Seria Galaxy M to jeden z najlepszych pomysłów Samsunga z zeszłego roku. Stawia ona na oferowaniu jak największych możliwości przy jak najniższej cenie smartfona. Dzięki temu urządzenia te są niezwykle popularne wśród konsumentów na rynkach wschodzących, takich jak Indie. Niestety, okazuje się, że Samsung znów zaczyna popełniać grzechy przeszłości. Tym razem jest to wypuszczanie odgrzewanego kotleta. Tak przynajmniej uważają źródła, na które powołuje się 91Mobiles.
Samsung Galaxy M21 specyfikacja
Według przecieków Samsung Galaxy M21 będzie miał taką samą specyfikację jak zeszłoroczny model Galaxy M30s. Taka zagrywka byłaby dowodem na to, że Samsung znów chce powracać do złych praktyk z czasów, kiedy jeden smartfon pojawiał się co kilka miesięcy pod inną nazwą. Oznacza to, że będzie ona wyglądała następująco:
- 6,4-calowy wyświetlacz FullHD+ Super AMOLED Infinity-U (notch, 19,5:9, 2340×1080)
- układ Exynos 9611
- 4 lub 6 GB RAM
- 64 lub 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika UFS 2.1 (+MicroSD do 512 GB)
- aparaty:
- przód: 16 MPx (f/2.0)
- tył: 48 MPx + 8 MPx + 5 MPx
- akumulator o pojemności 6000 mAh (szybkie ładowanie 15 W)
- czytnik linii papilarnych, USB-C, Bluetooth 5, gniazdo słuchawkowe, Dual SIM
Zobacz też: Android 11 poinformuje użytkowników, którzy ładują smartfon bezprzewodowo w zły sposób
Oczywiście w odróżnieniu od poprzednika wystartuje on od razu z Androidem 10. Jednak sądzę, że to za mało na to, aby ogłaszać go kolejnym smartfonem. Nie zrozumcie mnie źle. Jego specyfikacja wciąż robi olbrzymie wrażenie. Zwłaszcza bateria. Dodatkowo obecność w serii M20 oznacza zmniejszenie jego ceny. Uważam jednak, że powinien być wciąż sprzedawany pod swoją dotychczasową nazwą. Tak byłoby zwyczajnie uczciwiej wobec klientów.
Źródło: Gizmochina