Już chyba wiemy, dlaczego Huawei Mate 10 „nie jest smartfonem”

1 minuta czytania
Komentarze

Na temat Huawei Mate 10 piszemy ostatnio bardzo dużo. Wraz ze zbliżającą się premierą, w Internecie pojawia się coraz więcej informacji na jego temat. W zeszłym tygodniu mogliście przeczytać następujące wpisy:

Premiera urządzenia zbliża się wielkimi krokami. Już 16 października zostanie zaprezentowana podstawowa wersja smartfonu, a także opcje Pro i prawdopodobnie Lite.

Oczekiwania co do urządzeń są duże, ponieważ Huawei co jakiś czas wrzuca krótkie filmy, które promują nadchodzące urządzenie krzykliwymi sloganami. Na jednym z nich widzieliśmy, że Huawei Mate 10 „to nie smartfon”. Być może znamy już odpowiedź na tak intrygujące hasło. Wiemy już, że urządzenie będzie „inteligentne” dzięki najnowszemu procesorowi Kirin 970, ale to nie koniec nowości.

Najnowszy smartfon chińczyków będzie można podłączyć do stacji dokującej, a ją do monitora. Pozwoli to pracować na urządzeniu jak na komputerze. Z rozwiązania będzie można korzystać nawet bezprzewodowo przez Miracast, dzięki któremu podłączymy urządzenie do smart TV. Stacja dokująca ma być również kompatybilna z Mirabookiem.

Trzeba przyznać, że przedstawiona nowość brzmi znajomo, prawda? Podobne rozwiązanie zastosował Samsung w swojej stacji dokującej Dex, która zamienia Galaxy S8/S8+ oraz Note8 w namiastkę komputera. Ciekaw jestem, czy taki pomysł znalazł już jakichś sympatyków. Dla mnie jest on zupełnie zbędny.

źródło: phonearena

Motyw