Assassin's Creed Warriors

Gdzie zabierze nas nowy Assassin’s Creed? Czas na Azteków lub Samurajów?

4 minuty czytania
Komentarze

Nie tak dawno informowaliśmy Was o tym, że już 10 września poznamy przyszłość serii Assassin’s Creed. To właśnie w tym terminie Ubisoft ma zamiar przygotować specjalną prezentacją, podczas której zostaną odsłonięte wszystkie karty. Jednakże już teraz branżowi dziennikarze donoszą o kolejnych nowinkach dotyczących kultowego cyklu.

Przyszłość Assassin’s Creed zapowiada się owocnie

Przyszłość Assassin's Creed zapowiada się owocnie

Ten tekst muszę zacząć od tego, że Assassin’s Creed jest serią niezwykle bliską mojemu sercu. Tak więc z niezwykłym wyczuleniem śledzę najnowsze doniesienia na temat tego cyklu. Od premiery Valhalli już wkrótce miną dwa lata, więc nic dziwnego, że zarówno ja jak i inni fani serii gorączkowo wyczekują nowych wieści. Tak się składa, że już 10 września odbędzie się nowa część programu Ubisoft Forward.

Zgodnie z doniesieniami wielu dziennikarzy to właśnie wtedy twórca serii przedstawi nam szereg informacji dotyczących Assassin’s Creed. Niemniej w sieci od miesięcy krążą mniej lub bardziej sprecyzowane plany Ubisoftu. Przede wszystkim deweloper ma zamiar wydać poboczną produkcję, która nosi roboczy tytuł Rift. W ramach tej gry będziemy mogli mentalnie powrócić do początków serii. Dlaczego? Ubisoft chce stworzyć produkcję poświęconą tylko i wyłącznie skradaniu oraz skrytobójstwom.

Żadną tajemnicą nie jest to, że w ostatnich lat Assassin’s Creed zaczął uciekać od klasycznych rozwiązań na rzecz widowiskowej bijatyki oraz rozwiniętego systemu walki. Obranie takiej drogi jest niestety (lub stety) jednoznaczne z coraz mniejszym stawianiem na działanie w ukryciu oraz bezszelestne wykonywanie zadań.

Ze względu na to, że duża rzesza fanów serii zaczęła narzekać na takie rozwiązania, Ubisoft zdecydował się na zaspokojenie ich potrzeb poboczną serią, która nawiąże do pierwszych odsłon cyklu. Drugi projekt dewelopera odnosi się już do głównej osi serii. W tym wypadku nie będzie to jednak zwykła gra.

Assassin’s Creed: Infinity, bo właśnie tak ma nazywać się produkcja w założeniu stanowi swego rodzaju port dla wszystkich przyszłych odsłon serii. Zaawansowanie technologiczne oraz możliwość ewoluowania z jednej gry w drugą sprawia, że wokół Infinity zaczęła pojawiać się naprawdę wiele ciekawych plotek.

Gdzie zabierze nas Bractwo tym razem?

Przyszłość Assassin's Creed zapowiada się owocnie

W kontekście gier z serii Assassin’s Creed dużą rolę odgrywają lokacje, w których przychodzi nam walczyć z wrogami. W przypadku ostatniej odsłony cyklu, czyli Valhalli cofnęliśmy się do czasów Wikingów. Wcześniej odwiedzaliśmy Starożytną Grecję oraz Egipt. Jeśli zdecydujemy zajrzeć w głąb serii, znajdziemy jeszcze wiktoriański Londyn czy też złotą erę piractwa.

Krótko mówiąc — Ubisoft zabrał nas już w wiele ciekawych miejsc. Jednakże na tej liście wciąż brakuje kilku interesujących epok oraz krajów. Zgodnie z wieloma doniesieniami akcja Assassin’s Creed: Rift ma skupić się na postaci Basima znanego z Valhalli. Oznacza to, że fabuła rozgrywałaby się w Bagdadzie kilkaset lat temu. Ziarnko niepewności w tej kwestii zasiał jednak Jeremy Penter. Informator zdradził, że najnowsza gra z cyklu zabierze nas do czasów, w których funkcjonowali Aztekowie.

Co ciekawe na te doniesienia szybko odpowiedział inny znany dziennikarz — Jason Schreier. Leaker zdradził, że wie o dwóch nowych grach z serii (pierwszą z nich będzie Rift, a drugą Infinity), oraz że w żadnej z nich nie pojawią się Aztekowie. Mało tego! W Assassin’s Creed: Rift tak jak mogliśmy się spodziewać, zostaniemy przeniesieni do Bagdadu. Dodatkowo premiera gry została zaplanowana na późny 2022 lub wczesny 2023 rok.

Jeśli przyjmiemy za pewnik, że Rift rozegra się na terytorium dzisiejszego Iraku, pozostaje nam jedno pytanie — gdzie zabierze nas Infinity? Schreier uważa, że w gra technicznie będzie zawierać w sobie wiele innych „gier, doświadczeń oraz biomów”. Zgodnie z takimi doniesieniami możemy spodziewać się wielu różnych lokacji rozprzestrzenionych w wielu różnych miejscach a może i różnych epokach.

Znany branżowy dziennikarz — Jeff Grubb podczas jednego ze swoich podcastów odniósł się do plotek dotyczących przyszłości serii. Mężczyzna stwierdził, że zgodnie z jego wiedzą część rozgrywki Assassin’s Creed: Infinity ma rozegrać się w Japonii. Najprawdopodobniej chodzi tu o czasy samurajów.

Fanowski trailer Assassin’s Creed w Japonii

Przeniesienie akcji do tak bogatej kulturowo oraz popkulturowo ery zapowiada się naprawdę świetnie. Dodatkowo jeśli weźmiemy pod uwagę hasło „część rozgrywki” domysły dotyczące wielu różnych epok oraz lokacji w jednej grze wydają się być coraz bardziej realne. Tak więc strzał Jeremy’ego Pentera dotyczący Azteków w nowej grze Assassin’s Creed wcale nie musi mijać się z prawdą!

Jeśli sam teraz miałbym postawić grube pieniądze na to, gdzie zabierze nas Bractwo tym razem, w przypadku Rift stawiałbym bezsprzecznie na Bagdad. Z kolei kwestia Infinity wydaje się być dużo bardziej skomplikowana. Niemniej motyw samurajów oraz Japonii jest dla mnie najbardziej prawdopodobny ze względu na możliwość bogatego „ogrania” całego tematu oraz stylistyki.

Źródło: Jeff Grubb/Jason Schreier/Jeremy Penter

Motyw