Skanowanie twarzy 3D zastąpi czytniki linii papilarnych „pod” ekranem

1 minuta czytania
Komentarze

Wyświetlacze w tegorocznych smartfonach zostały pozbawione ramek. Sprawiło to, że wielu producentów przeniosło czytniki linii papilarnych na tylną powierzchnię urządzeń. Najgorzej wyszło to Samsungowi, który dotychczas był chwalony za czujniki biometryczne, a tymczasem nikt nie jest zadowolony z umiejscowienia skanera.

Apple inaczej podeszło do tematu. Zamiast przenosić czytnik linii papilarnych po prostu go zlikwidowało. W zamian nie pojawił się skaner tęczówek, ale skaner twarzy w trójwymiarze. Jest to zupełnie inne rozwiązanie w porównaniu do dotychczasowych technologii, znanych użytkownikom Androida. Czujniki biometryczne wciąż się rozwijają. W przyszłym roku oczekujemy pojawienia się w sklepach pierwszego smartfona z czytnikiem linii papilarnych, który zostanie zasłonięty wyświetlaczem. Prototyp technologii rozwija już Qaulcomm i Vivo. Jednak analitycy uważają, że producenci skupią się na sensorach wykorzystujących głębię obrazu.

Oznacza to, że Face ID z iPhone’a X pojawi się w urządzeniach z Androidem. Z roku na rok ma pojawiać się od 2 do 3 razy więcej modeli ze skanowaniem twarzy 3D.

Zobacz też: Facebook również chce mieć swoje FaceID

Zaproponowany przez Apple sposób identyfikacji użytkownika z pewnością nie jest idealny, ale identycznie wyglądała sytuacja z czytnikami linii papilarnych. Problem pojawia się w tym, że zawsze musimy być skierowani twarzą w stronę urządzenia. W przypadku skanera dermatoglifów nie jest to konieczne.

źródło: Phone Arena, AppleInsider

Motyw