Zbliżenie na biało-czarny bezprzewodowy kontroler do gry wideo, skupiające się na lewym analogowym joysticku i przyciskach z literami, testowalny na stronie Gamepad Tester. Dla każdego, kto gra na padzie

PlayStation 5 po dwóch latach grania. Nie rozumiem narzekania na konsolę Sony [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Korzystam z PS5, czyli konsoli PlayStation 5, praktycznie od samej jej premiery w 2020 roku. Tak, można powiedzieć, że znalazłem się w grupie szczęśliwców, którzy załapali się na pierwszy rzut konsol na rynek i nie musiałem się o nią bić lub polować na aukcjach internetowych, gdzie ceny były wielokrotnie zawyżone. Od początku wiedziałem, że nowa generacja konsol w moim przypadku będzie „niebieska”, czyli wybrałem rozwiązanie od Sony, a nie Microsoftu. Czy żałuję swojego wyboru?

PlayStation 5 po 2 latach od premiery – trudna decyzja przy zakupie

PlayStation 5 czarne panele

Nigdy przesadnie nie ciągnęło mnie do konsoli Xbox i to nie dlatego, że jakoś mnie odrzucała. Po prostu nie widziałem dla siebie produkcji, które mnie interesowały, a wiadomo, że konsole kupuje się po to, by na niej grać. Tytuły przygotowywane specjalnie pod konsolę Sony zdecydowanie bardziej mnie do siebie przyciągały i to już od PlayStation 3, gdzie ogrywałem pierwsze i drugie Uncharted. Kiedy więc Sony zapowiedziało debiut swojego next-gena specjalnie długo się nie zastanawiałem nad tym, czy zamawiać, a mając w pamięci co działo się przy debiucie PlayStation 4, teraz wiem, że podjąłem dobrą decyzję nie zwlekając.

Nie będę ukrywał, że kupno PlayStation 5 było decyzją prostą, bo pomimo chęci, trzeba było wyłożyć wtedy 2299 złotych za wersję z napędem. Dziś ta cena to marzenie, ponieważ nie ma możliwości dostania gołej konsoli za takie pieniądze, a i Sony samo podniosło ceny konsol. Dalej to jednak było ponad 2 tysiące na konsolę, która produktem pierwszej potrzeby nie jest i nigdy nie będzie. Wyrosłem jednak na grach komputerowych i w latach 90. to było moje ulubione hobby, więc logiczne było to, że chciałem je kontynuować w dorosłości. Biorąc pod uwagę ceny podzespołów do PC-tów i tego, że trzeba było co chwila instalować poprawki oraz walczyć z różnego rodzaju problemami, przerzuciłem swoje zamiłowanie do gier na konsole właśnie.

Pod tym względem nigdy nie żałowałem zakupu żadnej z konsol. Te urządzenia dają mi pewnego rodzaju spokój, który sprowadza się do tego, że wkładam płytę z grą do napędu i niczym więcej nie muszę się przejmować. Produkcja działa tak, jak powinna i nie ma tutaj znaczenia, jaką kartę graficzną mam i czy mam odpowiednie sterowniki. I przez prawie dwa lata odkąd mam PlayStation 5 nie napotkałem żadnych problemów z grami, a już na pewno nie z tym, by móc je odpalić. Jednak to gwarantowało mi już PlayStation 4, ale w moim przypadku o decyzji zakupowej zaważyło coś trochę innego. Miałem dość hałasu.

Jak działa PlayStation 5 po dwóch latach?

Zapewne spotkaliście się ze stwierdzeniem, że PlayStation 4 działa jak odrzutowiec i niestety, ale ja mogłem to potwierdzić. Kiedy odpalałem tytuły już z końca generacji, a więc wyciągające z konsoli ostatnie soki, trudno było się skupić na samym graniu słysząc hałas dobiegający z konsoli. Oczywiście przeczyszczenie czy nowe pasty ratowały częściowo sytuację, ale nie chciałem dodatkowo inwestować w urządzenie, które powoli stawało się przestarzałe. Szczególnie, że nowa generacja konsol przynosiła kompatybilność wsteczną z poprzednią, więc nie miałem problemu z biblioteką gier. Trochę żałuję, że tak szybko sprzedałem swoją PS4, bo jakbym poczekał kilka miesięcy, mógłbym spokojnie wziąć za nią dużo więcej, niż wziąłem.

