Od lat dominuje przeświadczenie, że człowiek stary, to człowiek naiwny. Wskazuje się tu wszelkiej maści oszustwa na wnuczka i pokazy garnków jako koronny przykład naiwności wynikającej z wieku starczego. Jednak sytuacja w sieci wygląda zgoła inaczej. Policyjne statystyki są tutaj bezwzględne. Większością ofiar internetowych oszustów padają ludzie poniżej 40 roku życia. To własnie oni są głównym celem internetowych oszustw i to z myślą o nich działają przestępcy.
Internetowe „oszustwo na wnuczka”
Oczywiście ktoś może słusznie odnieść się do faktu, że przecież starsi ludzie rzadziej korzystają z sieci. Trudno więc żeby byli oszukiwani w ten sposób. I oczywiście jest to prawda. Jednak oznacza to, że jedyne, co się zmienia z czasem, to metoda komunikacji z ofiarą, a nie jej naiwność. Nie chodzi tu bowiem o złośliwe oprogramowanie, a oszukiwanie internautów za pomocą socjotechnik. Sama Policja porównuje ten proces do metody na wnuczka, która przecież kojarzy się jedynie z naiwnością starszych osób.
Co ważne — większość pokrzywdzonych nie skończyła 40 roku życia. W sidła oszustów wpadają głównie osoby aktywnie korzystające z portali społecznościowych, bankowości elektronicznej i Internetu.
— Podaje Policja w swoim komunikacie.
Zobacz też: Transfobia w nowej książce J.K. Rowling? Autorka w ogniu krytyki
Organ ten dokładnie opisuje przebieg oszustwa:
Najpierw — głównie za pośrednictwem portali społecznościowych — rozsyłane są oferty pośrednictwa finansowego lub usług inwestycyjnych. Skorzystanie z okazji ma zapewnić intratne zyski. Po kliknięciu w reklamę, jesteśmy przekierowani na stronę logowania fikcyjnej firmy. Aby procedura aplikacji przeszła pomyślnie, należy wpłacić jakąkolwiek kwotę. Po chwili jednak pojawiają się problemy techniczne związane z obsługą swojego konta. Wówczas z pomocą idzie „konsultant”, który łączy się z nami telefonicznie.
Właśnie w tym momencie intryga oszustów nabiera tempa. Przestępca podający się za przedstawiciela firmy prosi o zainstalowanie programu, który usunie wszelkie usterki. Za jego pomocą pokaże też, jak korzystać z serwisu. Fałszywy konsultant podaje nazwę programu, który jest legalny i dostępny do powszechnego użytku, jednak nie zdradza jego możliwości. W rzeczywistości jest to oprogramowanie, które umożliwia przejęcie komputera i zdalną kontrolę nad nim.
Następnie oszuści proszą o ponowne zalogowanie się do banku. Wówczas — za pośrednictwem wcześniej zainstalowanego programu — wchodzą w posiadanie haseł i loginów. Droga do naszych oszczędności oraz konta bankowego stoi przed nimi otworem.
Nie pomaga tu nawet podwójne zabezpieczenie uwierzytelnienia transakcji w banku. Ofiary takich oszustw zwykle same podają przestępcom kod SMS.
Źródło: Policja