbingowany przez innego aktora ze względu na jego twardy austriacki akcent. Ale mimo wszystko jest to jego pierwszy krok do wielkiej sławy, która przyszła ponad dekadę później.

Eva Mendes w filmie Dzieci kukurydzy V: Pola grozy

W 1998 roku przyszła gwiazda kina oraz żona Ryana Goslinga zaczynała, podobnie jak trochę wcześniej Charlize Theron, w serii „Dzieci kukurydzy”. Nie wiem czemu akurat ta seria przyciągała przyszłe sławy, no, ale z faktami się nie dyskutuje. W piątej części serii Mendes miała większą rolę niż Theron swego czasu, ale również spotkał ją niemiły koniec żywota.

Filmowe rankingi, które warto przeczytać

Na naszym portalu znajdziecie także wiele innych rankingów oraz zestawień, które warte są przeczytania. Poniżej prezentujemy ich listę i zachęcamy do czytania.

Motyw