Francja poszła po rozum do głowy – irracjonalne przepisy dotyczące portali internetowych nie wejdą w życie

Nowe Francuskie przepisy dotyczące mowy nienawiści to było istne kuriozum. Wymagały one bowiem od portalu skasowania nienawistnego komentarza w ciągu godziny od jego… publikacji. To, że jest to zwyczajnie nierealne, raczej niewiele obchodziło tamtejszych ustawodawców. Na szczęście zostały powszechnie uznane za niezgodne z konstytucją przez Francuską Radę Konstytucyjną. Ta jest najwyższym organem odpowiedzialnym za rozstrzyganie, czy nowa ustawa jest zgodna z najważniejszym dokumentem w państwie.

Godzina na skasowanie szkodliwych treści nie wejdzie w życie

Nielegalne treści oznaczają wszystko, co w świecie offline mogłoby zostać uznane za przestępstwo lub zbrodnię. Mowa tu więc o groźbach śmierci, dyskryminacja, pomówienia i tak dalej. Lista nielegalnych treści składa się z tego, co szerzej nazywane jest mową nienawiści. Jednak Rada Konstytucyjna mówi, że taka techniczna lista utrudnia regulację tego, co jest nielegalne, a co nie. Ze względu na krótki okres, platformy internetowe nie mogą sprawdzić w sądzie, czy tweet, post, zdjęcie czy wpis na blogu jest uznany za nielegalny, czy też nie. Kiedy połączy się to z potencjalnymi karami, Rada Konstytucyjna obawia się, że platformy internetowe będą cenzurować treści nieco za szybko.

Zobacz też: iPhone 12 ma być najlepszym smartfonem 5G

W decyzji na ten temat możemy przeczytać:

Biorąc pod uwagę trudności z ustaleniem, czy treści oznaczone jako niestosowne są w oczywisty sposób nielegalne, kara nałożona przy pierwszym naruszeniu wywrze negatywny efekt. Przepisy te mogą jedynie zachęcać dostawców platform internetowych do usuwania treści. I to niezależnie od tego, czy są one w oczywisty sposób nielegalne, czy też nie.

Na całe szczęście tym razem wygrał zdrowy rozsądek. Oczywiście, walka z nielegalnymi treściami, zwłaszcza pedofilią i terroryzmem jest ważna. Jednak powyższe przepisy byłyby równie skuteczne, jak rozporządzenie o zakazie chorowania i biedy i oczekiwanie, że teraz wszyscy staną się zdrowi i bogaci. 

Źródło: TechCrunch