płyty CD

Płyty CD i nostalgiczna podróż do czasów discmanów. Spotify nie ma do nich startu [OPINIA]

5 minut czytania
Komentarze

Dzisiaj rynek muzyczny wygląda zupełnie inaczej niż 20 lat temu. To właśnie wtedy wszystkie albumy znanych wykonawców były wydawane na nowoczesnych nośnikach, jakim stały się płyty CD. Rynek co prawda został prawie zniszczony przez programy P2P, ale ostatecznie przetrwał, zmieniając się nie do poznania. Dzisiaj młodzież słucha utworów przez serwisy streamingowe, a prawdziwi melomani nadal kupują płyty CD, które wciąż są wydawane przez wykonawców i wytwórnie. To niesamowite, że mimo ery streamingu, ta moda wciąż trwa i najwyraźniej nigdzie się nie wybiera. Sprzedaż takich nośników rośnie, a coraz więcej osób woli mieć namacalną muzykę niż coś, co może w każdej chwili zniknąć z serwisu streamingowego.

Płyty CD – ich niesamowita historia

Płyta CD lub inaczej płyta kompaktowa oferowała możliwość przechowywania danych na cyfrowym dysku optycznym. Technologia ta została opracowana przez firmy Philips i Sony. Celem projektu było przechowywanie i odtwarzania cyfrowych nagrań dźwiękowych. Pierwsza taka płyta ujrzała światło dzienne w sierpniu 1982 roku. Co ciekawe, pierwszym albumem nagranym w tym formacie był The Visitors od Abby z 1982 roku.

płyty cd

Standardowe płyty CD mają średnicę 120 milimetrów i można na nich nagrać do 80 minut nieskompresowanego stereofonicznego dźwięku cyfrowego lub około 700 MB danych. Ta wszechstronność tego formatu sprawiła, że w 1988 był popularniejszy niż winyle, a już w latach dziewięćdziesiątych zaczął on wypierać kasety. Płyty CD stały się najpopularniejszym nośnikiem z muzyką.

Niestety ten okres związany jest też z powolnym dobijaniem rynku muzycznego przez pojawienie się serwisów P2P, gdzie użytkownicy udostępniali za darmo pliki MP3. Te z kolei można było bez problemu odtwarzać na komputerach lub nagrywać na puste płyty tzw. CD-R (Compact Disc Recordable). Pod koniec lat 90. i na początku nowego millenium rynek komputerów i odtwarzaczy płyt był ogromny. Tanie CD-R oraz niezliczone możliwości ich nagrywania spowodowały, że rozwinęło się piractwo. To był naprawdę trudny czas dla rynku muzycznego.

płyty cd

Do 2007 roku na całym świecie sprzedano 200 miliardów płyt CD. Od 2008 roku – sprzedaż płyt CD spadała o 10 milionów rocznie. Wtedy też wystartowało Spotify, które zmieniło rynek muzyczny nie do poznania. W 2014 roku przychody ze streamingu wyprzedziły te ze sprzedaży CD.

Jak słuchało się muzyki na płytach?

Dwadzieścia lat temu płyty CD były drogie, a zarobki znacznie mniejsze. Szczególnie dla nastolatka, stanowiły mało osiągalny produkt. Kilku posiadanych płyt słuchałem na „wieży”, która miała jedno wejście na ten nośnik. Problem pojawiał się w momencie, kiedy chciałem „wziąć muzykę” na zewnątrz. Jednak moje marzenie pewnego dnia się spełniło, ponieważ na urodziny dostałem discmana – przenośne urządzenie odtwarzające płyty CD. Trzeba było jednak skombinować jakieś nośniki, żeby mieć wybór muzyki w podróży.

Nowy Windows Media Player

Nieodłącznym programem związanym z płytami CD i discmanami był Windows Media Player. Oprócz tego, że jest odtwarzaczem multimedialnym, program umożliwiał zgrywanie i kopiowanie muzyki na płyty kompaktowe. Opcje zawierały nagrywanie płyt w formacie Audio CD lub jako płyty z danymi z listami odtwarzania, takimi jak MP3 CD, synchronizowanie treści z cyfrowym dźwiękiem odtwarzacza (odtwarzacza MP3) lub innych urządzeń przenośnych. Dzięki temu programowi można było nagrać na płyty CD dowolne utwory w dowolnej kolejności. Wyzwaniem było tutaj posiadanie plików MP3 w odpowiedniej jakości np. 320 kbps. Zdarzyło mi się tworzyć różne playlisty, które odtwarzałem potem w drodze do szkoły na discmanie. To było niesamowite doświadczenie.

Warto dodać, że nowy Windows Media Player też ma takie funkcje. W komputerze z Windows 11 wystarczy włożyć dysk do napędu, przejść do sekcji „Audio CD” i wybrać „Zgraj CD”.

Przy okazji warto spojrzeć na tanie discmany, które wciąż są sprzedawane w sklepach. Oto moje propozycje:

Melomani wciąż wolą płyty CD

Bardzo cieszy mnie fakt, że melomani wciąż mają wybór w kwestii źródła słuchania muzyki. Wolą kupować płyty, co potwierdzają szokujące statystyki. W 2021 roku sprzedaż płyt wzrosła po raz pierwszy od 20 lat. Prawdziwych fanów muzyki nie interesuje Spotify czy YouTube, gdzie artyści prześcigają się w dziwacznych teledyskach, które mają przyciągać wzrok. Dla nich najważniejsza jest jakość warstwy audio, którą mogą zaoferować płyty CD.

Ponadto, jak już podkreślałem w różnych artykułach, streaming to coś nienamacalnego, co może przeminąć lub zniknąć. Wielokrotnie spotkałem się z usunięciem moich ulubionych trance’owych kawałków z dawnych lat, których na Spotify już nie ma i nie będzie. Płyty CD oferują namacalność i własność muzyki – nikt nam tego nie zabierze i nie usunie. Ponadto frajdę sprawia kolekcjonowanie albumów czy singli wykonawcy, które dodatkowo zawierają książeczki i zdjęcia niedostępne w streamingu. Okładka albumu wygląda znacznie bardziej interesująco na tekturze czy papierze za kawałkiem plastiku.

Cieszy mnie zatem fakt, że Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego podało, że do sklepów w 2021 roku dostarczono 46,6 mln sztuk CD. Jest to wzrost o 15 mln w stosunku do 2020 roku. Ten wzrost pokazuje, że ludzie nie zrezygnują z kupowania muzyki w takim formacie, a rynek musi się dostosować do potrzeb klienta.

Przeczytaj także: Spotify Premium – jak mieć je za darmo?

Źródło: bbc, digitaltrends

Motyw