Rosjan nie stać na nowe smartfony

Rosjanin ukradł dziecku telefon, potem pojmali go Ukraińcy i oddali dziewczynce sprzęt

2 minuty czytania
Komentarze

To, że Rosjanie prowadzą na terenie Ukrainy misję wyzwoleńczą sprzętu gospodarstwa domowego, komputerowego, RTV, ubrań i biżuterii z tamtejszej niewoli wie każde rosyjskie dziecko, którego ojciec jest na froncie. Jednak reszta świata to, co się dzieje, nazywa po imieniu: jest to kradzież. Najgorsze jest jednak to, że jest ona jednym z najmniejszych przewinień, jakich dopuszczają się rosyjscy żołnierze. Skupmy się jednak na pewnym wyjątkowym przypadku dotyczącym Smartfona ze stajni Samsunga: skradziony małej dziewczynce, która musiała go oddać rosyjskiej armii pod groźbą rozstrzelania, wrócił do prawowitej właścicielki.

Rosjanin ukradł dziecku telefon – ten wrócił do właścicielki

Rosjanin ukradł dziecku telefon

Iwanka — bo tak dziewczynka ma na imię — wraz z rodzicami uciekała korytarzem humanitarnym. I, mimo że są pewne międzynarodowe przepisy mówiące o przebiegu takiej ewakuacji, to cała rodzina rozsądnie skasowała większość danych ze swoich smartfonów i wyjęła z nich karty SIM. Okazało się to konieczne, ponieważ Rosjanie, którzy mieli zabezpieczać przemarsz cywilów, postanowili ich ograbić, grożąc rozstrzelaniem każdemu, kto nie chciał posłusznie oddawać swoich smartfonów. Oficjalnie pod zarzutem fotografowania rosyjskich wojsk przy użyciu urządzeń schowanych w kieszeni. Oczywiście była to zwykła kradzież, a Rosjanie podzielili się łupem. Jak stwierdziła matka dziewczynki w rozmowie z mediami:

Gdy staliśmy w kolumnie ewakuacyjnej, podeszli rosyjscy żołnierze i kazali oddać wszystkie telefony. Odpowiedziałam, że aparaty są rozładowane. Wcześniej usunęliśmy z telefonów wszystkie komunikatory, aby nie przekazywać wrogowi żadnych informacji. Jednak na wyjeździe z miasta, rosyjskie wojsko obchodziło punkt kontrolny z kartonem i grożąc rozstrzelaniem zabierało telefony wszystkim, którzy wyjeżdżali.

Zobacz też: Rosjanie odcięci od większości stron internetowych z powodu sankcji na… czcionki

Tak się jednak złożyło, że zaledwie trzy dni później mechanik-kierowca z Dywizji Kantemirowskiej rosyjskich sił zbrojnych został wzięty do niewoli przez ukraińskich żołnierzy. W jego posiadaniu odkryto czerwonego Samsunga z typowo dziewczęcymi ozdobami, oraz podobnie wyglądający powerbank. Oczywiście początkowo Rosjanin zarzekał się, że smartfon ten należy do niego. Jednak po sprawdzeniu urządzenia odkryto na liście kontaktów ukraińskie numery podpisane tata i mama. 

 Minęły jakieś trzy dni, chłopaki zadzwonili na mój numer i zapytali: czy jestem mamą. Odpowiedziałam – tak. Dmytro z 93. brygady powiedział, że znaleźli telefon u schwytanego rosyjskiego żołnierza.

— Dodała matka dziewczynki.

Następnie ukraińscy żołnierze postanowili odesłać odnalezionego Samsunga jego prawowitej właścicielce. Jednak najważniejsze jest, że wszyscy przeżyli i mają się dobrze. Niestety, nie wszystkie historie podczas tej inwazji kończą się w ten sposób…

Źródło: belsat.eu

Motyw