Szybki internet to podstawa funkcjonowania naszego świata. Kilkadziesiąt lat temu ludzie twierdzili, że żyją w erze atomu. My natomiast żyjemy w epoce informacji. Cały ten mechanizm wciąż przyśpiesza. Dlatego też potrzebujemy coraz to szybszych łączy z jak najmniejszymi opóźnieniami. Tak, aby wszystko, co robimy w sieci, działo się w czasie rzeczywistym. Tu pojawia się sieć 5G. I nie, nie jest ona groźna. Częstotliwości, na których bazuje, są wykorzystywane przez ludzkość od dziesięcioleci. Przypisanie do nich symbolu 5G nie sprawi nagle, że staną się zabójcze. Tak, wiem, powtarzam się. Jest to jednak za element walki z szarlatanerią, która próbuje mącić ludziom w głowach.
5G rozwija się szybciej niż LTE
Według danych firmy analitycznej Omdia sieci 5G rozwijają się szybciej, niż robiło to LTE dziesięć lat temu. Tendencja ta sugeruje, że sieci następnej generacji także powinny rozwijać się szybciej, niż się spodziewano. Z drugiej strony nie oznacza to, że tak faktycznie będzie. W końcu kto się te pół roku temu spodziewał pandemii w 2020? Według analityków obecny rozwój sieci 5G jest jakieś 2,5 raza szybszy, niż w przypadku jej poprzedniczki. Omdia przewiduje, że do końca 2020 roku liczba nadajników 5G wzrośnie czterokrotnie względem obecnego stanu. Ameryka Północna będzie miała 13,9 mln abonentów, a Ameryka Łacińska i Karaiby dodatkowo 1,5 mln.
Zobacz też: Aparat w Honor 30S – warto czekać na tego smartfona
Nie wiadomo jednak czy analitycy w swoich prognozach w ogóle brali pod uwagę pandemię koronawirusa. Być może sieć 5G osiągnęła w rok, to co zajęło LTE 2,5 roku. Jednak w tamtym okresie, czyli 2012 roku, jedyne co nam zagrażało, to był koniec świata. Dziś sytuacja wygląda znacznie gorzej. 3GPP — organizacja wyznaczająca standardy dla technologii bezprzewodowych — ogłosiła, że opóźni o trzy miesiące wprowadzenie na rynek dwóch nowych protokołów 5G. Jest bardzo prawdopodobne, że pojawią się również inne komplikacje. Z drugiej strony Huawei udowodnił już, że sieć 5G może posłużyć jako element walki z koronawirusem. Możliwe więc, że rozwój sieci tylko przyśpieszy.
Źródło: androidauthority