Niemniej jednym z głównych powodów, dla których zdecydowałem się na przesiadkę na PS5, była właśnie kultura pracy. Konsola od momentu włączenia była praktycznie bezgłośna. Czasem zdarza się, że po włożeniu płyty do czytnika zacznie „burczeć”, ale to i tak lepsze, niż wiecznie pracujące wiatraki. Szczególnie, że doczytywanie z płyty nie trwa długo. Spotkałem się ze stwierdzeniem, że PlayStation 5 potrafi pracować głośno i że słychać wiatrak. Może miałem szczęście, a może nie jestem aż tak przewrażliwiony na punkcie wiatraka, ale u mnie wszystko działa jak marzenie. Owszem, czasem konsolę słyszę, ale to muszę usiąść naprawdę blisko i nigdy nie jest to dźwięk, który rozpraszałby mnie podczas grania. Nie jest jednak tak idealnie, ponieważ jakieś problemy po drodze się zdarzyły.

U mnie były to dwa. Pierwszym był nieszczęsny kontroler DualSense, gdzie podczas jednej z rozgrywek przycisk R2 po prostu stracił opór. Pad dalej działał, ale korzystanie z rozwiązań zaimplementowanych przez twórców gry nie działało. Tutaj jednak muszę pochwalić serwis Sony, który do wymiany kontrolera podszedł wzorowo. Nie wiem, czy wymiana pada do PlayStation 5 działa dziś tak samo sprawnie, jak działała rok temu, ale wtedy sprawę udało się rozwiązać wyjątkowo szybko. I odpukać od tamtej wymiany nie mam problemów z DualSense, a o dryfujących analogach nie było mowy. Kolejnym problemem, który mnie spotkał podczas użytkowania PS5 był ten z dźwiękiem. Zdarzało się, że nagle mi go zrywało na kilka lub kilkanaście sekund i żadne zmiany ustawień nie przynosiły poprawy. Tutaj rozwiązanie też okazało się proste, a ja musiałem wymienić kabel HDMI na inny. Korzystałem z kabla, który miałem już od dłuższego czasu (nie tego dołączanego do zestawu), więc trudno tutaj mówić, że to wina Sony. Przez te prawie dwa lata nie miałem więc żadnych większych problemów z PlayStation 5.

Sony PlayStation 5 – czy warto teraz kupować konsole?

PlayStation 5 czarne panele

Mam świadomość, że ceny PS5 nie należą do najtańszych, a raczej nie ma co liczyć na obniżki w najbliższym czasie. Uważam jednak, że jeżeli ktoś lubi grać i nie chce mieć problemów, to PlayStation 5 będzie dobrym wyborem pomimo wysokiej ceny. Ja korzystam ze sprzętu też trochę jako centrum multimedialnego, bo tam mam zainstalowanego Netflixa czy Disney+. Przyzwyczaiłem się do tego, że PlayStation 5 stanowi dla mnie naturalne przedłużenie telewizora oraz do samej wygody nawigowania w menu. No i oczywiście do gier, bo takiego God of War Ragnarok to nie wyobrażam sobie odpalać na leciwej już PS4. Podsumowując, nie żałuję swoich niemal dwóch lat z konsolą i gdybym dziś miał wybierać sprzęt, też postawiłbym na PS5 właśnie. I jakbyście się zastanawiali, to Sony nie zapłaciło za ten tekst. Po prostu zrobili dobry sprzęt lub ja miałem wyjątkowo dużo szczęścia i nie mam z nim problemów.

Motyw