Ładujący się smartfon spowodował pożar w Ciężkowicach

1 minuta czytania
Komentarze

Choć niewielu zdaje sobie z tego sprawę, to baterie montowane w telefonach w znacznym stopniu zagrażają naszemu bezpieczeństwu. Z różnych powodów płonęło wiele telefonów – iPhone’y, Samsungi, Xiaomi i masa sprzętów od niezbyt znanych chińskich producentów. Tego typu incydenty zdarzały się na całym świecie, tym razem doszło do takiego w Polsce.

Co się stało?

Według ustaleń w niedzielę popołudniu doszło do pożaru budynku w miejscowości Ciężkowice pod Krakowem. Prawdopodobną przyczyną był leżący na krześle obitym łatwopalną gąbką telefon. Urządzenie było w tym czasie podłączone do ładowarki. Na miejsce została wezwana straż pożarna, w gaszeniu brali udział właściciele domu. Na szczęście straty były niewielkie, nikt z tego powodu nie ucierpiał.

Dlaczego?

Niestety, nie wiemy nic o producencie telefonu, możemy obstawiać zarówno niezwrócony egzemplarz Note 7, jak i nowe urządzenie innego producenta, wliczając w to również polskich importerów. Bez wątpienia duże znaczenie miało tutaj obicie krzesła, przez które ogień szybko powiększył swoją powierzchnię. Niestety, taki przypadek może zdarzyć się zawsze i każdemu. Montowane w telefonach akumulatory nie są doskonałe, zawsze możemy trafić na wadę produkcyjną i zawsze istnieje pewne ryzyko pożaru.

Źródło: Radio Kraków

Motyw