Kasety magnetofonowe — stylowy relikt przeszłości. Przypominamy, jak się z nich korzystało

5 minut czytania
Komentarze

Muzyka na kasetach dla dzisiejszej młodzieży lub dzieci wydaje się czymś kompletnie nierealnym, a wręcz surrealistycznym. W dobie serwisów streamingowych słuchanie muzyki wydaje się proste i przyjemne. Wiele osób nie zwraca jednak uwagi na jakość utworów, które często są okradane z głębi np. w Spotify. Jednak masowy klient chce nowości tu i teraz, a to doskonale zapewniają serwisy. Ja z lekką nostalgią wspominam jednak moje pierwsze momenty obcowania z artystami i utworami. Muzyka na kasetach to coś, co zawsze pozostanie w mojej duszy.

Sprawdź też: Te modele Galaxy S22 Ultra kupisz TANIEJ z tego linku! Spiesz się, inflacja podwyższa ceny elektroniki!

Muzyka na kasetach – trochę historii

Kasety magnetofonowe zostały opracowane przez firmę Philips w 1963 roku. Stanowiły one analogowy format nagrywania i odtwarzania dźwięku. Każda kaseta ma dwie strony służące do rejestrowania i dwie szpule z taśmą o szerokości 3,17 mm. Wszystko mieści się w plastikowej obudowie, która miała standardowe wymiary: 10 x 6,3 x 1,3 cm. Urządzeniami, które sprawiały, że muzyka na kasetach była słyszalna dla ucha człowieka, były magnetofony. Sprzęt ten gościł w wielu domach do połowy lat 90., kiedy sukcesywnie kasety zaczęły być wypierane przez płyty CD.

Warto wspomnieć też o bardzo popularnym urządzeniu, które zrewolucjonizowało sposób słuchania muzyki. Wynalazek Sony o nazwie Walkman pozwolił na radość z muzyki w podróży. Sprzęt został wydany w 1979 roku – był czymś więcej niż tylko przenośnym magnetofonem, który łączy się ze słuchawkami. Pozwolił zrozumieć ludzkości, że ta potrzebuje muzyki w podróży. Dziś lukę tą zapełniają smartfony z bezprzewodowymi słuchawkami.

Sony Walkman muzyka na kasetach

Warto pamiętać, że w czasach kaset, drugim źródłem muzyki były winyle. Te jednak były znacznie droższe niż kasety. Dzisiaj moda na duże, czarne płyty wraca – wielu artystów wydaje specjalne edycje płyt właśnie na tym nośników. Z kolei moda na kasety odeszła w niepamięć.

Muzyka na kasetach – jak to działało?

Śpiewanie do mikrofonu i instrumenty tworzą dźwięk. Zarówno mikrofon, jak i sprzęt do odbierania dźwięku z gitary mają maleńkie magnesy, które wibrują wraz z ruchami powietrza i wytwarzają prąd elektryczny. Ten z kolei płynie przez kable do magnetofonu, w którym powoli przesuwa się plastikowa taśma. Sygnał elektryczny wytwarza pole magnetyczne w głowicy nagrywającej, co umożliwia rejestrację dźwięku. Tak wyglądał proces nagrywania muzyki na kasetach.

Jak w takim razie jak wyglądało słuchanie muzyki przy użyciu magnetofonu i kasety? Taśma kasetowa to plastikowa powłoka, która otacza dwie obracające się szpule. Są one od wewnątrz wyposażone w wypustki, żeby magnetofon mógł nimi łatwiej obracać podczas odtwarzania czy przewijania. Warto dodać, że taśma w kasecie jest pokryta materiałem magnetycznym zawierającym żelazo, który reaguje, gdy zbliży się do pola magnetycznego. Materiałem może być tlenek żelaza, dwutlenek chromu lub czasami ferryt baru.

Jeśli chcemy odtworzyć nasze nagranie, przewijamy taśmę obok głowicy odtwarzającej, gdzie cząsteczki nagrane na taśmie wytwarzają sygnał elektryczny, który jest ponownie przekształcany na dźwięk. Nagrane wcześniej cząsteczki pozostają w tym samym układzie, co sprawia, że dźwięk na taśmie jest niezmienny. Można jednak je wystawić na działanie nowego pola magnetycznego, nagrywając inne dźwięki. W ten sposób kasety można używać wiele razy, aż się zużyje.

Przy okazji warto zobaczyć nowe magnetofony, które bez problemu można dostać w sklepach. Oto moje propozycje:

Jak się słuchało muzyki?

Nowe albumy znanych wykonawców w latach dziewięćdziesiątych wychodziły na winylach, ale także na kasetach. Będąc dzieciakiem, dostałem kilka takich taśm, które mnie bardzo cieszyły. Gigantyczną frajdę jednak sprawił mi prezent w postaci magnetofonu z dwoma wejściami na nośniki. Takie rozwiązanie umożliwiało przegrywanie utworów z jednej albo kilku kaset na pustą taśmę. W ten sposób mogłem tworzyć składanki z ulubionymi piosenkami.

muzyka na kasetach

Będąc dzieckiem, wielokrotnie czekałem na premiery utworów ulubionych wykonawców w radiu. Niejednokrotnie antycypowałem, aż dany utwór zostanie odtworzony w stacji, żeby go nagrać na kasetę. Nie było to łatwe zadanie. Jeśli piosenka była zapowiedziana, można było się do tego procesu przygotować i po prostu położyć palec na guziku nagrywania, żeby go w odpowiednim momencie wcisnąć. W innych przypadkach nagrywało się fragmenty piosenek z doskoku.

Rejestrowanie utworów utrudniały też tzw. dżingle radiowe, które były denerwujące podczas ich odtwarzania. Jednak, gdy udało mi się nagrać kawałek od samego początku do końca bez przerywników lub zagłuszeń – satysfakcja gościła na mojej twarzy. Nagranie całej kasety stanowiło mój swoisty mixtape, z którego za każdym razem byłem zadowolony (o ile był nagrany bez zakłóceń).

muzyka na kasetach

Muzyka na kasetach nie była trwała, ze względu na delikatność taśm. Po nagrywaniu wielu utworów na jednej kasecie bywało tak, że wcześniej nagrane utwory „lubiły” miejscami przebijać albo nowe nie nagrywały się poprawnie. Zabawnym problemem było też wciąganie taśmy przez magnetofon podczas odtwarzania. Trzeba było wtedy zastopować ten proces i wyciągnąć kasetę. Poszarpaną taśmę należało nawinąć za pomocą ołówka, który wkładało się w jedno z kółek kasety. Proces ten wymagał cierpliwości i dokładności, żeby nie zepsuć delikatnej taśmy. Każdy, kto kiedykolwiek bawił się kasetami, z pewnością spotkał się z taką sytuacją. Wspominam to z lekką nostalgią, ale może i dobrze, że te czasy nigdy nie wrócą.

Źródło: theconversation, imore, fot. GettyImages/Piotr Adamowicz

Motyw