Starlink wedle deklaracji Elona Muska miał być tańszą i o wiele lepszą alternatywą dla Internetu satelitarnego na całym świecie. Z tego też powodu wielokrotnie pisałem, że operatorzy takich rozwiązań nie mogą już spać spokojnie. Teraz jednak się okazuje, że owszem, mogą. Mogą oni nawet się przewracać z boku na bok i chrapać uśmiechając się przez sen. Przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę cenę, jaką muszą płacić osoby biorące udział we wczesnej becie. Mowa tu bowiem o kwocie 99 USD miesięcznie.
Cena Starlink
Oczywiście te 99 USD, czyli około 390 PLN, to tylko koszt samego abonamentu. Aby korzystać z usług, potrzebny jest także dedykowany zestaw sprzętowy. Ten jest ponad pięciokrotnie droższy i kosztuje 499 USD. Kierując się dzisiejszym kursem, wychodzi w sumie 1 965,45 PLN za sam sprzęt. No dobrze, ale skąd o tym wiemy? Otóż według CNBC i wielu innych źródeł, prywatna firma kosmiczna wysłała informacje w wiadomości e-mail do potencjalnych beta-testerów, którzy wcześniej zapisali się, aby otrzymać więcej informacji na temat usługi. Tam znajdują się cenniki oraz informacja o aplikacji Starlink dla Androida i iOS. Ma ona służyć głównie do zarządzania kontem.
Zobacz też: Amazon Web Services – naukowcy wykorzystają „chmurę” do leczenia raka piersi
Firma w tym samym mailu podkreśla, że chce obniżyć początkowe oczekiwania testerów. SpaceX spodziewa się niespójnej wydajności podczas pracy. Sam testy beta mają bowiem na celu między innymi poprawę i ustabilizowanie systemu. Trudno więc oczekiwać, aby wszystko podczas nich działało jak należy. Same prędkości będą się wahać od 50 Mb/s do 150 Mb/s. Jeśli zaś chodzi o opóźnienia, to te mają sięgać od 20 do 40 ms. Taki poziom świadczenia usług ma się utrzymać przez co najmniej kilka najbliższych miesięcy. Dodatkowo mają się zdarzać nawet okresy całkowitego braku Internetu. No cóż, nie brzmi to, jak usługa, za którą chciałbym płacić 390 PLN miesięcznie. Cieszy jednak fakt, że SpaceX podchodzi do tego uczciwie i wyjaśnia takie rzeczy na samym początku. Jednak jeśli ta cena będzie funkcjonowała także po starcie usługi to… no cóż, nie wróżę jej zbyt wielkiej popularności. A przynajmniej nie na naszym rynku.
Źródło: Engadget